Przejdź do treści

Ewa Wardęga: „W trakcie masażu orientalnego wiele osób zupełnie nieświadomie uwalnia swoje emocje”

masaż orientalny - Hello Zdrowie
"To, co dzieje się podczas masażu orientalnego, jest niesamowitym doświadczeniem" / fot. Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?

– To oczywiste, że stres, którego doświadczamy każdego dnia, musi się gdzieś kumulować. I to właśnie mięśnie ramion i pośladków uważane za najbardziej stresogenne. Wszystko kłębi się w środku – mówi Ewa Wardęga, fizjoterapeutka i pierwsza mistrzyni masażu w historii Polski.

 

Klaudia Kierzkowska: Jest pani mistrzynią masażu orientalnego. Zajęła pani pierwsze miejsce w mistrzostwach organizowanych w Polsce. Zacznijmy od tego, czym jest masaż orientalny?

Ewa Wardęga: Masaże orientalne wywodzą się z krajów wschodnich i wiele czerpią z tradycji buddyjskiej. Powstały bardzo dawno, bo około 2500 lat temu poprzez wpływy kultur Chin, Indii i Japonii. Są połączeniem różnych technik masaży Dalekiego Wschodu. Masaż orientalny to masaż terapeutyczno-relaksacyjny. W tym przypadku pracujemy nie tylko z napięciami w ciele, ale również z emocjami, jakie kumulują się w naszym organizmie każdego dnia.

Jakie rodzaje masażu kryją się pod pojęciem masażu orientalnego?

Masaże orientalne to wszelkiego rodzaju masaże tajskie, np.: tajskie tradycyjne, królewskie, wojownicze czy jogowe. Dodatkowo do masaży orientalnych zalicza się masaż balijski, ajurwedyjski czy nawet Lomi Lomi.

Czym masaż orientalny różni się od tego tradycyjnego?

Masaże orientalne to masaże terapeutyczno-relaksacyjne, gdzie głównie działamy na fizyczną i mentalną część naszego organizmu. Po takim masażu uwalnia się mnóstwo emocji, z których czasami nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy. Wiele ludzi myśli, że nasze emocje nie mają wpływu na naszą cielesność, co jest oczywiście błędnym przekonaniem. Ciało, umysł i dusza zamknięte są w każdym z nas. Tworzą nierozerwalną całość.

To oczywiste, że stres, którego doświadczamy każdego dnia, musi się gdzieś kumulować. I to właśnie mięśnie ramion i pośladków uważane za najbardziej stresogenne. Wszystko kłębi się w środku. Są osoby, które mają problem z uwalnianiem emocji, nie potrafią płakać, krzyczeć, nie wyrzucają z siebie złych doświadczeń. Kumulują w sobie wszystko to, co złe, stresujące i tak naprawdę toksyczne. To, co dzieje się podczas takiego masażu, jest niesamowitym doświadczeniem. To historia, którą trudno opisać słowami. Wiele osób zupełnie nieświadomie uwalnia swoje emocje, pozbywa się tego, co złe. Tego, z czym zmagało się od tygodni, miesięcy, a czasami i lat. Wielu moich klientów od razu zauważa poprawę samopoczucia, taką wewnętrzną lekkość, wolność.

Ewa Wardęga - Hello Zdrowie

Ewa Wardęga w trakcie masażu / fot. archiwum prywatne

W przypadku masażu klasycznego działamy regeneracyjnie na układ mięśniowy i skupiamy się tylko na części fizycznej. Nie doświadczamy żadnych duchowych przeżyć, nie ma tutaj szczególnych emocji. To masaż, który ma poprawić nasze „zewnętrzne” samopoczucie.

 

Sviatlana Asiyuk, masażystka

Jakie korzyści niesie za sobą masaż?

Wszystko tak naprawdę uzależnione jest masażu, na jaki się zdecydujemy. Masaż klasyczny działa regenerująco i leczniczo. Sprawia, że mięśnie są odpowiednio nawodnione, ukrwione, dotlenione i wzbogacone w składniki odżywcze. Gwarantuje poprawę samopoczucia i ogólne rozluźnienie. Masaż klasyczny pomaga uwolnić z organizmu nadmiar toksyn, co może niekiedy skutkować bólem głowy, a nawet wymiotami. Choć niektórzy nie do końca rozumieją, co się z nimi dzieje, jest to  normalna reakcja organizmu, która w dużej mierze uzależniona jest od tego, jaki styl życia prowadzi osoba masowana. Im więcej stresów, nerwów i niepokoju, tym reakcja jest silniejsza, bardziej zauważalna. W przypadku oddziaływania na cześć mentalną, umysłową i duchową odczucia będą zupełnie inne. Wartym uwagi jest masaż Lomi Lomi, który ma za zadanie oczyścić głowę, wprowadzić ciało w stan głębokiej medytacji, rozluźnienia i braku kontroli. Zdarza się, że klienci po masażu płaczą, co jest skutkiem jego działania na nasz układ nerwowy.

Wspomniała pani o masażu Lomi Lomi, zatrzymajmy się przy nim na chwilę. Na czym polega?

Masaż Lomi Lomi to masaż hawajski, zwany inaczej polinezyjskim lub „dotykiem miękkiej łapy kota”. To niezwykły masaż połączony z duchowością. Podczas masażu wykorzystuje się specjalną chustę i dużą ilość oliwy. Masaż rozpoczyna się intencją, z jaką przychodzi klient. Jest to swego rodzaju cały rytuał.

