Coraz młodsi Polacy mają zawał. Co robimy źle?
Co dziesiąty zawał serca w Polsce dotyczy osoby przed 45. rokiem życia. Młodzi ludzie coraz częściej cierpią z powodu chorób serca i układu krążenia. Wielu – na własne życzenie. Co robimy źle? Jak w młodym (i starszym) wieku uniknąć zawału?
Choroby serca – statystyki
Choroby serca to – obok nowotworów – główna przyczyna śmierci w Polsce. Statystycznie chore serce zabija w Polsce częściej niż na zachodzie. W naszym kraju umiera z tego powodu prawie co druga osoba (48 proc.), w Unii Europejskiej – ok. 40 proc. W światowych statystykach choroby serca i układu krążenia to powody ok. 30 proc. zgonów. Najczęściej przyczyną śmierci jest udar mózgu lub choroba wieńcowa. Nie bez powodu wieńcówka nazywana jest przez lekarzy „cichym zabójcą”.
Stale rośnie liczba zawałów serca u młodych osób. Co dziesiąty zawał dotyczy pacjenta przed 45 rokiem życia. Do 55 roku zdarza się łącznie 15 proc. wszystkich zawałów. Nagły zgon sercowy to jedna z głównych przyczyn śmierci młodych dorosłych.
Ataki serca coraz częściej zdarzają się u młodych kobiet. Panie dawniej dopiero w okresie menopauzy „doganiały” mężczyzn w statystykach. Obecnie co piąty pacjent z zawałem przed 55 rokiem życia to kobieta. Ponad 30 proc. zawałów u kobiet zdarza się przed 55 rokiem życia , często jeszcze przed czterdziestką.
Wiele przypadków chorób serca i układu krążenia to takie, które nie mają podłoża genetycznego. Nie zostały odziedziczone po przodkach, nie można się nimi zarazić, nie pojawiają się zwykle bez powodu. Chore serce to efekt niewłaściwego stylu życia, złej diety, nadużywania swojego organizmu. Nawet, jeśli w wywiadzie rodzinnym pojawiają się problemy kardiologiczne, wcale nie muszą się pojawić u nas. Jeśli o to w odpowiednim momencie zadbamy.
Przyczyny chorób serca u młodych
Dlaczego coraz młodsi ludzie mają zawał i inne choroby serca?
– Główne przyczyny są bardzo proste i niestety powszechne – zwraca uwagę dr n. med. kardiolog Andrzej Głuszak. – Są to infekcje, stres środowiskowy oraz złe odżywianie.
W jaki sposób szkodzą sobie młodzi Polacy?
- Brak aktywności fizycznej – przeprowadzane przez AWF co dekadę próby wytrzymałościowe (ostatnio w 2018 roku w ramach projektu Aktywne Szkoły Multisport) wykazują już u dzieci i nastolatków spadające z roku na rok możliwości. Co piąty uczeń nie ćwiczy na WF, większość nie rusza się choćby przez godzinę dziennie. Ten nawyk braku ruchu zostaje na resztę życia.
Skutkiem jest opłakana kondycja nastolatków i młodych dorosłych. Przyczyn jest wiele: od zdobyczy technologicznych do współczesnych zagrożeń. Dzieci już w młodym wieku otrzymują tablety, telefony, komputery.
Rodzice dziś nie wyobrażają sobie „dzieci z kluczem na szyi”. Wolą, gdy dzieci i młodzież spędzają czas w bezpiecznym domu (przynajmniej teoretycznie bezpiecznym, bo wiele niebezpieczeństw czyha w sieci). Więc młodzi ludzie siedzą i jedzą.
Dorastając, wybierają wygodne podróże autem, zamiast spacerów. Po siedzącej pracy – dom i telewizor. Taki tryb życia dodatkowo może powodować poczucie osłabienia, zmęczenia, zniechęcenia, prowadząc do dalszego spadku aktywności.
- Tyjemy na potęgę – już co trzeci chłopiec i co czwarta dziewczynka ma nadwagę. Wśród dorosłych proporcje się nie zmieniają: wciąż mężczyźni statystycznie częściej ważą zbyt wiele. Blisko 70 proc. panów i ponad 50 proc. pań dźwiga zbędne kilogramy.
Skutkiem mogą być setki chorób i powikłań. Oczekiwana długość życia i osób z nadwagą lub otyłych to kilkanaście lat mniej niż w przypadku ludzi z wagą w normie. Jedne z najczęstszych i najpoważniejszych konsekwencji zbyt dużej masy ciała to: miażdżyca, zawał, udar mózgu, nadciśnienie.
