Dominika Drop: „Moje dildo nie muszą być schowane na dnie szuflady, ale mogą stać na półce w salonie, być ozdobą i rodzić dyskusje”

– Na początku swojej drogi związanej z seksualnością żyłam w jakiejś słodkiej niewiedzy: traktowałam seks jako świetną zabawę i myślałam, że to oczywistość, tak po prostu jest zawsze. Dopiero później zaczęłam dostrzegać, że z jednej strony jest bardzo upolityczniony, z drugiej – nie zawsze jest cukierkowo, a wiele osób zmaga się z rozmaitymi problemami seksualnymi. Wtedy zaczął się we mnie rodzić bunt, a w konsekwencji wpadłam na pomysł porcelanowych dildo – mówi Dominika Drop, absolwentka Wzornictwa na Wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych, która projektuje intymne masażery zdobione kalkami odzyskanymi z upadłych zakładów porcelany w Wałbrzychu.
Aneta Wawrzyńczak-Rekowska: Lubisz łamać tabu?
Dominika Drop: Lubię szokować i lubię tworzyć projekty, które są warte opowiedzenia i zapamiętania. Co niekoniecznie widać na pierwszy rzut oka, bo jestem uważana za osobę spokojną, ale też pomysłową, i myślę, że właśnie ta pomysłowość przebija się przez moje projekty. A ponieważ jestem po wzornictwie, to po prostu korzystam z tego, co umiem najlepiej, czyli projektuję formy.
I z tego wszystkiego powstała Figa, czyli twój autorski porcelanowy masażer intymny. Lub, jak kto woli, unikatowe dildo. Opowiedz, proszę, jak, po co, dlaczego.
Ta droga była dość zawiła (śmiech). Zaczęło się od tego, że dotarłam w swoim życiu do punktu, w którym stwierdziłam, że mogę postawić wszystko na jedną kartę. Moją pierwszą wizją był concept store (butik tematyczny) dla kobiet, miał nazywać się Figa z Pieprzem i być podzielony na dwie części: waniliową z kosmetykami, związaną z dbaniem o siebie, i bardziej pikantną, dotyczącą kobiecej seksualności. Fundusze miałam jednak żadne, więc musiałam zacząć od sklepu online, a jednocześnie zbadać, czym mogę zaskoczyć, wyróżnić się na tle setek podobnych. Wymyśliłam prezentowe zestawy tematyczne: związane z menstruacją, masturbacją i menopauzą, chodziło o wsparcie dla kobiet w ważnych życiowych momentach. Ale tu z kolei okazało się, że muszę dotrzeć tak naprawdę do trzech zupełnie różnych grup, a to dla małej marki ciężkie rozwiązanie, więc znowu musiałam wszystko przeprojektować. Ostatecznie zdecydowałam się skupić wyłącznie na tym, co było takie ikoniczne w tym sklepie, czyli te moje dildo.
Tu mnie zaskoczyłaś, bo słuchałam audycji z tobą w roli głównej sprzed półtora roku i wtedy wystrzegałaś się określenia dildo.
Rzeczywiście, miałam z nim problem na początku, również przez algorytmy na Instagramie, bo używanie go w postach groziło ich ściągnięciem. Teraz już się z tym dildo oswoiłam, używam go na co dzień, zamiennie z masażerem intymnym, bo brzmi jednak ładniej i delikatniej – i nie odstrasza potencjalnych klientek.
Dlaczego wzięłaś na tapet akurat dildo?
Bo na początku swojej drogi związanej z seksualnością żyłam w jakiejś słodkiej niewiedzy: traktowałam seks jako świetną zabawę i myślałam, że to oczywistość, tak po prostu jest zawsze. Dopiero później, jakoś po studiach, zaczęłam dostrzegać, że z jednej strony jest bardzo upolityczniony, z drugiej – nie zawsze jest cukierkowo, a wiele osób zmaga się z rozmaitymi problemami seksualnymi. Mnie to bezpośrednio nie dotyczyło, tak mi się przynajmniej wydawało, bo byłam wolną i beztroską kobietą. Pamiętam natomiast, jak wielkim szokiem było dla mnie zderzenie z tym, że nasza kobieca seksualność jest ograniczana przez różne społeczne, kulturowe, religijne uwarunkowania. Wtedy zaczął się we mnie rodzić bunt przeciwko temu, a w konsekwencji wpadłam na pomysł porcelanowych dildo, które jako zabawki do sprawiania sobie przyjemności nie muszą być schowane na dnie szuflady, ale mogą stać na półce w salonie, być też ozdobą i rodzić różne dyskusje.

