Drastyczny wzrost zachorowań na trąd w Stanach Zjednoczonych. Przyczyna może leżeć w genach
Eksperci z Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) ostrzegają, że w Stanach Zjednoczonych drastycznie rośnie liczba chorych na trąd. Naukowcy wskazują, że choroba stała się na południu kraju chorobą endemiczną. Jak podkreślają, za taki stan rzeczy mogą być odpowiedzialne geny.
Wzrost przypadków trądu w Stanach Zjednoczonych
Trąd u wielu osób z pewnością przywołuje na myśl biblijne historie chorych, którzy byli porzucani na odludziach i owijali brudnymi szmatami kikuty swoich kończyn. I choć trąd jest dziś nieco zapomnianą chorobą, wciąż występuje w ponad 120 krajach i stanowi obecnie coraz większe wyzwanie w niektórych częściach Ameryki Północnej. Zgodnie z najnowszymi danymi Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) wynika, że w Stanach Zjednoczonych chorych dynamicznie przybywa. Zaledwie w ciągu dekady na południu kraju liczba ta wzrosła dwukrotnie. W 2020 r. zarejestrowano 159 nowych przypadków trądu, a większość chorych pochodziło ze środkowej Florydy. Jak informuje CDC, Floryda stanowiła ponad 80 proc. wszystkich przypadków zgłoszonych w stanie i jedną piątą w całym kraju.
Trąd atakuje przede wszystkim skórę i obwodowy układ nerwowy, przez co prowadzi do deformacji ciała i zmniejsza zdolność odczuwania bólu na dotkniętej chorobą skórze. Najbardziej charakterystyczne objawy trądu to:
- nadwrażliwość skóry na dotyk, temperatury oraz ból;
- zaczerwiona skóra,
- utrata czucia w kończynach górnych i dolnych,
- osłabienie mięśni, brak sił.
Naukowcy wciąż badają przyczyny rosnącej liczby chorych na trąd w Stanach Zjednoczonych. Jest to o tyle trudne, że do zakażenia niezbędne jest długie przebywanie w bezpośredniej bliskości chorego na trąd. Trądem można zarazić się od innego człowieka drogą kropelkową, ale podejrzewa się, że prątki mogą być roznoszone także przez owady i wnikać do organizmu przez uszkodzenia skóry. Badania wykazały, że prątki trądu mogą być też obecne w glebie, mleku matek karmiących, a także u bezobjawowych nosicieli. Objawy trądu mogą także pojawić się nawet po 20 latach od zakażenia.
Trąd a genetyka
Naukowcy do tej pory wskazywali, że przyczyną zakażenia może być podróż do regionów, w których trąd jest chorobą endemiczną lub kontakt z chorym zwierzęciem. Eksperci z CDC podkreślają jednak, że około 66 proc. przypadków zarejestrowanych w USA pochodzi od osób, które wyemigrowały z krajów endemicznych, natomiast około 34 proc. zostało nabytych lokalnie, co, według ekspertów, jest szczególnie niepokojące. Jak podkreślają naukowcy, trąd mógł stać się na Florydzie chorobą endemiczną, a jego podłoże może mieć charakter genetyczny.
„Genetyka niektórych ludzi może sprawić, że będą bardziej podatni na trąd lub ich układ odpornościowy będzie mniej zdolny do przeciwstawienia się tej chorobie” – mówi profesor Robert Schwartz, kierownik wydziału dermatologii w Rutgers New Jersey Medical School.
Dyskryminacja chorych na trąd i wstyd sprawiają także, że osoby zakażone nie zgłaszają się do lekarza. W konsekwencji przyczyniają się do przenoszenia choroby. Ponadto chory musi mieć świadomość, że objawy choroby pojawiają się powoli, stopniowo, a samo zakażenie prątkami może być przez długi czas ukryte. Z tego powodu wiele osób nie wie, że ma do czynienia właśnie z trądem. Szacuje się, że od momentu zarażenia do pojawienia się pierwszych objawów mija nawet 5 lat.
Jak leczyć trąd?
Dawniej trąd był uznawany za chorobę zawsze kończącą się śmiercią, obecnie da się go jednak wyleczyć. Światowa Organizacja Zdrowia postanowiła nawet wdrożyć w 1995 r. darmową terapię MDT (multidrug therapy), która pozwala leczyć różne rodzaje omawianej choroby. Trąd zazwyczaj leczy się takimi antybiotykami jak:
- dapson,
- ryfampicyna,
- ofloksacyna,
- klofazymina
- minocyklina.
Bardzo często chory musi stosować kilka rodzajów antybiotyków jednocześnie. Wszystko tak naprawdę zależy od rodzaju trądu oraz stanu zdrowia i wieku pacjenta. Oprócz tego zazwyczaj podaje mu się też leki przeciwbólowe i glikokortykosteroidy. Niekiedy konieczne jest także leczenie chirurgiczne i rehabilitacja.
Źródło: The Conversation
Zobacz także
Helena Pyz: Oni wiedzą, że ja wiem, co to jest ból i strach. Mam za sobą te wszystkie przeżycia, a to bardzo pomaga
„Bardzo wielu pacjentów nabywa niedożywienia w szpitalu. Są oddziały, gdzie niedożywienie sięga 80-90 proc.” – alarmuje dr Przemysław Matras z Polskiego Towarzystwa Żywienia Klinicznego
„Brak akceptacji nie jest zadręczaniem się, ale sprzeciwem wobec tej przypadłości. Ten sposób mnie napędza, by szukać sposobów na jej ujarzmienie” – mówi Julia Kotlarz zmagająca się z AZS
Polecamy
Nowa najgroźniejsza choroba zakaźna. Odpowiada za śmierć 1,25 mln osób
Pierwszy przypadek Gorączki Zachodniego Nilu w Polsce? „Bardzo wysokie prawdopodobieństwo”
Pociąg zatrzymano na 110 minut. Pasażerowie byli pytani o to, czy załatwiali potrzebę na stojąco, czy siadali na desce
„Mamo, zobacz, Elza!”. O tym, jak to jest być albinoską, opowiada Alicja Bazan
się ten artykuł?