Froteryzm, czyli erotyczne ocieractwo. Na czym polega i czy można je leczyć? Tłumaczy seksuolożka Katarzyna Koczułap
Metro, tramwaj, kolejka, winda, ciasny korytarz… To ulubione miejsca foterystów, dla których jedynym bądź preferowanym sposobem osiągnięcia satysfakcji seksualnej jest ocieranie się o ciał obcej osoby lub dotykanie go. Czym jest ta parafilia i jak sobie z nią radzić? Czy da się ją wyleczyć? Wyjaśnia Katarzyna Koczułap, autorka bloga „Co z tym seksem”.
Czym jest i jak się objawia froteryzm?
Ocieractwo (inaczej froteryzm, termin pochodzi od francuskiego frottage – pocieranie) w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-10 zostało zakwalifikowane jako jako parafilia, jedno z zaburzeń preferencji seksualnych. Polega na ocieraniu się, dotykaniu w zatłoczonych miejscach publicznych o innych ludzi (bez ich zgody) w celu osiągnięcia satysfakcji seksualnej. Czasem może być po prostu fantazjowaniem o tym działaniu. Psycholożka i seksuolożka Katarzyna Koczułap porusza tę tematykę na swoim profilu na Instagramie:
„Do ocieractwa dochodzi najczęściej w zatłoczonych miejscach, takich jak centra handlowe czy środki komunikacji publicznej, podczas imprez masowych. Zatłoczone miejsce sprawia, że osoba ocierająca się może szybko zniknąć w tłumie i uniknąć złapania, a także pozorować sytuację, w które ocieranie się było dziełem przypadku. Ocieranie się najczęściej występuje w pozycji od tyłu bez kontaktu wzrokowego”.
Najczęściej froteryzm pojawia się u mężczyzn, zwłaszcza młodych. Może, ale nie musi iść w parze z ekshibicjonictwem i oglądactwem. Koczułap opowiada:
„Znane są przypadki ocieractwa wśród kobiet, ale najczęściej występuje u mężczyzn w wieku 15-25 lat. Nie znamy epidemiologii zjawiska, ale szacuje się, że w ogólnej populacji takie zachowanie przynajmniej raz przejawiało do 30 proc. mężczyzn. Taki duży procent może wiązać się z tym, że frotteryzm jest silnie wzmacniany przez silną i natychmiastową gratyfikację seksualną przy stosunkowo niewielkich kosztach”.
Ocieractwo – przyczyny występowania i leczenie
Co wywołuje froteryzm? Koczułap tłumaczy:
„Istnieje niewiele badań na temat ocieractwa (te które istnieją, opierają się na analizie pojedynczych przypadków), nie możemy z całą pewnością wskazać jednej przyczyny tej parafilii”.
Nie ma też jednoznacznych dowodów na to, że parafilie są w pełni wyleczalne. Można je jednak leczyć i nad nimi pracować. Celem terapii jest uwolnienie człowieka od cierpienia, co nie jest tożsame z koniecznością uwolnienia go od skłonności parafialnych. Sposób postępowania zależy od przyczyny cierpienia. Wyjaśnia seksuolożka:
„W czasie terapii pracuje się nad wytłumianiem nietypowych zachowań (zmiana rutyny, nauka identyfikacji myśli, bodźców, fantazji, które poprzedzają ocieractwo, aby osoba umiała na nie zareagować i zrezygnować z działania, zaproponowanie akceptowanych sposobów rozładowywania napięcia seksualnego), przeprowadza się trening kompetencji społecznych i empatii, a następnie utrwala się zmiany (np. używając formularza zapobiegania nawrotom – osoba sama analizuje wszystkie możliwe sytuacje, w których może dojść do nawrotu, identyfikuje przeszkody, szuka rozwiązań tych przeszkód i ustala plan działania na przyszłość mimo problemów, które nadejdą)”.
Choć froteryzm nie stanowi groźnej dewiacji, należy stanowczo zaznaczyć, że jest naruszeniem osobistej przestrzeni oraz nietykalności cielesnej osoby, za pośrednictwem której erotyczna potrzeba jest realizowana.
„Ponieważ w realizacji frotteryzmu bierze udział niedobrowolny parter_ka, ocieractwo jest naruszeniem granic i molestowaniem seksualnym. Niestety nie zawsze znajduje to swoje odzwierciedlenie w przepisach prawnych” – konstatuje Koczułap.
Katarzyna Koczułap: Co z tym seksem
Katarzyna Koczułap, psycholożka i seksuolożka, w sieci znana jest jako założycielka i prowadząca bloga „Co z tym seksem”. Jego główną ideą jest edukacja seksualna Polek i Polaków, gdyż, jak twierdzi autorka „to jedna z najbardziej zaniedbanych dziedzin w naszym życiu”.
Koczułap założyła swego bloga w 2018 r. Ale na szerokie internetowe wody wypłynęła pod koniec 2019 r., gdy wpadła na pomysł stworzenia sekskalendarza adwentowego. Zamieściła w nim proste zadania na każdy dzień (zapisanie się na wykonanie badań na HIV i choroby weneryczne oraz oglądanie porno z partnerem), które miały pokazać, że rozwój seksualny jest łatwy, a może zrobić dużą różnicę w codziennym życiu.
Dziś jej konto na Instagramie @kasia_coztymseksem śledzi obecnie blisko 190 tys. osób.
RozwińZobacz także
„Sama chciałaś”, „Brałbym”, „Spoko cycki”, „Niezła dupa” – te zdania każda z nas słyszała przynajmniej raz. To molestowanie seksualne
Aseksualność to nowa orientacja seksualna? Tłumaczy Alicja Długołęcka
„Porno to nie jest produkt służący wyłącznie uciesze mężczyzn” – mówi Paulina Kołaczek z Girls Watch Porn
Polecamy
„Za dużo wymagamy”. O tym, dlaczego coraz więcej osób ma problem ze znalezieniem partnera, rozmawiamy z Moniką Dreger, psycholożką
„Sztukę flirtowania trzeba aktualizować” – mówi seksuolożka Patrycja Wonatowska
Renata Orłowska: „My, osoby z niepełnosprawnościami, jesteśmy wykluczane nawet przez grupy, które same walczą z wykluczeniem”
Gorąco, sucho, emocjonalnie. Joanna Kuzdak i Maciej Korzeb o wspólnym przeżywaniu jej menopauzy
się ten artykuł?