Dramatyczne wyznanie żony Tomasza Jakubiaka. „Groziłaby mu śmierć głodowa”
Tomasz Jakubiak, znany kucharz i juror programu „MasterChef”, zmaga się z rzadkim i niezwykle ciężkim do wyleczenia nowotworem. Choroba sprawiła, że jego żołądek przestał doprowadzać pokarm i płyny do jelit, dlatego koniecznością stało się włączenie odżywiania pozajelitowego. Gdyby nie to – jak zaznaczyła żona kucharza – „groziłaby mu śmierć głodowa”.
„Nie jestem chudy, ja jestem wygłodzony”
Tomasz Jakubiak pod koniec września br. ujawnił, że jego obecny wygląd (stracił na wadze ponad 20 kilogramów) jest wynikiem wyniszczającej choroby. „Zdiagnozowano u mnie bardzo rzadki i bardzo ciężki do wyleczenia nowotwór. Coś, co w ogóle praktycznie nie występuje albo występuje u niecałego procenta ludzi na świecie” – powiedział w rozmowie z Dorotą Wellman. Mimo trudnej sytuacji, kucharz pozostaje cały czas w kontakcie ze swoimi fanami. Stara się na bieżąco zdawać relację z walki o swoje zdrowie zarówno za pośrednictwem mediów społecznościowych, jak i mediów tradycyjnych. O tym, jak wyglądają jego codzienne zmagania z rakiem, opowiedział Magdzie Nabiałczyk w reportażu dla „Dzień Dobry TVN”. W materiale wystąpili też bliscy kucharza – żona Anastazja i czteroletni syn.
Anastazja Jakubiak przyznała, że choroba jej męża wywróciła do góry nogami dotychczasowy rytm ich życia. „Kiedyś byliśmy codziennie na wyjeździe, w biegu. Teraz zmieniły się tylko opcje, że jesteśmy, zamiast w pracy, to najczęściej w szpitalu” – wyznała. Podkreśliła, że to na jej barkach spoczął ciężar zadbania o dobrostan wszystkich członków rodziny.
„Niosę bagaż swój, Tomka i Tomusia. Muszę zarządzać tymi wszystkimi emocjami” – powiedziała.
Do tematu emocji odniósł się w reportażu też sam kucharz. Tomasz Jakubiak przyznał, że utrata wagi oraz wyzwania, z którymi z powodu postępującej choroby nowotworowej musi się mierzyć, znacząco wpłynęły na obniżenie jego samopoczucia. Był zmuszony skorzystać ze wsparcia psychologicznego.
„To nie jest tak, że jestem chudy, ja jestem wygłodzony. Wszystkie żebra mam na wierzchu” – powiedział w reportażu „Dzień Dobry TVN”. „Aż mi wstyd przed żoną się rozebrać” – dodał.
Jego żołądek przestał funkcjonować prawidłowo i doprowadzać pokarm i płyny do jelit. W konsekwencji kucharz nie mógł nic jeść ani pić. Jak przyznała Anastazja Jakubiak, sytuacja była bardzo dramatyczna. Żona kucharza podkreśliła, że gdyby nie odżywianie pozajelitowe, groziłaby mu śmierć głodowa.
Tomasz Jakubiak: „Trzeba wesprzeć ten oddział z całych sił”
Mimo życiowych trudności, Tomasz Jakubiak nie traci nadziei ani pozytywnego podejścia. Sytuacja, w której się znalazł, stała się dla niego też pretekstem, by nagłośnić kwestię niedofinansowanej służby zdrowia w Polsce.
Jakubiak zaprosił kamery „Dzień Dobry TVN” do warszawskiej Kliniki Chirurgii Ogólnej i Żywienia Klinicznego w Szpitalu Orłowskiego, gdzie przebywają pacjenci onkologiczni z włączonym odżywianiem pozajelitowym.
O sytuacji opowiedział pokrótce prof. dr hab. n. med. Jacek Sobocki. Lekarz podkreślił, że brakujące finanse wpływają na warunki, w jakich przebywają pacjenci. Zwrócił uwagę, że w salach często brakuje miejsc, przez co chorzy niejednokrotnie muszą leżeć na korytarzach.
„Co ja mam powiedzieć pacjentowi, że nie przyjmę go, nie będę go leczył?” – pyta retorycznie lekarz.
Tomasz Jakubiak zaapelował o wsparcie tej placówki.
Rozwiń„Trzeba wesprzeć ten oddział z całych sił i nagłośnić, jak to wygląda, bo to jest po prostu skandaliczne” – zaapelował kucharz.
Źródło: Dzień Dobry TVN
Polecamy
Marek Raczkowski ma nowotwór. „Koszty leczenia i operacji, której potrzebuję, są tak wysokie, że przekraczają moje dochody”
„Rak prostaty to bat na twardzieli. Jak się spojrzy na PESEL-e, to dotyka ludzi, którzy łzy nie uronią, tacy panowie świata, tak wychowani. A tutaj, proszę, zwyczajne badanie”
Lekarka zignorowała u siebie dwa objawy raka. W ciągu kilku dni guz urósł o 16 cm
Tomasz Jakubiak nagrał film ze szpitala. „Nie dochodzi mi do jelit żaden pokarm. Nie mogę nic jeść ani pić. Ważę 58 kg”
się ten artykuł?