Masażery z porcelany projektu Dominiki Drop / fot. archiwum prywatne
A dlaczego akurat porcelana?
Decydując się zrobić zabawkę erotyczną, wiedziałam, że nie będę iść w elektryki, bo po prostu nie mam do tego zaplecza, i że bardzo chcę, żeby to było etyczne i bezpieczne dla środowiska. A że mam znajomych, którzy prowadzą we Wrocławiu Zakwas Studio, zajmujące się ceramiką, to tam powstawały prototypy. Najpierw spróbowaliśmy zrobić dildo z gliny, toczone na kole i bardzo nam się spodobał koncept, że to mógłby być produkt, który wychodzi spod jednych rąk i trafia do czyichś rąk. Tylko w tym przypadku niemożliwa była powtarzalność wzoru, każdy był trochę inny. Co też może miałoby sens, ale proces produkcyjny byłby znacznie dłuży, zrobiliśmy więc próbę z odlewaniem porcelany i spodobało mi się, że jest ona materiałem bardzo…
Szlachetnym?
Dokładnie. A im dłużej czytałam o niej i się jej przyglądałam, tym bardziej zaczęła mi się podobać. Finalnie wyszło dildo takie, jakie miał być: odpowiednio ciężkie, solidne, żeby odrzucić obawy, że się złamie, bez konieczności szkliwienia, bo starannie szlifowana porcelana jest bardzo gładka, w dotyku lekko zamszowa, trochę jak skóra. Naprawdę byłam zaskoczona tym efektem. Podobnie jak tym, że porcelanowa Figa jest zimna, ale łatwo można ją zagrzać w ciepłej wodzie – albo schłodzić w lodówce, jak kto woli – i jak już przyjmie docelową temperaturę, to wolno ją oddaje, bo porcelana jest słabym przewodnikiem ciepła.
”To nie jest więc tylko kwestia budowy czy tego, że potrzebujemy gry wstępnej i więcej czasu, bo to jest do zrobienia. Problemem jest raczej to, co mówiły mi na przykład ostatnio na kongresie dojrzałe kobiety, kiedy wystawiłam się ze swoimi Figami: „stary by mnie za to z domu wyrzucił!””
Jest też Figa Flora, czyli zdobiona kwiatowymi wzorami.
Powstała w tym roku, zdobię ją oryginalnymi kalkami odzyskanymi z upadłych zakładów porcelany w Wałbrzychu. Czyli wzory, które możemy pamiętać z porcelanowych zestawów skrywanych w kredensie na specjalne okazje, teraz zdobią moje dildosy. To też forma sztafety pokoleniowej, kiedyś dziedziczyło się wzorzyste naczynia porcelanowe i przepisy kulinarne, Figa przewrotnie do tego nawiązuje. Może kiedyś będziemy częściej dziedziczyć mądrość, jak czerpać z życia garściami i dbać o swoją przyjemność.
Piszesz na stronie Femifiga: „to projekt skupiony wokół odzyskiwania przyjemności i zmysłowości”. Bo, jak zauważasz dalej, ta „przez lata była spychana, blokowana i lekceważona”. Jest na ten temat multum opracowań, badań, analiz, ja zapytam natomiast o twoją opinię: dlaczego właśnie kobieca seksualność była tak piętnowana?
Bo to jest mega siła. Kobieta wyzwolona, która zna swoją wartość i wie, co sprawia jej przyjemność, wie jak do niej dotrzeć, budzi wśród facetów strach, być może przed tym, że przestaną być potrzebni. Wiesz, że wibratory pod koniec XIX wieku i na początku XX były używane do leczenia histerii?

