Endometrioza – nie taka pani uroda!
„Taka pani uroda!” – usłyszało zapewne wiele kobiet, które skarżyły się na bolesne miesiączki. „Nie przesadzaj”, „nie bądź hipochondryczką”, „aż tak bardzo nie boli, prawda?” – to z kolei często słyszą w domach kobiety, które zmagają się z „piekielną chorobą”, jak nazywają ją sami lekarze. Mowa o endometriozie – schorzeniu, na które cierpi aż 10 procent kobiet w wieku reprodukcyjnym na całym świecie i prawie 2 miliony w Polsce.
Choroba ta określana jest przez lekarzy jako bardzo podstępna – trudno ją zdiagnozować, równie trudno wyleczyć. „Często kobiety z endometriozą przez 8-10 lat krążą po lekarzach, zanim choroba ta zostanie u nich wykryta, bo ginekolodzy często odsyłają je do innych specjalistów, np. z podejrzeniem jelita drażliwego. W moim przypadku poszukiwanie właściwej diagnozy trwało aż 16 lat” – mówiła w jednym z wywiadów prezes Fundacji Pokonać Endometriozę Lucyna Jaworska-Wojtas. Wspomniane mylne diagnozy często są przyczyną braku zrozumienia wśród znajomych, rodziny czy w środowisku pracy. Pacjentkom sugeruje się hipochondrię i problemy natury psychicznej, gdy tymczasem one – bywa że przez lata – bardzo cierpią.
Czym tak naprawdę jest endometrioza? Przede wszystkim trzeba podkreślić, że jest to choroba przewlekła. Objawia się tym, że tkanka wyściełająca macicę – endometrium – rozrasta się poza prawidłową lokalizacją. „Jej ogniska mogą być umiejscowione w jajowodach, na jajnikach, jelitach czy otrzewnej. Zmiany związane z chorobą niekiedy są obecne nawet w płucach.
– W związku ze schorzeniem dochodzi do gromadzenia się krwi w różnych narządach, co prowadzi do stanów zapalnych i powstawania zrostów oraz torbieli – mówi profesor dr hab. n. med. Grzegorz Jakiel, specjalista położnictwa i ginekologii, na co dzień pomagający pacjentkom w takiej sytuacji.
Kobiety chorujące na endometriozę doświadczają przede wszystkim cyklicznego bólu – bólu w trakcie i przed miesiączkowaniem oraz podczas owulacji; bólu w okolicy kręgosłupa, jamy brzusznej, pęcherza moczowego czy dyskomfortu podczas kontaktów seksualnych. Popularny stereotyp związany z tym, że miesiączka „musi boleć” jest niesłychanie krzywdzący. Często chorym towarzyszą też biegunki, zaparcia, wymioty, wzdęcia lub uczucie przewlekłego zmęczenia. Poważnym problemem jest trudność z zajściem w ciążę. Niepłodność spowodowana endometriozą dotyczy nawet 30 procent pacjentek.
Świadomość endometriozy wśród społeczeństwa jest coraz większa. Dzieje się tak dzięki coraz szerzej zakrojonej edukacji, czy inicjatywom, takim jak „Endomarsz” w Światowym Dniu Endometriozy (przypadającym 30 marca).
Na szczęście dla pacjentek, coraz głośniej mówi się też o polskich lekarzach specjalistach, którzy zawodowo zajmują się tym schorzeniem, dając kobietom nadzieję na życie bez bólu. Wśród nich jest wspomniany profesor Grzegorz Jakiel, którego medyczne zainteresowania skupiają się m.in. na endometriozie i na tym, w jaki sposób realnie pomagać pacjentkom. W przypadku leczenia tej choroby mamy do wyboru m.in. terapię farmakologiczną, a wśród niej m.in. terapię hormonalną, która poprawia równowagę organizmu, a dzięki temu prowadzi do zahamowania wzrostu tkanki endometrialnej poza macicą. Rekomendowanym jednak przez lekarzy rozwiązaniem jest operacyjne usunięcie zmian chorobowych.
– Pierwsza metoda (farmakologia przyp.) polega na wyeliminowaniu lub zmniejszeniu dolegliwości bólowych związanych ze schorzeniem. Leki dobierane są indywidualnie dla każdej pacjentki (…) Terapia farmakologiczna nie jest jednak skuteczną metodą zwalczania choroby, a jedynie jej objawów. Aby zniszczyć ogniska endometriozy i uwolnić zrosty niezbędne jest leczenie operacyjne – mówi profesor Jakiel.
Najczęściej dzieje się to metodą laparoskopii. W niektórych przypadkach, w zaawansowanym stadium choroby, konieczne jest przeprowadzenie operacji otwartej, a nawet usunięcie całej macicy.
Mimo wielu hipotez, jednoznaczna przyczyna powstawania endometriozy wciąż nie jest znana. Czynniki środowiskowe, genetyczne, hormonalne na pewno są znaczące, natomiast lekarze nie są zgodni co do jednoznacznej tezy. Wśród czynników ryzyka wymienia się natomiast historię rodzinną, choroby immunologiczne, wcześnie rozpoczęte miesiączkowanie czy bezdzietność.
Mimo tego, że nie znamy dziś przyczyny endometriozy ani leku, który mógłby jej przeciwdziałać, lekarze jednoznacznie twierdzą, co pacjentkom cierpiącym na tę chorobę może pomóc. Oprócz farmakologii i chirurgii, jest to oczywiście dieta – przeciwzapalna, bogata w kwasy tłuszczowe, przeciwutleniacze, warzywa i owoce oraz odpowiednia, umiarkowana aktywność fizyczna – działająca równie przeciwzapalnie i wspierająca układ odpornościowy. Nie bez znaczenia jest oczywiście nauka, jak radzić sobie ze stresem np. praktykując jogę czy stosując techniki relaksacyjne i oddechowe.
Fakt, że endometrioza wciąż kryje przed nami wiele tajemnic, to jedno. Najważniejsza w przypadku pacjentek jest jednak świadomość, że to choroba, z którą można żyć i najważniejsze – znaleźć profesjonalną pomoc. Dlatego właśnie tak ważne jest obserwowanie swojego organizmu, odczytywanie sygnałów, które daje kobiecie jej ciało i błyskawiczne reagowanie na wszelkie anomalie.
https://www.invimed.pl/endometrioza
Konsultacja tekstu: prof. dr hab. n. med. Grzegorz Jakiel (Przychodnia Dr Brankowska, Grupa kapitałowa CMP)
Polecamy
Florence Pugh o zamrożeniu jajeczek: „Dowiedziałam się w wieku 27 lat, że muszę zrobić to szybko”
Operować endometriozę, czy nie operować? O dylematach w leczeniu tej trudnej choroby rozmawiamy z dr. Tomaszem Songinem
Podstępna, okrutna, wciąż bagatelizowana choroba. Czas ujarzmić endometriozę!
„Drgawki, temperatura, utrata przytomności, a potem tylko czekasz na przyjazd karetki”. Malwina Wędzikowska szczerze o życiu z endometriozą
się ten artykuł?