Czeka nas zmiana w dystrybucji szczepionek przeciw grypie. Może nie starczyć dawek dla wszystkich chętnych
„Mimo, że trwa pandemia COVID-19, inne choroby, takie jak grypa nie zniknęły” – podkreśla lek. Agata Sławin w komunikacie Porozumienia Zielonogórskiego. „W ubiegłym roku dużo więcej osób niż w minionych latach było zainteresowanych tymi szczepieniami. Obawiamy się, że wprowadzone ograniczenia w dystrybucji zmniejszą ich dostępność dla pacjentów” – dodaje. Wyjaśniamy, co się zmieni i jakie to może mieć konsekwencje.
Szczepionka przeciw grypie nie dla wszystkich?
Gdy rok temu szczepionki przeciw grypie trafiły na rynek, rozchodziły się w zastraszającym tempie. Chyba ani Ministerstwo Zdrowia, ani przychodnie i farmaceuci nie spodziewali się aż takiego zainteresowania. Wszystko dlatego, że zbliżała się kolejna, druga, fala koronawirusa, która zbiegła się w czasie ze szczytem zachorowań na grypę. Polacy chcieli się zabezpieczyć, jak tylko mogli.
Zaledwie pięć miesięcy później, w lutym, zainteresowanie szczepionkami drastycznie spadło. Finał był taki, że wiele z nich trafiło do kosza. Być może rząd chce uniknąć powtórki tej sytuacji, bo w tym roku szczepionek na grypę ma być mniej.
Jak podaje w komunikacie Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie, zmieniły się zasady dystrybucji szczepionek przeciw grypie. Na początku września mają one trafić do aptek. Do POZ mają być dostarczone jednak dopiero w październiku i to w znacznie mniejszych ilościach.
Grypa nie zniknęła
Teraz, mimo że wielkimi krokami zbliża się czwarta fali pandemii, to lęk Polaków przed zachorowaniem na COVID-19 wydaje się być znaczenie mniejszy niż w zeszłym roku. Nie wiadomo więc, czy Polacy będą zapisywać się tak samo chętnie na szczepionkę przeciw grypie. A nawet, jeśli sytuacja z zeszłego roku się powtórzy, mogą nie mieć możliwości, żeby się zaszczepić. Agata Sławin, lekarka rodzinna Porozumienia Zielonogórskiego, przestrzega przed takim podejściem.
„Mimo, że trwa pandemia COVID-19, inne choroby, takie jak grypa nie zniknęły” – podkreśla w komunikacie Porozumienia Zielonogórskiego. „W ubiegłym roku dużo więcej osób niż w minionych latach było zainteresowanych tymi szczepieniami. Obawiamy się, że wprowadzone ograniczenia w dystrybucji zmniejszą ich dostępność dla pacjentów”.
Lekarka zaznacza, że szczepić się przeciw grypie należy co sezon, jednak w czasie pandemii są ku temu dodatkowe powody. Z jej obserwacji wynika, że niestety grypa bywa bagatelizowana, mimo że jest bardzo poważną chorobą. Sławin zastrzega, że zawsze, nie tylko w czasie pandemii, powinno się ją tak traktować.
„Bywają lata, gdy obserwujemy dużo powikłań, jak np. dwa lata temu były to liczne zapalenia płuc u dzieci. Teraz mamy dodatkowo koronawirusa. Nałożenie się tych dwóch problemów może spotęgować liczbę powikłań zarówno po grypie, jak i COVID-19″ – dodaje lekarka.
Szczepienia przeciw grypie – dla kogo szczególnie?
Podobnie jak w poprzednich latach, szczepienia zalecane są przede wszystkim:
- pacjentom zmagającym się z chorobami przewlekłymi (m.in. z cukrzycą, schorzeniami kardiologicznymi),
- dzieciom,
- osobom starszym.
Jednak, jak podkreśla GIS, osoby zaszczepione na grypę mogą być bardziej odporne na SARS-CoV-2. Dlatego w czasie pandemii szczepienia przeciw tej chorobie są szczególnie ważne – nie tylko dla wymienionych grup ryzyka.
Źródło: www.federacjapz.pl
Polecamy
Zmutowany groźny wirus w warszawskich ściekach. GIS wydał pilny komunikat
WHO apeluje o zwiększenie szczepień w walce z antybiotykoopornością. „To kluczowe znaczenie dla ratowania życia”
Szczepionka na COVID-19 wróciła do Polski. Chętni jednak muszą za nią zapłacić. I to niemało
Wycofano szczepionkę po śmierci pacjenta. „Działanie prewencyjne” – tłumaczy GIF
się ten artykuł?