Masażery z porcelany projektu Dominiki Drop / fot. archiwum prywatne
?!
Histeria przez wieki była uznawana za chorobę macicy, a lekarstwem na nią miał być seks, także z samą sobą, więc wibratory były podstawowym artykułem gospodarstwa domowego, w Stanach Zjednoczonych jednym z najczęściej kupowanych urządzeń elektrycznych obok żelazek, wentylatorów i odkurzaczy. Ale gdy zaczęły pojawiać się w filmach pornograficznych i być kojarzone z seksualnością, nagle znalazły się na cenzurowanym i oficjalnie zniknęły z domów.
”Kobieta wyzwolona, która zna swoją wartość i wie, co sprawia jej przyjemność, wie jak do niej dotrzeć, budzi wśród facetów strach, być może przed tym, że przestaną być potrzebni”
W przypadku Figi nie jest trochę na odwrót? Pierwsze, co przychodzi na myśl, to zaspokojenie potrzeb seksualnych, ale w gruncie rzeczy twój masażer intymny, jak sama podkreślasz, może służyć do uleczania duszy poprzez masaż yoni, czyli tantryczną technikę narastającego dotyku, koncentrującą się na kobiecych genitaliach, która ma na celu poprawę świadomości ciała i uwolnienie emocji i energii.
Przede wszystkim odpowiedzmy sobie na pytanie, czym jest erotyzm i bycie jednostką seksualną. Lubię powtarzać za Karo Akabal, trenerką przyjemności i intymnej komunikacji, że istotami seksualnymi jesteśmy przez cały czas, co przejawia się w różnych sferach i aspektach, nie tylko poprzez seks i części intymne, ale też wszystko, co jest związane ze zmysłami i sprawia, że czujemy przyjemność lub jej brak, to sposób naszej komunikacji ze światem i drugim człowiekiem. Na przykład w przypadku yoni mappingu, czyli techniki masażu, która pozwala wrócić do ciała, połączenia z nim, to niezależnie, czy zmapujemy yoni, czyli cipkę, w sanskrycie „świętą przestrzeń”, czy kark, brzuch bądź stopy, istotne jest to, jakie emocje to wywołuje i co uwalnia.
Pochwa nadaje się do tego doskonale, bo często to właśnie tam kumuluje się napięcie, a nawet traumy.
Właśnie, tkanki cipki przyjmują mnóstwo stresu, a to powoduje pozamykanie różnych części ciała, więc uciskając i masując odpowiednio długo miejsca, które są na przykład obolałe lub w ogóle zamrożone, pozbawione czucia, z biegiem czasu możemy je rozluźnić, poczuć zaskakujące emocje, zacząć płakać, przywrócić wyparte wspomnienia. Regularny mapping może zrobić sporo dobrego, zwłaszcza jeżeli ktoś wypadł z torów połączenia z własną seksualnością i własnym ciałem.
A to niekoniecznie musi wiązać się z traumą seksualną, prawda?
Często właśnie myślę o tym, że erotyzm, seksualność są tymi sferami życia, które mogą być łatwo przykryte przez jakiś taki stan życia codziennego i stać się tylko wspomnieniem. Często tak się dzieje na przykład po ciąży, kiedy okazuje się, że między osobami partnerskimi była zmysłowość, gra erotyczna, ale po narodzeniu dziecka została zapomniana, wyłączona z życia albo sprowadzona do mechaniki, byleby sprawę odhaczyć i zapomnieć. Dopiero podjęcie świadomej decyzji, że chcę nad tym popracować, chcę sobie przypomnieć, jakie to może być fajne, pozwala nam wrócić do tego świata. Sama miałam takie doświadczenie po ciąży i pomógł mi powrót wspomnieniami do mojego młodzieńczego nieokiełznanego pożądania do świata, przypomnienie sobie, że seks był świetną zabawą i dalej może być.

