Czarna śmierć – co spowodowało śmierć milionów ludzi w Europie?
W 1347 r., w październiku, do sycylijskiego portu zawinęło 12 statków, które przypłynęły z Morza Czarnego. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, jak dramatyczne konsekwencje będzie miało to wydarzenie dla całego kontynentu, chociaż widok martwych i chorujących marynarzy z pewnością był przerażający. Czym była czarna śmierć? Czy wciąż jest niebezpieczna? Jakie daje objawy? Na te wszystkie pytania znajdziesz odpowiedzi w niniejszym artykule.
Czarna śmierć – choroba, która odebrała miliony żyć
Według starych zapisków i podań ustnych, czarna śmierć zaczęła się na wschodzie. Początkowo zbierała swoje żniwo w Chinach, Indiach, Syrii, Egipcie i Persji. Do Europy dostała się w 1347 roku. Na 12. statkach, które zadokowały w porcie w Mesynie, było mnóstwo trupów, a ciała tych, którzy jeszcze żyli, pokryte były czarnymi, sączącymi się wrzodami, pełnymi ropy i krwi – stąd wzięła się jej nazwa. Krótki kontakt wystarczył, aby choroba zabiła niemalże jedną trzecią kontynentu.
Współcześni badacze uważają jednak, że zaraza, o której pisał m.in. Giovanni Boccaccio (włoski pisarz), to była druga pandemia czarnej śmierci. Według prowadzonych badań, pierwsza z nich rozpoczęła się w okolicach 541 r. i trwała ponad 200 lat! Prawdopodobnie odpowiadała wtedy za śmierć setek milionów ludzi żyjących w basenie Morza Śródziemnego. Natomiast ostatnia – tak jak ta z XIII w. – zaczęła się w Chinach, a potem przedostała się na statkach do Europy i uśmierciła ok. 60% populacji całego kontynentu. Scenariusz był zatem podobny.
Dżuma – czarna śmierć. Czy to ta sama choroba?
Chociaż nie da się tego potwierdzić jednoznacznie, relacje świadków, opisy objawów i przebieg zarazy wskazuje na to, że czarna śmierć to była dżuma wywoływana przez bakterię Yersinia pestis, która naturalnie infekuje gryzonie, w tym:
- szczury,
- myszy,
- wiewiórki,
- pieski preriowe.
To właśnie kontakt z zarażonymi zwierzętami, z ich płynami ustrojowymi lub tkankami był jedną z bardziej istotnych dróg zakażenia. Zarazić można się także było wydzieliną z czopów ropnych pacjentów lub ludzi, w przypadku których czarna śmierć zajęła płuca i wywoływała objawy takie jak kaszel z odrywającą się plwociną. Ważnym wektorem były pasożyty bytujące na chorych gryzoniach, głównie pchły.
Podczas XVII-wiecznej zarazy europejskiej lekarze, próbując odeprzeć chorobę, nosili maski z dziobami, skórzane rękawiczki i długie płaszcze. Ich ikoniczny i złowieszczy wygląd przedstawiony na rycinie rzymskiego lekarza z 1656 roku jest rozpoznawalny do dziś. [...] Kostium przypisuje się zwykle Charlesowi de Lorme, lekarzowi, który w XVII wieku zaspokajał potrzeby medyczne wielu europejskich członków rodziny królewskiej, w tym króla Ludwika XIII i Gastona d'Orléans, syna Marii Medycejskiej. [...] Powodem powstania masek zarazy z dziobami było błędne przekonanie na temat samej natury niebezpiecznej choroby. [...] (Dziób) miał chronić lekarza przed miazmą. W czasach przed pojawieniem się teorii zarazków lekarze wierzyli, że dżuma rozprzestrzenia się poprzez zatrute powietrze, co może powodować brak równowagi w humorze lub płynach ustrojowych człowieka. [...] (Dlatego) wypełnili swoje maski teriakiem, związkiem składającym się z ponad 55 ziół i innych składników, takich jak proszek z miąższu żmii, cynamon, mirra i miód. De Lorme sądził, że maska w kształcie dzioba zapewni powietrzu wystarczająco dużo czasu, aby nasyciło się ochronnymi ziołami, zanim dotrze do nozdrzy i płuc lekarzy zarazy.
Czarna śmierć – objawy
Czarna śmierć, czyli dżuma, może przyjmować różne postacie. Od tego, jaki wariant rozwija się w organizmie pacjenta, zależeć będą także objawy. Wyróżnia się:
- Dżumę płucną pierwotną – w przebiegu choroby widać charakterystyczny obraz zapalenia płuc wywołanego pałeczkami pestis. To jedno z najbardziej zaraźliwych zakażeń u ludzi, roznosi się drogą kropelkową. Główną konsekwencją jest tutaj niewydolność oddechowa, będąca bezpośrednią przyczyną zgonu pacjenta. Poza tym obserwuje się gorączkę, bóle głowy, kaszel, krwioplucie czy ból w klatce piersiowej,
- Dżumę septyczną (posocznicową) – mówi się o niej, kiedy bakteria przedostanie się do krwi pacjenta. Rozwija się w wyniku dżumy dymienicznej lub występuje samoistnie. Ma bardzo gwałtowny przebieg. Ze starych pism wynika, że pacjenci wieczorem wydawali się całkiem zdrowi, a rano byli już martwi. W przebiegu dżumy posocznicowej charakterystyczna jest martwica tkanek (głównie palców rąk i nóg), które w wyniku obumarcia stawały się czarne. Objaw ten określa się mianem zgorzeli. Poza tym u chorych obserwuje się skrajne zmęczenie, wysoką gorączkę oraz dreszcze, a także bóle brzucha.
