Czy Polskę czeka epidemia małpiej ospy? Ministerstwo Zdrowia uspokaja
Małpia ospa rozprzestrzenia się po świecie. Zdaniem dyrektora Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), może być jeszcze gorzej. Zakażeniom ma sprzyjać letnia pora roku, a według danych umiera do 10 proc. osób zakażonych małpią ospą. Czy Polacy mogą czuć się bezpiecznie? Ministerstwo Zdrowia odpowiada.
Będzie jeszcze więcej zakażeń
Małpia ospa to rzadka choroba zakaźna, która do tej pory występowała endemicznie głównie w Afryce Subsaharysjskiej. Jej źródłem jest wirus z rodzaju Orthopoxvirus, a zarazić się nim można głównie poprzez kontakt z gryzoniami – głównie wiewiórkami, rzadziej małpami. Do zakażenia dochodzi najczęściej w wyniku pogryzienia lub bezpośredniego kontaktu z chorymi zwierzętami, ich krwią lub płynami ustrojowymi.
Choroba ta objawia się gorączką, bólami głowy, bólami pleców, mięśni, powiększonymi węzłami chłonnymi i wysypką podobną do ospy wietrznej. Potwierdzono już zachorowania m.in. w Wielkiej Brytanii, Belgii, Hiszpanii, Portugalii, Szwecji, Holandii, Portugalii, Włoszech, Szwecji, Izraelu, Australii, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Belgia jest pierwszym krajem, który wprowadził kwarantannę dla zarażonych tym wirusem.
Hans Kluge, dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na Europę prognozuje, że najprawdopodobniej czeka nas jeszcze więcej zakażeń. Będzie temu sprzyjał sezon letni. To właśnie podczas wakacji czy urlopów najczęściej się gromadzimy, np. podczas festiwali czy koncertów.
Kluge zauważa, że ostatnie przypadki zakażeń są pod kilkoma względami nietypowe. Oto powody, które podał w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej WHO:
„Po pierwsze, dochodzi do nich u osób, które nie podróżowały wcześniej do krajów Afryki, w których małpia ospa jest chorobą endemiczną. Po drugie, większość infekcji została wykryta wśród mężczyzn, którzy uprawiali seks z innymi mężczyznami. Po trzecie, pojawienie się w ostatnim czasie zakażeń w różnych państwach sugeruje, że wirus już od pewnego czasu rozprzestrzenia się po świecie”.
Kluge poinformował, że WHO ściśle współpracuje z władzami krajów, w których pojawił się wirus, aby zbadać jej źródła i zapobiec dalszemu przenoszeniu się wirusa.
Resort zdrowia reaguje
Czy tak szybka transmisja wirusa może spowodować, że choroba wkrótce dotrze do Polski? Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz w rozmowie z PAP uspokaja, że sytuacja jest pod kontrolą.
„Nasze służby sanitarne oraz Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny na bieżąco monitorują sytuację związaną z pojawianiem się nowych zagrożeń epidemicznych. Współpracujemy z odpowiednikami naszych służb w Europie i na świecie. Działają specjalne systemy informatyczne, których zadaniem jest zbieranie informacji o wszelkich nowo wykrywanych w poszczególnych regionach świata chorobach” – przekazał PAP.
Dodał, że Państwowy Zakład Higieny „współpracuje z (niemieckim – red.) Instytutem Roberta Kocha w aspekcie metodyki RT-PCR do diagnostyki małpiej ospy„.
Andrusiewicz przypomniał również, że pod koniec ubiegłego tygodnia odbyło się spotkanie europejskiego Urzędu do spraw Gotowości i Reagowania na wypadek Stanu Zagrożenia Zdrowia (HERA), w którym brali udział przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia.
„Uspokajam, nie ma na dziś zagrożenia szerszym rozprzestrzenianiem się małpiej ospy. Choroba ta nie stanowi tej kategorii ryzyka co koronawirus”- podkreślił Wojciech Andrusiewicz, cytowany przez PAP.
Z kolei specjalistka chorób zakaźnych prof. Joanna Zajkowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku w rozmowie z PAP wyjaśniła, że aby się zarazić małpią ospą, musi dojść do bliskiego kontaktu z płynami ustrojowymi chorej osoby, ze zmianami skórnymi w postaci wykwitów i strupów. Chory, by zarazić, musiałby też bezpośrednio nakaszleć na inną osobę. Wirus nie przenosi się jednak łatwo drogą kropelkową.
źródło: PAP
Zobacz także
Kolejne przypadki małpiej ospy w Europie. Czy mamy powody do obaw?
„Dzięki całowaniu się jesteśmy zdrowsi”. HZ kontra mity #13 Pocałunki
„Jak ktoś dobrze wygląda i ładnie pachnie, to nie może mieć HIV – osoby, które tak myślą, trafiają do szpitala już na etapie AIDS” – mówi dr Aneta Cybula, specjalistka chorób zakaźnych
Polecamy
Pociąg zatrzymano na 110 minut. Pasażerowie byli pytani o to, czy załatwiali potrzebę na stojąco, czy siadali na desce
Tomasz Siara: „Żyję z HIV od 25 lat. Od 20 lat nie zakażam. Rewolucja już jest, tylko nikt o niej nie wie”
WHO alarmuje o wysokim zagrożeniu chorobą sprzed lat. „Liczba zgonów rośnie dużo szybciej niż zachorowań”
Grypa żołądkowa to chyba najmniejszy problem. Oto jakimi chorobami może skończyć się nieumiejętne korzystanie z toalety publicznej
się ten artykuł?