Dominika Drop / fot. archiwum prywatne
Czyli ty też praktykujesz masaż yoni?
No tak. Skoro sprzedaję masażery…
No tak, musisz mieć je przetestowane. Mnie pewnie też by się taki przydał, bo po porodzie obniżyła mi się przednia ściana pochwy, co, jak zapewnili fizjoterapeutka uroginekologiczna i mój ginekolog, nie było żadną przeszkodą w powrocie do życia seksualnego po połogu – a jednak na początku zablokowałam się. Trochę czasu zajęło mi też, żeby odważyć się obejrzeć swoje genitalia w lusterku.
Ja też się przeraziłam. Bałam się, że po porodzie moja cipka nie wróci do tego, co było kiedyś, a jeszcze ordynator ginekologii podczas konsultacji powiedział, że zaleca cesarkę, bo „cipka nie służy do rodzenia” – i te słowa mocno we mnie zostały, nie chciałam, żeby coś tam się porozciągało. Ostatecznie miałam wybór ze względu na małopłytkowość, więc skorzystałam z niego i zdecydowałam się na cięcie cesarskie. To było 7 lat temu, a ja byłam w moim otoczeniu pierwszą osobą, która zaszła w ciążę, więc nie miałam z kim tego przegadać, nie miałam porównania. Teraz jest już zupełnie inna bajka, moje koleżanki mogą korzystać z porodów orgazmicznych, w basenach, ja wtedy byłam w zupełnie innej sytuacji.
A w innych obszarach związanych z kobiecą seksualnością też obserwujesz zmiany na lepsze? Ja myślę na przykład o branży porno, która przez lata była – i często wciąż jest – zbudowana na uprzedmiotowieniu kobiety. Ale z drugiej strony mamy chociażby taką Erikę Lust, reżyserkę feministycznych, wysublimowanych filmów 18+, nie tylko seksualnych, ale i sensualnych.
Jasne, takie filmy powstają, jest ich coraz więcej, natomiast jak wejdziemy na popularne portale pornograficzne, to tam nie znajdziemy takich treści, bo one są zazwyczaj płatne i raczej ukryte, nie trafimy na nie ot tak. Ostatnio natomiast odkryłam, że jak grzyby po deszczu powstają aplikacje audio z nagraniami erotycznymi, w których możesz wybrać, kto ma do ciebie mówić, jakim akcentem, czy odgrywasz główną rolę, czy jesteś obserwatorką, czy chcesz słuchać samych odgłosów miłosnych, czy może masz ochotę na fantazyjny scenariusz. A my, kobiety, zazwyczaj mniej potrzebujemy wizualnego bodźca, a bardziej wprowadzenia w nastrój, możliwości wejścia w inną rolę, dlatego myślę, że takie aplikacje są strzałem w dziesiątkę. Podobnie jak świeżo powstałe wydawnictwo EoS, wydające erotykę w formie rewolucyjnej, równościowej, edukacyjnej, bliższej rzeczywistości. To jest kawał dobrej literatury, po którą nie ma wstydu sięgać. Cieszę się, że powstaje tak dużo form, które są odpowiedzią na brak jakościowego porno i erotyki skierowanej do kobiet.
”Nie spodziewałam się na przykład, że osoby z endometriozą będą sięgać po Figi w poszukiwaniu czegoś, co będzie odpowiednio wąskie, twarde, czyli z przeznaczeniem do masażu punktowego, ale nie lateksowe, bo sporo osób jest uczulona właśnie na lateks”
Zwłaszcza że, jak wynika z raportu „Seksualna mapa Polki”, opracowanego w 2023 roku przez Gedeon Richter Polska, „choć większość, 57% [kobiet] przyznaje, że ma fantazję na temat seksu, to często się ich wstydzą. Preferują seks z grą wstępną, raczej w zaciszu swojej sypialni, po ciemku i bez gadżetów. Przyznają jednak, że taki seks nie spełnia ich pragnień erotycznych”. 21 proc. respondentek, szczególnie najmłodsze i najstarsze, twierdzą, że łatwiej doświadczają orgazmu z samą osobą niż z partnerem. Erotyczne igraszki sam na sam ze sobą z wykorzystaniem gadżetów erotycznych zgłasza tylko 6% Polek.
Ciekawostką jest też orgazm gap, czyli luka w orgazmie: mężczyźni dużo częściej osiągają satysfakcję seksualną w związku z kobietą niż kobieta, ale jeżeli to jest związek lesbijski, obie strony znacznie częściej osiągają orgazm. Po prostu kobiety wiedzą, jak dotykać kobiety i jak działa kobieca seksualność.
Mężczyźni może też by wiedzieli, gdybyśmy im o tym mówiły?
Ale to wymaga odwagi. To nie jest więc tylko kwestia budowy czy tego, że potrzebujemy gry wstępnej i więcej czasu, bo to jest do zrobienia. Problemem jest raczej to, co mówiły mi na przykład ostatnio na kongresie dojrzałe kobiety, kiedy wystawiłam się ze swoimi Figami: „stary by mnie za to z domu wyrzucił!”.
Jakby sobie taką Figę sprawiły?
Tak. W takim sensie, że mężczyźni wciąż uważają gadżety erotyczne za konkurencję. Co nie jest zaskakujące, ale ciekawe. Sporo słyszę też głosów, że zabawki erotyczne są tylko dla osób niebędących w związku, jako substytut.
A jak to wygląda, gdy poznajesz ludzi prywatnie? Wiesz, jak jest, w nowym gronie zazwyczaj każdy się przedstawia, mówi, czym się zajmuje, ktoś jest stewardessą, ktoś mechanikiem, ktoś pracuje w korporacji. I nagle wyskakujesz ty i mówisz: „a ja robię porcelanowe dildosy”.
Zazwyczaj jest miłe zaskoczenie i mnóstwo pytań, by dowiedzieć się więcej.
Od osób różnych płci?
Nie, głównie ze strony kobiet, to one dopytują. Faceci często robią taką minę, jakbym im powiedziała, że pracuję w finansach, udają, że to nie robi na nich żadnego wrażenia. „Tak? Aha” i szybko zmieniają temat. Sama też czasami czuję, że nie chcę się tym chwalić i to nie ma nic wspólnego ze wstydem tylko tym, że automatycznie kieruje rozmowę wyłącznie na ten temat. Wiesz, o co mi chodzi? Że miewam dyskomfort, gdy pierwszym, czego się ludzie o mnie dowiadują, to że robię zabawki erotyczne.