Masaż dedykowany jest osobom, które nie potrafią odpoczywać, mają problem ze zrelaksowaniem się. Masażysta używa całych dłoni, przedramion, a nawet łokci do ugniatania. Wykonuje płynne ruchy, jakby tańczył wokół osoby masowanej. To niezwykle relaksacyjne doświadczenie, które wspaniale wpływa na samopoczucie. Poprawia krążenie krwi i rozluźnia mięśnie. Ta technika ma także wymiar duchowy, zgodny z hawajską filozofią życia. Podczas sesji masażu można odnaleźć wewnętrzną równowagę, pozbyć się stresu i napięcia oraz znaleźć spokój wewnętrzny. Podczas masażu Lomi Lomi osoba leżąca nie jest w stanie kontrolować ruchów masującego, dlatego też całkowicie poddaje się masażowi. Układ nerwowy rozluźnia się, wycisza, a negatywne emocje zaczynają znikać.

Są osoby, które mają problem z uwalnianiem emocji, nie potrafią płakać, krzyczeć, nie wyrzucają z siebie złych doświadczeń. Kumulują w sobie wszystko to, co złe, stresujące i tak naprawdę toksyczne

Który z masaży orientalnych jest pani ulubionym, a który cieszy się największą popularnością wśród klientów?

Nie mam ulubionego masażu, bowiem każdy z nich ma w sobie coś wyjątkowego, dlatego też stworzyłam piękne połączenie. Dowodem na to jest mój autorski kurs masaży orientalnych, gdzie przedstawiam swoje techniki z połączenia wszystkich masaży Dalekiego Wschodu. A wśród klientów? Myślę, że największą popularnością cieszy się masaż balijski, który z jednej strony jest dość intensywny, a z drugiej pomaga się zrelaksować.

Jak zatem wygląda masaż balijski?

Masaż balijski obfituje w wiele technik, które mają jeden cel: doprowadzenie do głębokiej relaksacji i odprężenia. Możemy rozcierać, uciskać i głaskać. Stymulujemy krążenie krwi, relaksujemy mięśnie i przygotowujemy ciało do dalszych etapów masażu. Wykorzystujemy też akupresurę, czyli naciskanie określonych punktów na ciele, które według medycyny Wschodu powiązane są z różnymi organami. Akupresura ma na celu ułatwienie przepływu energii życiowej i poprawę ogólnego stanu zdrowia. Głęboki ucisk koncentruje się na głębszych warstwach mięśni i tkanki łącznej. Pomaga zwalczyć chroniczne napięcie i związane z nim bóle. Rozciągamy mięśnie i stawy, aby poprawić ich elastyczność i zwiększyć zakres ruchu. Z kolei refleksologia to stymulacja konkretnych punktów na stopach, które korespondują z wewnętrznymi organami.

To, co dzieje się podczas masażu orientalnego, jest niesamowitym doświadczeniem

Kiedy oglądałam filmiki, na których wykonuje pani masaże, odniosłam wrażenie, że to prawdziwy pokaz. Niemalże dokładnie przemyślana choreografia.

To prawda, to choreografia, którą od początku do końca tworzę sama. Kiedyś tańczyłam taniec towarzyski i jestem bardzo świadoma swojego ciała. Opierając się na wiedzy z zakresu anatomii, próbuję tworzyć własne techniki, wprowadzać innowacje. Masaż orientalny to część artystyczna, na którą dobrze się patrzy. Podczas takiego rodzaju masażu można naprawdę popłynąć. Daję się ponieść emocjom i robię to, co serce i dusza mi podpowiadają. Tutaj nie można się wstydzić, ograniczać. Trzeba wykazać się dużą otwartością i świadomością.

Ewa Wardęga - Hello Zdrowie

Ewa Wardęga – pierwsza mistrzyni masażu w historii Polski / fot. archiwum prywatne

Powróćmy teraz do wspomnianych na początku mistrzostw. Mogłaby opowiedzieć pani o nich coś więcej?

Mistrzostwa Polski są bardzo ekscytujące, przepełnione wieloma emocjami. Przed wystąpieniem towarzyszył mi ogromny stres. Po skończonym występie, podnosząc głowę i patrząc na widownię, zobaczyłam płaczącą publiczność. To było coś niesamowitego. Ludzie, przepełnieni wzruszeniem, podchodzili do mnie i dziękowali za występ. Sędziowie jednogłośnie stwierdzili, że to była prawdziwa sztuka masażu. Poczułam, że dałam z siebie totalne maksimum. Jednak co ciekawe, po moim występie zostałam wywoływana do dogrywki, na którą nie byłam przygotowana. Konkurencja naprawdę była duża. Wiem, że wygrały moje umiejętności, pasja i ogromna miłość do tego, co robię. Pokazałam prawdziwą siebie, to, co czuję w środku.

Domyślam się, że wykonywanie masażu orientalnego potrafi fizycznie zmęczyć. Pani organizm też potrzebuje regeneracji, odpoczynku?

To prawda, masaż, który wykonuję, wymaga ode mnie dobrej kondycji fizycznej. Dlatego też zaczęliśmy się starać, by masaż stał się dyscypliną sportu. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Oczywiście, moje ciało potrzebuje odpoczynku i regeneracji. Sama korzystam z masaży – minimum dwa razy w miesiącu, a codziennie rozciągam się i wykonuję automasaż. Taka forma jest najlepsza dla mnie.

 

Ewa Wardęga – fizjoterapeutka, pierwsza mistrzyni masażu w historii Polski.

Czy byłaś/byłeś kiedyś na masażu orientalnym?

TAK
NIE
Zobacz wyniki ankiety

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?