Depresja podnosi temperaturę ciała. Ekspertka: Ta choroba nie siedzi w naszej głowie, panoszy się wszędzie
Katarzyna Siuzdak, profesorka i kierowniczka Pracowni Materiałów Funkcjonalnych w IMP PAN w Gdańsku przekonuje, że depresja ma wpływ na cały organizm, a nawet na jego temperaturę. „Depresja to nie choroba, która siedzi sobie grzecznie w naszej głowie, tylko panoszy się wszędzie, nawet jak tego nie chcemy” – pisze naukowczyni na swoim profilu @science_mission na Instagramie.
Depresja jak infekcja?
Prof. Katarzyna Siuzdak na swoim profilu na Instagramie @science_mission podzieliła się ciekawostką dotyczącą wpływu depresji na temperaturę ciała. Powołała się w tym celu na badania. Jak pisze, już wcześniejsze badania na próbie poniżej 300 osób, wykazywały, że coś się dzieje z temperaturą naszego ciała, gdy depresja coraz bardziej daje się we znaki. Przytoczyła większe badania, w których udział wzięło ponad 21 tys. osób o średniej wieku 47 lat (z czego 47 proc. stanowią kobiety) z ponad 100 krajów, które udowodniły ten związek. Okazuje się, że organizm może zareagować na depresję tak jak na infekcję.
„Jest to największe jak dotąd badanie mające na celu sprawdzenie związku między temperaturą ciała, ocenianą zarówno na podstawie samodzielnego pomiaru temperatury raz dziennie, jak i czujnika temperatury noszonego na palcu, a objawami depresyjnymi w próbie o szerokim zasięgu geograficznym” – pisze naukowczyni.
Dodaje, że mimo iż wzrost temperatury jest statystycznie istotnym, to nie jest to takie oczywiste, że depresja powoduje rozgrzanie organizmu. Dlaczego to jest takie ważne?
„Jednak, jak wskazują autorzy badania, nie można tych wyników bagatelizować, tzn. obserwowane zmiany temperatury ciała współistniejące z objawami depresyjnymi sugerują potencjalne wspólne mechanizmy patofizjologiczne. Na przykład przewlekłe czynniki stresogenne, które zwiększają ryzyko depresji, mogą również wpływać na rozregulowanie termoregulacji osi podwzgórze-przysadka-nadnercza” – tłumaczy.
W podsumowaniu zwraca uwagę na to, że depresja ma wpływ na funkcjonowanie całego organizmu.
„I znowu wychodzi na to, że ta depresja to nie choroba, która siedzi sobie grzecznie w naszej głowie, tylko panoszy się wszędzie, nawet jak tego nie chcemy”
Katarzyna Siuzdak – kim jest?
Katarzyna Siuzdak na co dzień jest profesorką i kierowniczką Pracowni Materiałów Funkcjonalnych w IMP PAN w Gdańsku. Wraz z zespołem zajmuje się wytwarzaniem nowych materiałów do urządzeń do konwersji i magazynowania energii oraz sensorów elektrochemicznych.
Naukowczyni na Instagramie prowadzi profil @science_mission, na którym popularyzuje nauki ścisłe, prezentuje naukowe eksperymenty i dzieli się specjalistyczną wiedzą.
RozwińZobacz także
„Depresja to choroba, której nie widać. Można się z niej pośmiać, podważyć ją i bezkarnie uznać, że ludzie o niej mówią pod publikę” – mówią Małgorzata Serafin i Marek Sekielski
Alicja Czarnecka: „Zakończyłam leczenie onkologiczne z ogromnym apetytem na życie. Nie sądziłam, że depresja dopadnie mnie po czasie”
Ciemno, zimno i smutno, czyli depresja sezonowa. „To nie jest zwykła jesienna chandra” – podkreśla Milena Wojnarowska. Jak odróżnić oba te stany?
Polecamy
się ten artykuł?