Przez ostatnie trzy dekady liczba osób z nadwagą zwiększyła się trzykrotnie. Coraz częstszym problemem jest również otyłość brzuszna, szczególnie groźna dla zdrowia.
- Stany zapalne zębów i dziąseł. Polacy unikają nie tylko dentystów, ale nawet mycia zębów.
800 tys. naszych rodaków nie ma i nigdy nie miało szczoteczki. 3,8 mln nie myje zębów wcale, a większość myjących robi to za krótko i niedbale. Choroby w obrębie zębów i przyzębia mogą doprowadzić do uszkodzeń serca i układu krążenia.
Stan zapalny „wędruje” po całym organizmie, prowadząc do rozwoju blaszek miażdżycowych. Jeśli taka blaszka zablokuje naczynie krwionośne, może dojść do zawału.
- Stres i przepracowanie – żyjemy w pośpiechu. Mało śpimy, dużo pracujemy. Pokolenie osób dorastających po epoce PRL mierzy się z zupełnie innymi problemami niż ich rodzice. Kredyty, rozwody, wyścig szczurów.
Nie umiemy sobie radzić ze stresem, statystyki zaburzeń emocjonalnych rosną. Polskie nastolatki i polscy mężczyźni popełniają samobójstwa najczęściej w Europie (kobiety rzadziej umierają, ale trzy razy częściej próbują odebrać sobie życie).
Stres odbija się również na zdrowiu. Prowadzi do zaburzeń lękowych, depresji, chorób serca i układu krążenia. Niektóre leki, np. trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne, również mogą prowadzić do zaburzeń rytmu serca.
- Używki, narkotyki, dopalacze – to już nie rzadkość. Substancje psychoaktywne najczęściej zażywają ludzie młodzi przed 35 r.ż. Według danych CBOS regularnie sięga po nie co najmniej 7 proc. Polaków.
- Wśród młodzieży poniżej 18 roku życia do podobnych cyklicznych eksperymentów przyznaje się co piąta osoba. 90 proc. nastolatków potwierdza co najmniej jednorazowy kontakt ze środkami odurzającymi (wliczając alkohol, „twarde” narkotyki, dopalacze, marihuanę, leki). Z tych nastolatków często wyrastają nietrzeźwi dorośli.
Statystycznie najwięcej narkotyków zażywają studenci i młodzi dorośli z wyższym wykształceniem i wyższym niż 1,5 tys. dochodem. Kokaina, amfetamina, dopalacze niszczą serce i układ krążenia, mogą powodować gwałtowny wzrost ciśnienia tętniczego, migotanie przedsionków, przyczyniać się do powstania zakrzepu, skutkującego zawałem.
- Alkohol – podczas gdy na świecie spada spożycie alkoholu, w Polsce pijemy coraz więcej. Coraz częściej pijemy przed pracą – między 5 a 7 rano najlepiej sprzedają się małe „małpki”. Pijemy współcześnie więcej, niż w czasach PRL, które długo były synonimem rozpicia narodu.
Pijemy już prawie 12 litrów alkoholu na osobę rocznie – WHO określa tę ilość jako graniczną. Po niej zaczyna się proces degradacji społecznej. Alkohol jest tani, powszechnie dostępny, społecznie akceptowany. Alkoholizm krewnych większość rodzin ukrywa, dyskretnie stawiają chorego krewnego „do pionu”.
Wbrew potocznym opiniom, że alkohol działa korzystnie na serce, nowe badania wykazują, że nie ma bezpiecznej ilości alkoholu. Uważa się, że picie sprzyja niewydolności serca, migotaniu przedsionków, może prowadzić do zawału i innych chorób serca i układu krążenia.
- Złogi cholesterolu – teoretycznie wiemy: zła dieta to zło, tłuszcze nasycone to zło, cholesterol to zło.
Niestety, złogów cholesterolu często nie widać gołym okiem. Wcale nie musi towarzyszyć im nadwaga. Wysokie poziomy cholesterolu odnotowuje się np. u studentów. Jak ustalono w badaniach programu Narodowy Alert Cholesterolowy, co trzeci student ma zbyt wysoki cholesterol. Dlaczego?
Przyczyny to przede wszystkim zła dieta, mało ruchu i palenie tytoniu. Papierosy kojarzone są jako przyczyna nowotworów, ale nieliczni mają świadomość, co papierosy robią z układem krążenia.
