Czy słodycze pod choinką to dobry pomysł? Odpowiada dietetyczka Małgorzata Jackowska
Szukasz świątecznych prezentów dla dzieci i zatrzymujesz się przy półce ze słodyczami, myśląc: „kupić czy nie kupić?”. Zastanawiasz się, czy choć w jeden dzień w roku nie odpuścić i pozwolić im na małą „rozpustę”. A może już i tak wszędzie jest wystarczająco cukru i może nie ma sensu jeszcze go dokładać? Jeśli masz takie dylematy, koniecznie przeczytaj, co o słodkich prezentach mówi dietetyczka.
Słodycze to wyjątkowy prezent?
Małgorzata Jackowska podkreśla, że „słodyczowe” prezenty zawsze wywołują dużo emocji. Mamom, które się wahają, czy powinny je włożyć pod choinkę, zadaje pytanie: „Czy myślicie, że w dzisiejszych czasach paczka pełna słodkości to naprawdę jest taki wyjątkowy prezent”?
„Dla mnie to pozostałość z czasów, kiedy słodycze były trudno dostępne, kiedy na czekoladę i inne sklepowe słodycze naprawdę można było sobie pozwolić przy wyjątkowych okazjach. A dzisiaj? Dzisiaj słodycze są dostępne w sklepach wszędzie, niemal o każdej porze dnia i nocy. Nie są już towarem luksusowym” – podkreśla detetyczka.
Poza tym – zwraca uwagę autorka instagramowego wpisu – w diecie większości dzieci i dorosłych cukru jest po prostu za dużo. „I ja wiem, że dzieci lubią słodkości. Większość z nas lubi! Ja też. Ale po co robić z nich prezent?” – pisze Jackowska.
Dlaczego słodycze pod choinką to kiepski pomysł?
Małgorzata Jackowska zauważa, że słodkie prezenty uczą:
- traktowania ich jako czegoś wyjątkowego, kojarzenia ich z miłymi wydarzeniami, nagradzania (siebie i innych) słodyczami;
- że gdy dzieci pójdą w gości albo ktoś przyjdzie do domu, to prawdopodobnie dostaną słodycze („Co to za ciocia wyrodna, co nie daje czekolady, tylko farby?”)
A czego nie uczą? Według dietetyczki zdecydowanie dobrych nawyków. Co więcej, utrudniają ich kształtowanie.
„Bo jak nauczyć się jedzenia słodyczy i cukru w rozsądnych ilościach, jeśli dostaję w prezencie torbę słodyczy? Czasem nawet kilku toreb przy jednej okazji?” – pisze Jackowska.
Punkt sporny
Na dodatek, jak podkreśla Jackowska, słodkie prezenty to niestety też często powód konfliktów między rodzicami a dziadkami albo w ogóle ich rodziną. Dlaczego? Stawiają rodziców na pozycji tych „złych, co zabierają dziecku przyjemność, odbierają dzieciństwo i generalnie przesadzają, bo się naczytali internetów”.
Dlatego Małgorzta Jackowska kolejny rok z rzędu wspiera akcję @zuzia_i_szpinakozerca – #niesłodkiprezent. I namawia, żeby spróbować podarować w tym roku podarować #niesłodkiprezent(np. kredki, plastelinę, kalejdoskop, stempelki, flamastry zmieniające kolor, baloniki, naklejki, kolorowankę, ciastolinę) i zobaczyć, co się stanie. Podejmujesz wyzwanie?
Dietetyczka Małgorzata Jackowska
Małgorzata Jackowska jest dietetyczką, która w szczególności zajmuje się żywieniem mam, niemowląt i małych dzieci. Ekspertka jest aktywna w mediach społecznościowych. Jej profil na Instagramie obserwuje obecnie niemal 22 tys. osób! Radzi na nim, jak zdrowo się odżywiać i pisze, na co w diecie uważać.
RozwińZobacz także
„Najgorszym asortymentem w aptece są słodycze udające leki”. Farmaceutka krytycznie o preparatach dla dzieci
„Ciąg może trwać tygodniami lub nawet miesiącami”. Psychodietetyk opisuje mechanizm działania… cukru
„Dziecko ważące 15 kg przekracza dopuszczalną dzienną dawkę E476 (czyli polirycynooleinianu poliglicerolu) już po zjedzeniu 2 kostek czekolady” – mówi Katarzyna Rada, właścicielka serwisu Czytaj Skład
się ten artykuł?