Ewa Lubert ostrzega kobiety: „Miałam mięśniaka wielkości 11 cm. 95 proc. lekarzy chciało usunąć mi macicę”
Influencerka i trenerka fitness Ewa Lubert podzieliła się dramatycznym doświadczeniem związanym z diagnozą i leczeniem 11-centymetrowego mięśniaka macicy. „Czekanie na wynik histopatologiczny to najgorszy czas” – wyznała na swoim profilu na Instagramie. Zaapelowała także do kobiet, by nie bagatelizowały regularnych badań u ginekologa.
Ewa Lubert miała 11-centymetrowego mięśniaka
Ewa Lubert, znana trenerka fitness i influencerka, podzieliła się poruszającą historią leczenia mięśniaka macicy, który urósł do 11 cm i zagrażał jej zdrowiu.
„Dziewczyny, ten post ma być dla was przestrogą i motywacją do tego, aby badać się każdego roku również USG ginekologicznym transwaginalnym” – rozpoczęła wpis na swoim profilu na Instagramie.
Jak podkreśliła, o mięśniaku dowiedziała się, gdy ten był jeszcze niewielki. Niestety lekarze zbagatelizowali sprawę i zalecali jedynie obserwację zmiany. Wkrótce guz osiągnął 6 cm, a jego położenie oraz połączenie z innymi narządami znacząco skomplikowały sytuację.
„W przypadku operacji groziło usunięciem innych narządów i dużym ryzykiem krwotoku. Nie mogłam brać hormonów, aby się zmniejszył” – napisała.
Mięśniaki macicy to łagodne guzy wywodzące się z tkanki mięśniowej macicy. Występują najczęściej u kobiet w wieku rozrodczym. Ich przyczyny często związane są z zaburzeniami hormonalnymi. Mięśniaki mogą urosnąć od kilku milimetrów do kilkunastu centymetrów. Objawami wskazującymi na ich obecność mogą być obfite miesiączki, bóle brzucha, uczucie ucisku czy trudności z zajściem w ciążę. Chociaż większość mięśniaków nie stanowi zagrożenia dla życia, ich szybki wzrost może budzić obawy o złośliwą transformację w mięsaka.
„Pamiętajcie też dziewczyny, że jak szybko rośnie mięśniak, to jest zagrożenie, że zmieni się w mięsaka” – wyjaśniła Lubert.
„Odbijałam się od lekarza do lekarza”
Lubert przez długi czas szukała odpowiedniego lekarza, który zaproponowałby jej leczenie z zachowaniem narządów. Specjaliści jednak zalecali jedynie drastyczne rozwiązania.
„Odbijałam się od lekarza do lekarza. 95 proc. chciało usuwać mi macicę. Kiedy osiągnął już takie rozmiary, że przeszkadzał mi w funkcjonowaniu” – dodała.
Po wielu konsultacjach influencerka trafiła na profesora Artura Jakimiuka, który zgodził się na operację zachowawczą. Dzięki jego umiejętnościom udało się usunąć mięśniaka i zachować przy tym macicę.
Ewa Lubert zdecydowała się opowiedzieć o swoim doświadczeniu, by przestrzec inne kobiety przed zwlekaniem z wizytą u specjalisty. Jak podkreśliła, regularne badania mogą uchronić przed poważnymi komplikacjami.
Rozwiń„Nie jestem wylewna, jeżeli chodzi o moje prywatne sprawy, ale uznałam, że może tym postem zmotywuję inne kobiety do badań USG ginekologicznym transwaginalnym i uratuję przed ciężkimi komplikacjami. A czekanie na wynik histopatologiczny to najgorszy czas…” – podsumowała.
Zobacz także
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
„Przeszłam przez ból migrenowy, stygmatyzację i medyczny gaslighting, i mam już dość”. Gwiazda filmów Marvela wspiera osoby chorujące na migrenę
Polki nie chcą robić mammografii. Ale to nie ich wina. „To rozwiązanie zostało nam zabrane”
Podstępna, okrutna, wciąż bagatelizowana choroba. Czas ujarzmić endometriozę!
Dwulatka z guzem jajnika. Coraz młodsze pacjentki potrzebują opieki ginekologicznej
się ten artykuł?