Masażery z porcelany projektu Dominiki Drop / fot. archiwum prywatne
Boisz się, że zostaniesz w jakiś sposób zaszufladkowana? Że musisz tłumaczyć się, żeby nie zostać uznaną za zboczoną, rozerotyzowaną, skoncentrowaną tylko na seksie?
Raczej tego, że ktoś uzna moją pracę za fanaberię, że to nie jest „prawdziwa praca”. Czasami pojawia się pytanie: „i co? Da się z tego wyżyć?”. Wtedy rozmowa się zazwyczaj robi miałka, czuję, jakbym musiała się wytłumaczyć, czego bardzo nie lubię i chyba tego właśnie się boję.
A od klientek jaką masz informację zwrotną?
Feedback mam bardzo, bardzo dobry, często słyszę dużo wzruszających słów. Nie spodziewałam się na przykład, że osoby z endometriozą będą sięgać po Figi w poszukiwaniu czegoś, co będzie odpowiednio wąskie, twarde, czyli z przeznaczeniem do masażu punktowego, ale nie lateksowe, bo sporo osób jest uczulona właśnie na lateks. Moja fizjoterapeutka uroginekologiczna powiedziała, że wywaliła wszystkie zabawki i teraz ma tylko Sonę (soniczny masażer łechtaczki) i Figę, co jest dla mnie najlepszym komplementem na świecie. Podobnie jak sytuacje, gdy osoby prowadzące sex shopy kupują mój masażer intymny w prezencie dla bliskiej osoby.
Ogółem zauważyłam, że im bardziej ktoś jest, że tak powiem, z branży, tym bardziej docenia Figę, z dotarciem do reszty świata jest trochę trudniej, zwłaszcza że na razie nie inwestuję za dużo w reklamy, często są to współprace barterowe albo czysty przypadek. Jak ostatnio, gdy wrzuciłam post o Figach na kobiecej grupie „Give her a job”, gdzie można się pochwalić rozwojem swojego biznesu, to wywołało jakieś zatrzęsienie. Nie spodziewałam się aż takiego odzewu, dostałam prawie 300 komentarzy, ze dwa tysiące lajków, ale też pierwszy raz musiałam zmierzyć się z negatywnymi komentarzami pod tytułem „przecież to jest zimne, twarde, bałabym się, że się złamie” albo „ta historia jest naciągana, laska zrobiła produkt, a teraz na siłę próbuje dorobić do tego filozofię”.
I co ty na to? Jak ci z tym było?
Wyciągnęłam wnioski. Faktycznie, porcelanowa zabawka erotyczna może być czymś zaskakującym i wyborem nieoczywistym, tak więc bardziej skupię się na opowiadaniu, dlaczego zdecydowałam się na porcelanę. Pojawiły się też pomysły, aby zrobić warsztaty, podczas których każda osoba będzie mogła własnoręcznie ozdobić swoje dildo, poczuć materiał, stworzyć dla siebie lub bliskiej osoby personalizowaną Figę. Myślałam też o współpracach artystycznych, aby Figa była jak płótno, na które artystka, artysta naniesie własny wzór. I to już udało się zrealizować, bo Figa stała się gadżetem promującym tegoroczny Kongres Kobiet w Brukseli z fantastycznymi wzorami Beaty Rojek. Chcę, aby Figa faktycznie była obiektem rozpoczynającym dialog. To jest moja definicja dobrego designu.
Czy korzystasz z gadżetów erotycznych?
Zobacz także
Polecamy

Batalia o nazwisko Marii Skłodowskiej-Curie. Polacy piszą: „wstydźcie się, była Polką”, LEGO reaguje

Polacy na L4. Stres po raz pierwszy na podium najpowszechniejszych powodów zwolnień

Znacie koncepcję „podtrzymywania ognia w związku”? Dlaczego to zwykła bzdura, tłumaczy seksuolożka Emily Nagoski

Tradwife nie „siedzi w domu”, ona „realizuje wizję”. Nowy-stary trend klasy średniej
się ten artykuł?