- Dżumę dymieniczą, będącą postacią wtórną dżumy płucnej pierwotnej – ta postać czarnej śmierci występuje najczęściej. Zaczyna się tak jak większość infekcji, a więc u pacjenta występuje gorączka, dreszcze, osłabienie organizmu i ból głowy. Potem, w wyniku działania bakterii dochodzi do znacznego powiększenia węzłów chłonnych, które stają się bardzo bolesne i mają nietypową, woskowatą konsystencję. Może także wystąpić czerwona, grudkowata wysypka. Nieleczona, rozprzestrzenia się na inne obszary ciała. Podczas ostatniego etapu choroby w węzłach chłonnych dochodzi do samoistnego powstawania przetok, z których wylewa się ropa i krew – to właśnie „wrzody” opisywane dawnej przez światłych ludzi.
Dżumę rozpoznaje się oczywiście po dość charakterystycznych objawach, ale właściwym postępowaniem diagnostycznym jest pobranie próbki krwi lub innej tkanki (np. wykonanie biopsji z węzła chłonnego) i wykrycie w niej bakterii Yersinia pestis podczas posiewu lub poprzez identyfikację materiału genetycznego organizmu. Inny sposób to test na przeciwciała.
Czy czarna śmierć nadal istnieje?
Zastanawiasz się, czy ludzie nadal chorują na czarną śmierć? Tak, to się zdarza. Co ciekawe, całkiem niedawno, bo w 2014 i w 2017 r. Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła wybuch dżumy na Madagaskarze. W sumie pracownicy służby zdrowia z Madagaskaru potwierdzili 1801 przypadków zarazy, z czego 127. pacjentów umarło. Na czarną śmierć narażeni są także mieszkańcy Afryki Subsaharyjskiej – w tych dwóch lokalizacjach rozwija się 95% zakażeń z całego świata.
Współcześnie wiemy jednak, co jest przyczyną choroby, a zatem możemy szybko wdrożyć skuteczne leczenie, antybiotykoterapię. Co więcej, warunki sanitarne są o wiele lepsze niż w XIX w. lub podczas wcześniejszych pandemii. Dbamy o higienę, nie mamy kontaktu z pasożytami, a zatem także częstotliwość zachorowań znacząco spadła.
Jak się leczy czarną śmierć? Najczęściej stosuje się cyprofloksacynę, streptomycynę, gentamycynę lub doksycyklinę. Poza tym pacjentów leczy się także objawowo, w zależności od tego, w jakim stanie się znajdują. Takie leczenie zapobiegawcze może obejmować np. podanie tlenu czy leków pozwalających na utrzymanie odpowiedniego ciśnienia krwi. Oczywiście chorych izoluje się w trakcie terapii, aby uniknąć rozprzestrzeniania się zarazy.
Czarna śmierć w Polsce
Współcześnie czarna śmierć w Polsce w zasadzie nie występuje – przede wszystkim dlatego, że dbamy o higienę oraz porządek w naszych domach, a także kontrolujemy zdrowie zwierząt domowych. Ostatni przypadek dżumy w Polsce datuje się na XVIII w.
Bibliografia:
- https://hosted.lib.uiowa.edu/histmed/plague/ [dostęp 19.11.2023].
- https://www.britannica.com/science/Yersinia-pestis [dostęp 19.11.2023].
- https://www.who.int/news-room/fact-sheets/detail/plague [dostęp 19.11.2023].
- Spyrou M. A. Musralina L., gnecchi Ruscone G. A., Kocher A., Borbone P. G., Khartanovich V. I., Buzhilova A., Djansugurova L., Bos K. I., Kuhnert D., Haak W., Slavin P., Krause J., The source of the Black Death in fourteenth-century central Eurasia, Nature 2022, 606, 718-724.
Polecamy
Ocieplenie klimatu odpowiada za rozprzestrzenianie się chorób tropikalnych. „Denga nadchodzi, a sytuacja pogorszy się”
Nowa najgroźniejsza choroba zakaźna. Odpowiada za śmierć 1,25 mln osób
Pierwszy przypadek Gorączki Zachodniego Nilu w Polsce? „Bardzo wysokie prawdopodobieństwo”
Pociąg zatrzymano na 110 minut. Pasażerowie byli pytani o to, czy załatwiali potrzebę na stojąco, czy siadali na desce
się ten artykuł?