Wśród winnych takiego stanu rzeczy wymienia się m.in. tosty z serem, które stanowią znaczącą część studenckiego menu. Winne chorobom serca i układu krążenia są też tłuszcze trans, które znajdziemy w fast foodach, drożdżówkach, gotowych wyrobach piekarniczych – szczególnie tych najtańszych, produkowanych masowo. Czyli szkodzi to, po co głodny student lub młody dorosły sięga najchętniej.
Złogi cholesterolu sukcesywnie prowadzą do rozwoju miażdżycy. Przez zwężone tętnice krew nie może przepływać swobodnie. Konsekwencje to zakrzepica, wieńcówka lub zawał.
- Niedobory magnezu i potasu – kawa i alkohol to jedne z przyczyn, dla których magnez „ucieka” z organizmu. Skutki niedoboru to często dotkliwe skurcze, ale także choroby serca i układu krążenia.
Dlaczego młodzi Polacy nie dbają o serce?
Wiemy przecież, jak powinien wyglądać zdrowy tryb życia. Siłownie, kluby fitness czy buty do biegania mamy na wyciągnięcie ręki. Zdrowe diety można zamówić, jeśli nie mamy czasu lub chęci, aby gotować. A jednak wciąż nie dbamy o siebie. Dlaczego?
– Bo konsekwencje są odległe – mówi Kinga Mirosław – Szydłowska, psycholog. – Żywimy przekonanie, że dotyczy to innych, a mnie nie. Zagrożenie wydaje się mało realne ze względu na to, że konsekwencje są odległe w czasie.
Zdaniem psycholożki przyczyn zaniedbań w zakresie zdrowia należy upatrywać też w trybie życia: – Pośpiech, stres, jedzenie tego, co popadnie, bo nie ma czasu zastanowić się, bo praca taka, Że je się w międzyczasie – wymienia Kinga Mirosław – Szydłowska. – A mózg żywiący się „cukrem” będzie się o niego upominał.
Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że przynajmniej część pacjentów nie ufa zaleceniom lekarzy. Inni w ogóle nie bywają na wizytach.
– Lekarze, ze względu na wady całego systemu, rzadko mają czas, żeby wpływać na motywację pacjenta do leczenia i dbania o siebie – zwraca uwagę psycholog.
– Nie wystarcza motywacja w stylu: „Proszę dbać o dietę i brać leki, bo dorobi się pan/pani miażdżycy, choroby wieńcowej czy nadciśnienia” – zauważa Kinga Mirosław – Szydłowska.
– Skuteczna może być zmiana narracji na: „Proszę zadbać o dietę i regularne branie leków, ponieważ jeśli pani/pan tego nie zrobi to w perspektywie kilku lat może się okazać, że problemem będzie pójście do sklepu; nie będzie pan/pani w stanie opiekować się dziećmi; jeśli nie zadbacie państwo o dietę i leki, to będziecie musieli zrezygnować z wycieczek górskich, które są waszą pasją” – psycholog podpowiada, jak rozmawiać z pacjentem.
– Ta zmiana narracji i argumentacji, z ukazaniem realnych konsekwencji, może mieć przełożenie na ocenę zdrowotnych szkód, które będą miały bezpośrednie przełożenie na czyjeś życie – podkreśla Kinga Mirosław – Szydłowska.
Zobacz także
„Jesteśmy rozpitym narodem i doskonale widać to w gabinetach lekarskich” – mówi dr Małgorzata Ponikowska. Nie wiesz, dlaczego tyjesz? Zajrzyj do swojego kieliszka!
„Jeśli jest godzina 13, masz już za sobą dwie filiżanki kawy i czekasz aż twoja herbata wystygnie, to sygnał, że przesadzasz”. O tym, jaka jest bezpieczna dawka kawy, mówi internistka
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
Naukowcy opracowali rozrusznik serca w zastrzyku. To rewolucja w kardiologii!
HELLO PONIEDZIAŁEK: Zoperowali serce pacjentki bez rozcinania klatki piersiowej! Sukces polskich kardiochirurgów
Piorun uderzył w grupę turystów w górach. Trzynaście osób trafiło do szpitali z oparzeniami
Lubiana i ceniona psycholożka Katarzyna Kucewicz schudła ponad 60 kg. „Umówiłam się ze sobą, że będę żyła zdrowo”
się ten artykuł?