Przejdź do treści

Czy słodycze pod choinką to dobry pomysł? Odpowiada dietetyczka Małgorzata Jackowska

Czy słodycze pod choinką to dobry pomysł? Odpowiada dietetyczka Małgorzata Jackowska
Czy słodycze pod choinką to dobry pomysł? Odpowiada dietetyczka Małgorzata Jackowska / iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Szukasz świątecznych prezentów dla dzieci i zatrzymujesz się przy półce ze słodyczami, myśląc: „kupić czy nie kupić?”. Zastanawiasz się, czy choć w jeden dzień w roku nie odpuścić i pozwolić im na małą „rozpustę”. A może już i tak wszędzie jest wystarczająco cukru i może nie ma sensu jeszcze go dokładać? Jeśli masz takie dylematy, koniecznie przeczytaj, co o słodkich prezentach mówi dietetyczka.

Słodycze to wyjątkowy prezent?

Małgorzata Jackowska podkreśla, że „słodyczowe” prezenty zawsze wywołują dużo emocji. Mamom, które się wahają, czy powinny je włożyć pod choinkę, zadaje pytanie: „Czy myślicie, że w dzisiejszych czasach paczka pełna słodkości to naprawdę jest taki wyjątkowy prezent”?

„Dla mnie to pozostałość z czasów, kiedy słodycze były trudno dostępne, kiedy na czekoladę i inne sklepowe słodycze naprawdę można było sobie pozwolić przy wyjątkowych okazjach. A dzisiaj? Dzisiaj słodycze są dostępne w sklepach wszędzie, niemal o każdej porze dnia i nocy. Nie są już towarem luksusowym” – podkreśla detetyczka.

Poza tym – zwraca uwagę autorka instagramowego wpisu – w diecie większości dzieci i dorosłych cukru jest po prostu za dużo. „I ja wiem, że dzieci lubią słodkości. Większość z nas lubi! Ja też. Ale po co robić z nich prezent?” – pisze Jackowska.

Jessica Meinhard, autorka książki "Jak jeść słodycze i nie tyć"

Dlaczego słodycze pod choinką to kiepski pomysł?

Małgorzata Jackowska zauważa, że słodkie prezenty uczą:

  • traktowania ich jako czegoś wyjątkowego, kojarzenia ich z miłymi wydarzeniami, nagradzania (siebie i innych) słodyczami;
  • że gdy dzieci pójdą w gości albo ktoś przyjdzie do domu, to prawdopodobnie dostaną słodycze („Co to za ciocia wyrodna, co nie daje czekolady, tylko farby?”)

A czego nie uczą? Według dietetyczki zdecydowanie dobrych nawyków. Co więcej, utrudniają ich kształtowanie.

„Bo jak nauczyć się jedzenia słodyczy i cukru w rozsądnych ilościach, jeśli dostaję w prezencie torbę słodyczy? Czasem nawet kilku toreb przy jednej okazji?” – pisze Jackowska.

Pętla wisielcza z żelka

Punkt sporny

Na dodatek, jak podkreśla Jackowska, słodkie prezenty to niestety też często powód konfliktów między rodzicami a dziadkami albo w ogóle ich rodziną. Dlaczego? Stawiają rodziców na pozycji tych „złych, co zabierają dziecku przyjemność, odbierają dzieciństwo i generalnie przesadzają, bo się naczytali internetów”.

Dlatego Małgorzta Jackowska kolejny rok z rzędu wspiera akcję @zuzia_i_szpinakozerca#niesłodkiprezent. I namawia, żeby spróbować podarować w tym roku podarować #niesłodkiprezent(np. kredki, plastelinę, kalejdoskop, stempelki, flamastry zmieniające kolor, baloniki, naklejki, kolorowankę, ciastolinę) i zobaczyć, co się stanie. Podejmujesz wyzwanie?

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawienia

Dietetyczka Małgorzata Jackowska

Małgorzata Jackowska jest dietetyczką, która w szczególności zajmuje się żywieniem mam, niemowląt i małych dzieci. Ekspertka jest aktywna w mediach społecznościowych. Jej profil na Instagramie obserwuje obecnie niemal 22 tys. osób! Radzi na nim, jak zdrowo się odżywiać i pisze, na co w diecie uważać.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?