Ciało Artema jest w 80 proc. pokryte znamionami. Miał niewielkie szanse na przeżycie, w tym roku kończy 3 lata
Gdy Artem przyszedł na świat, jego ciało było w większości pokryte znamionami, przez co został nazwany przez media „chłopcem-pandą”. Choć lekarze ocenili, że przeżyje jedynie 10 dni, to w tym roku skończy już 3 lata. Jak dziś wygląda i czuje się Artem?
80 proc. ciała w znamionach
Artem Petrosyan urodził się w Armenii w grudniu 2019 roku. Gdy rodzice i lekarze zobaczyli go po raz pierwszy, byli w szoku. Urodził się bowiem ze znamionami, które pokrywały aż 80 procent jego ciała. Oprócz tego, że były widoczne na zewnętrz, to znajdowały się one również w organizmie dziecka – w jego mózgu. Tak ogromna liczba znamion sprawiła, że Artem już od chwili narodzin narażony był na złośliwego raka skóry. Jego rokowania jeszcze bardziej pogorszył wykryty rozszczep kręgosłupa.
To wszystko sprawiło, że lekarze nie dawali chłopcu niemal w ogóle szans na przeżycie – ocenili, że może przeżyć jedynie 10 dni. Medycy zaproponowali, żeby rodzice Artema zostawili go w szpitalu i zrzekli się do niego praw. Oni jednak nie chcieli się na to zgodzić. Ich syn przeszedł operację kręgosłupa, która umożliwiła mu samodzielne poruszanie się. Po niej czekała go jeszcze 5-dniowa rekonwalescencja, podczas której rodzice nie mogli widywać chłopca.
Jaki Artem jest dziś?
W tym roku Artem, okrzyknięty przez media „chłopcem-pandą”, kończy 3 lata. Choć zarówno lekarze, jak i jego rodzice, obawiali się o jego życie i zdrowie, to w tej chwili rozwija się całkowicie prawidłowo. Mama Artema podkreśla, że jest wesoły i energiczny.
Dwóch starszych braci chłopca, 4-letni Artur i 5-letni Narek, w pełni go akceptują. Choć w momencie, gdy Artem się urodził, mieli zaledwie 2 i 3 lata, to gdy tylko dowiedzieli się o jego stanie zdrowia, postanowili go chronić i się nim opiekować tak, jak tylko potrafią.
Chłopiec ma swój własny profil na Instagramie, który założyła jego mama. Pokazując zdjęcia swojego syna światu, chce oswoić innych z jego nietypowym wyglądem. Każdego dnia udowadnia, że mimo iż jest od inny od swoich rówieśników, to tak naprawdę w ogóle się od nich nie różni.
„Media społecznościowe stały się dla nas tak ważne, ponieważ Artem pomógł nam i innym czuć się mniej samotnym. Możemy dzielić się jego historią i łączyć się z ludźmi, którzy przechodzą przez podobne doświadczenia” – podkreśla mama chłopca. „Mam nadzieję, że pokażę, że ludzie tacy jak Artem są wyjątkowi i piękni” – dodaje.
Rozwiń
Źródło: „The Sun”
Zobacz także
„W Tanzanii część dzieci zbyt wcześnie urodzonych nie ma szans na przeżycie. Statystycznie co najmniej jedno z tych szczęśliwie urodzonych nie dożyje piątego roku życia” – mówi Małgorzata Olasińska-Chart
Gigi Hadid po raz pierwszy o swoim porodzie: „usłyszałam: nikt nie może ci pomóc, i tak jest już za późno na znieczulenie, więc przyj”
„Co piąta kobieta wciąż doświadcza przemocy położniczej. Czasami słowa lekarzy aż wstyd przytoczyć” – mówi prezeska Fundacji Rodzić po Ludzku
Polecamy
Niezwykły poród w centrum Warszawy. Dziewczynka przyszła na świat w… taksówce!
Colin Farrell zebrał 2,5 mln zł dla cierpiących na rzadką i nieuleczalną chorobę. Sam pobiegnie w charytatywnym maratonie
Zarabiali na noworodkach. 12 dzieci zmarło. Te, które przeżyły, mają poważne problemy zdrowotne
Czy migreny brzuszne występują tylko u dzieci?
się ten artykuł?