Dwulatka z guzem jajnika. Coraz młodsze pacjentki potrzebują opieki ginekologicznej
Nowotwory złośliwe narządów rodnych, urazy okolic intymnych czy zaburzenia miesiączkowania: problemy ginekologiczne nie są domeną tylko dorosłych kobiet. Dziewczęta poniżej 18. roku życia trafiają na oddział ginekologii dziecięcej i dziewczęcej w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie. Działa on dopiero od marca, a pomoc w nim otrzymało już prawie pół tysiąca pacjentek. Potrzeby są jeszcze większe.
13 pacjentek na 10 dostępnych łóżek
Coraz więcej młodych pacjentek potrzebuje opieki ginekologicznej. Placówką, która zajmuje się takimi przypadkami, jest m.in. Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Lublinie. W marcu powstał w nim odział ginekologii dziecięcej i dziewczęcej. O tym, jak potrzebne jest to miejsce, mówiła pracująca tam ginekolożka lek. Joanna Pycka w rozmowie z Polsat News.
„Wydaje mi się, że zapotrzebowanie na taki specjalistyczny oddział było bardzo duże. Na przykład dzisiaj mamy 13 pacjentek na 10 dostępnych łóżek” – podkreśliła.
Jak mówiła dalej, oprócz planowych przyjęć odział zajmuje się nagłymi przypadkami z SOR-u, które wymagają pilnej opieki ginekologicznej. Oprócz tego lekarze konsultują pacjentki z innych oddziałów.
Lekarka podkreśla, że jest to jedyny oddział ginekologii po wschodniej stronie Wisły, gdzie operuje się pacjentki poniżej 18. roku życia.
„Szczerze, to nie wiem, co działo się do tej pory z tymi dziewczynkami” – przyznała. „Najpewniej trafiały na oddziały ginekologiczne dla dorosłych bądź inne oddziały dziecięce zajmujące się schorzeniami pokrewnymi”.
Ginekolożka zachęca rodziców, aby na pierwszą wizytę kontrolną u ginekologa przyprowadzić córki w wieku około 15 lat.
Najmłodsze dziecko miało dwa lata
Z jakimi problemami zgłaszają się młode pacjentki? Najwięcej dziewcząt ma zaburzenia miesiączkowania. Pomocy potrzebują także pacjentki borykające się z anemią, wywołaną przez długotrwałe obfite krwawienia: wymagają one przetoczenia krwi. Ale opieki ginekologicznej wymagają także dziewczęta z problemami hormonalnymi związanymi z pracą jajników, np. z PCOS (zespół policystycznych jajników).
Niestety część młodych pacjentek trafia na oddział z bardzo poważnymi, zagrażającymi życiu chorobami. Najczęstszym jest rak narządów rodnych.
„Hospitalizujemy pacjentki z guzami jajników, a nawet z nowotworami złośliwymi, których już kilka wykryliśmy w trakcie działalności oddziału. Najmłodsze dziecko z guzem jajnika miało dwa lata” – przekazała ginekolożka.
Wyzwaniem dla lubelskiego oddziału ginekologicznego jest problem zachowania płodności u młodych pacjentek onkologicznych.
„Kierownik oddziału prof. Anna Torres zwracała się z prośbami do Ministerstwa Zdrowia o wydanie zgody na procedurę krwioprezerwacji (zamrożenia) tkanki jajnikowej u takiej pacjentki poniżej 18. roku życia. Chodzi o to, aby dać takiej dziewczynie szansę na zostanie matką w przyszłości. Obecnie w Polsce to świadczenie nie jest refundowane przez NFZ” – wyjaśniła ginekolożka.
Nadzieją na to, żeby nowotworów było jak najmniej, są szczepienia HPV, które chronią przez zachorowaniem na raka szyjki macicy i inne nowotwory powodowane przez brodawczaka ludzkiego. W Polsce bezpłatnie mogą szczepić się dzieci i nastolatkowie między 9. a 14. rokiem życia, choć oczywiście do szczepień namawiani są również dorośli.
„Potrzebna jest jeszcze kampania społeczna, która przekonałaby rodziców do wyrażenia zgody na zaszczepienie dziecka” – zauważa lekarka.
Jak niedawno pisaliśmy, odkąd Ministerstwo Zdrowia ogłosiło, że szczepionki będą dostępne w szkołach, antyszczepionkowcy zachęcają rodziców do sprzeciwu.
„Skutki braku szczepień przeciw HPV w postaci raka lub stanów przedrakowych szyjki macicy widać dopiero na oddziałach ginekologii dla dorosłych, natomiast u nas zdarzają się np. pacjentki z kłykcinami kończystymi, którym można by zapobiec, gdyby dziewczynki były zaszczepione” – oceniła dr Joanna Pycka.
Zdarzają się też urazy
W lubelskim szpitalu pomoc znajdują także młode osoby będące ofiarami wykorzystania seksualnego.
„Kompleksową opieką medyczną otaczamy również osoby poniżej 18. roku życia, które doświadczyły przemocy seksualnej, jak również osoby transpłciowe i niebinarne” – opowiada w rozmowie z Polsatem lek. Joanna Pycka.
Na oddziale małe dziewczynki przebywają także z powodu urazów okolic intymnych, do których doszło na placu zabaw albo w domu, np. podczas kąpieli.
„Zdarzają się dziewczynki, które niefortunnie poślizgnęły się w wannie lub pod prysznicem. Takie pacjentki niejednokrotnie potrzebują zaopatrzenia chirurgicznego w znieczuleniu ogólnym” – wyjaśnia lek. Joanna Pycka
Pierwszy oddział ginekologii dziecięcej i dziewczęcej w Polsce powstał w 2021 roku w Klinice Ginekologii, Położnictwa i Ginekologii Onkologicznej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
źródło: Polsat News, oprac. AT
Zobacz także
„Przestańmy bawić się w półsłówka i w 'tego, którego imienia nie wolno wymawiać'”. Małgorzata Sajan o tym, jak szczerze i normalnie rozmawiać o raku
Prof. Jan Kotarski: Wyniki leczenia raka jajnika nie satysfakcjonują ani pacjentów, ani lekarzy. Duże nadzieje wiążemy z terapiami biologicznymi
„Niemal każda młodsza pacjentka pyta, czy może zostawić skarpetki na stopach”. O tym, czego Polki wstydzą się u ginekologa, mówią Olga Błaszczak-Galewska i Joanna Pabich-Worożbit
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
Rośnie liczba zachorowań na raka głowy i szyi. „Czynniki często idą w parze z niskim statusem materialnym”
Marek Raczkowski ma nowotwór. „Koszty leczenia i operacji, której potrzebuję, są tak wysokie, że przekraczają moje dochody”
„Rak prostaty to bat na twardzieli. Jak się spojrzy na PESEL-e, to dotyka ludzi, którzy łzy nie uronią, tacy panowie świata, tak wychowani. A tutaj, proszę, zwyczajne badanie”
Lekarka zignorowała u siebie dwa objawy raka. W ciągu kilku dni guz urósł o 16 cm
się ten artykuł?