Dzięki niej ryzyko zgonu po zawale zmniejszy się o jedną trzecią. Innowacyjne odkrycie naukowców
W pierwszym roku po zawale umiera co piąty pacjent. W wielu przypadkach jest to spowodowane brakiem konsekwencji w przyjmowaniu lekarstw mających wspomóc ich powrót do zdrowia. Sytuację ma zmienić polipigułka, czyli tabletka zawierająca w sobie kilka leków. Naukowcy prognozują, że nowy preparat może zmniejszyć ryzyko zgonu z powodu chorób sercowo-naczyniowych. Co w sobie zawiera?
Polipigułka: czym jest?
Polipigułka, choć jest nowością, łączy w sobie znane już wcześniej w medycynie preparaty. Są to: aspiryna, ramipryl obniżający ciśnienie krwi oraz atorwastatyna, której zadaniem jest normalizowanie stężenia lipidów we krwi.
Lekarze, którzy brali udział w Kongresie Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (ESC 2022) w Barcelonie twierdzą, że to proste rozwiązanie może poprawić jakość opieki nad pacjentami, którzy są po zawale. Nad polipigułką pochylili się naukowcy z dwóch ośrodków badawczych: Centro Nacional de Investigaciones Cardiovasculares (CNIC) w Madrycie i Cardiovascular Institute – Icahn School of Medicine w Mount Sinai w Nowym Jorku. Wnioski z badań opublikowali w czasopiśmie „The New England Journal of Medicine”.
„Ta rewolucyjna pigułka zmniejsza śmiertelność po zawale o jedną trzecią”- czytamy w dzienniku L’Indépendant.
W badaniu brali udział także Polacy
W jaki sposób udowodniono jej skuteczność? Pomocne w tym było badanie, w którym udział wzięło 2,5 tys. pacjentów po przebytym zawale serca. Pochodzili oni z różnych krajów w Europie: Czech, Francji, Hiszpanii, Niemiec, Polski, Węgier oraz Włoch. Średnia ich wieku wynosiła 76 lat.
Większość (69 proc.) badanych stanowili mężczyźni. 80 proc. uczestników chorowało na nadciśnienie tętnicze, 57 proc. na cukrzycę, a 50 proc. było uzależnionych od tytoniu.
Z obserwacji, trwających 36 miesięcy, wynika, że połączenie trzech wyżej wspomnianych leków w jednym preparacie, może chronić m.in. przed kolejnym zawałem serca czy przed udarem niedokrwiennym mózgu.
Autorzy badań udowodnili, że przyjmowanie polipigułki sześć miesięcy po zawale serca skutkowało niższym ryzykiem wystąpienia groźnych oraz niepożądanych zdarzeń sercowo-naczyniowych w porównaniu z tradycyjnymi metodami terapii.
Naukowcy mają nadzieję, że ich odkrycie będzie mogło stanowić ważną część opieki nad pacjentami po przebytych zawałach. Wskazują, że polipigułka jest jednym z najprostszych sposobów na tzw. wtórną prewencję zgonów i powikłań sercowo-naczyniowych po zawale mięśnia sercowego.
„Dzięki uproszczeniu leczenia za pomocą polipigułki, która łączy w sobie dobrze znane leki, można zmniejszyć ryzyko kolejnego zawału lub zgonu z przyczyn sercowo-naczyniowych u osób po zawale mięśnia sercowego na całym świecie – podkreślił markiz Valentín Fuster, hiszpański kardiolog i były prezes Amerykańskiego Towarzystwa Kardiologicznego (American Heart Association) cytowany przez portal dicardiology.com.
źródła: dicardiology.com, technologynetworks.com
Zobacz także
„Miejmy świadomość, że koronawirus uszkadza serce” – mówi prof. Adam Witkowski, kardiolog. Kto jest najbardziej narażony?
„Nieleczona próchnica może prowadzić do zawału serca” – mówi lek. dent. Joanna Jaklińska
„Złamane serce” to nie tylko przenośnia! O schorzeniu, które przez lata nie było rozpoznawane, mówi kardiolog Robert Gil
Polecamy
Dziennikarz zignorował dwa sygnały alarmowe zawału, trzeciego już nie było. „Nie róbcie tak, jak ja! Od razu dzwońcie po karetkę” – apeluje Przemysław Jedlecki
Młodsza córka Dawida Kubackiego ma tę samą wadę genetyczną co jego żona. „Leki trzeba brać do końca życia”
Przeszczepili serce najmłodszemu dziecku w Polsce. Mała Gabrysia miała tylko 7 tygodni
Picie 3 kaw dziennie może wspierać zdrowie serca. Tak mówią wyniki dużego badania
się ten artykuł?