„Bycie rodzicem nie znaczy, że możemy wszystko”. Autorka „Ogarnij Hashimoto” ostro o publikowaniu wizerunku dziecka w sieci
„Wyobraź sobie, że Ty w tej chwili przeżywasz swój wewnętrzny dramat, lecą Ci łzy, potrzebujesz wsparcia, zrozumienia i prywatności, a Twój bliski nagrywa Cię i wrzuca to do sieci”- pisze Lidia Wójcik, jedna z autorek profilu „Ogarnij Hashimoto”. I mówi stop nadużywaniu wizerunku dzieci w mediach społecznościowych.
„Mam ochotę napisać: „Rodzicu puknij się w czoło, bo jesteś przemocowy”
„Ogarnij Hashimoto” wspiera Polaków w kontekście ich zdrowia. Ale jedna z autorek profilu zdecydowała się na podjęcie zupełnie innego tematu. Chodzi o publikowanie wizerunku dziecka w internecie . To zjawisko doczekało się własnej nazwy – sharenting (zbitka angielskich słów „share”, czyli dzielić się, udostępniać oraz „parent”, czyli rodzic). Chodzi o nadmierne i bezrefleksyjne epatowanie zdjęciami i nagraniami z udziałem naszych dzieci w social mediach. Zjawisko to jest szczególnie widoczne u influncerek walczących o duże zasięgi na Instagramie.
„Mam dużą niezgodę na nagrywanie dzieci na social media i to w bardzo intymnych sytuacjach. Takie praktyki są uskuteczniane na wielu „wpływowych” i wielozasięgowych kontach. I niestety nikt tego nie reguluje”- pisze Lidia Wójcik, jedna z autorek profilu.
Jak przypuszcza, niektórzy rodzice zapominają czym jest uważność, intymność i przeżywanie trudnych emocji w ciele małego dziecka.
„Rozumiem, że można pochwalić się jakąś częścią swojego życia. Nie jestem radykalna. Kiedy widzę jednak, jak mały człowiek płacze lub mierzy się z innymi trudnymi emocjami, których zapewne jeszcze nie rozumie, przeżywa w swojej głowie swój mały/duży dramat, a jego opiekun funduje mu Truman Show, nagrywając całą tą sytuację telefonem, ponadto prowadzi podczas tego nagrania dialog, a następnie relacjonuje to na swoim instagramie, na którym ogląda to jakieś 0,5 mln ludzi, to mam ochotę napisać: „Rodzicu puknij się w czoło, bo jesteś przemocowy”- pisze ostro. – Twoje dziecko potrzebuje teraz czułości, rozmowy i prawa do intymności. Intymności, którą mu się bezczelnie i nieodpowiedzialnie zabiera”.
I podkreśla: „Bycie rodzicem nie znaczy, że możemy wszystko”.
Autorka wpisu radzi, aby spróbować wczuć się w sytuację takiego dziecka.
„Wyobraź sobie, że Ty w tej chwili przeżywasz swój wewnętrzny dramat, lecą Ci łzy, potrzebujesz wsparcia, zrozumienia i prywatności, a Twój bliski nagrywa Cię i wrzuca to do sieci”.
Lidia Wójcik liczy na to, że nadmierne epatowanie wizerunkiem dziecka będzie kiedyś uregulowane przez Rzecznika Praw Dziecka. Swoich obserwatorów zachęca, żeby nie wspierać kont w social mediach, w takie sytuacje występują nagminnie.
„Reagujmy. Ja dziś zareagowałam i opuściłam jedno konto. Proszę Wy też reagujcie”- apeluje.
Ogarnij Hashimoto
Grupę wsparcia i program „Ogarnij Hashimoto” prowadzą Lidia Wójcik i Kamila Boguska – jak same o sobie mówią – life coach i trenerki zmiany. Obie mają Hashimoto – zdiagnozowane kilkanaście lat temu. Jak zapewniają, dzisiaj żyją z Hashimoto w przyjaźni, ale bywało różnie. Ponieważ doskonale rozumieją, z czym wiąże się ta choroba, chcą zwiększać świadomość kobiet na temat tego, co dzieje się z emocjami, ciałem i sposobem myślenia w obliczu autoimmunologicznego zapalenia tarczycy. „Samoświadomość jest pierwszym krokiem do tego, aby w mądry i bezpieczny sposób stać się bardziej uważną na sygnały, które wysyła nam nasze ciało w związku z chorobą” – piszą na swojej stronie internetowej.
Dziewczyny prowadzą warsztaty, webinary, wydają e-booki na temat radzenia sobie z chorą tarczycą, są aktywne w mediach społecznościowych. Na Instagramie obserwuje je niemal 30 tys. osób.
RozwińPodoba Ci się ten artykuł?
Polecamy
Pomniki znanych mężczyzn z chustami do noszenia dzieci. Kampania ma zwrócić uwagę na kwestie związane z urlopem ojcowskim
Selena Gomez nie może mieć dzieci, ale i tak planuje zostać mamą. „Uważam to za błogosławieństwo”
Ile czasu dzieci mogą spędzać przed ekranem? Nowe rekomendacje
Od dwóch lat wychowuje Malwinkę. Teraz sąd stwierdza, że jest za stara, by ją adoptować. „To jakieś kuriozum”
się ten artykuł?