Iga Świątek o okazywaniu trudnych emocji na korcie: „Kobiety ocenia się surowiej”
„Są wzloty i upadki, wszystkiego nie da się przewidzieć. Ważne, by mieć odwagę mówić o uczuciach. I nie bać się poprosić o pomoc” – przyznała Iga Świątek. Najlepsza polska tenisistka w rozmowie z WP Sportowe Fakty opowiedziała o lękach, z jakimi zmaga się na korcie, i krytyce, jaka spada na nią po przegranej grze.
Iga Świątek o emocjach na korcie
Iga Świątek jest zwyciężczynią siedemnastu turniejów Women’s Tennis Association w grze pojedynczej, w tym czterech turniejów wielkoszlemowych, a także została ponownie liderką rankingu singlowego WTA. Światowej sławy tenisistka miewała jednak również gorsze dni, kiedy gra nie szła jej najlepiej. O swoich lękach i hejcie, z jakim się spotyka, postanowiła szerzej opowiedzieć w wywiadzie dla portalu WP Sportowe Fakty. Świątek w rozmowie wróciła wspomnieniami do rywalizacji z Greczynką Marią Sakkari w swoim pierwszym starcie w WTA Finals w 2021 r. Polka po nieudanej grze w ostatnim gemie zapłakana rzuciła rakietą w ścianę, a mecz opuściła z ręcznikiem na głowie i łzami w oczach. Jak sama później przyznała na konferencji prasowej, wpływ na jej zachowanie i słabszą formę miał zespół napięcia przedmiesiączkowego.
„Dziennikarze często pytają mnie o WTA Finals 2021 w Guadalajarze. Nie jest korzystne, gdy przez emocje nie możesz kontynuować gry albo prezentować swojego najlepszego tenisa” – powiedziała w rozmowie z WP Sportowe Fakty.
Tenisistka wyjaśniła, że po przegranej spotkała się z hejtem ze strony swoich fanów, którzy liczyli na wygraną Świątek.
„Wszystkie pracujemy, by być lepszą od tenisistki po drugiej stronie siatki, ale wciąż przychodzą kryzysy, jak to w życiu. Czasem ludzie nie rozumieją, że zawodnik też ma prawo do emocji. Sportowcom o wiele trudniej je wybaczyć. Dlatego po Guadalajarze czułam wstyd. Dziś uważam, że nie powinniśmy być jak skały. Gdybym udawała niezniszczalną, zakłamywałabym rzeczywistość. Wolę pokazać prawdziwą twarz” – stwierdziła.
„Kobiety ocenia się surowiej”
Świątek w dalszej części rozmowy zwróciła również uwagę na reakcje mężczyzn, którzy często podczas nieudanej gry okazują złość, rzucają rakietami, płaczą i krzyczą. Na ich emocje na korcie jest jednak większe przyzwolenie w przestrzeni publicznej.
„Kobiety ocenia się surowiej, jak gdybyśmy w ogóle nie kontrolowały emocji. Podczas ATP Finals widzieliśmy, że mężczyźni też różnie reagują na korcie, nieraz są agresywni, czasami też płaczą. W męskim tenisie się to jednak akceptuje i interpretuje jako pasję, która prowadzi do sukcesów. Tymczasem znów się naczytałam w tym sezonie, że nieraz tracę kontrolę nad emocjami. Że 'Świątek jest skończona’, że 'już po karierze’. Nie jestem w stanie zrozumieć takich opinii. Część ludzi bardzo kieruje się stereotypami na temat płci” – tłumaczyła.
Dodała także, że zdarza jej się zmagać z lękiem przed porażką. Tak było np. podczas ćwierćfinału turnieju WTA 500 w Tokio w 2023 r.
„Wyszłam na kort w Tokio w wymagających dla mnie warunkach i – no właśnie – pojawił się lęk. Czułam, że wszyscy mnie obserwują. Przytłoczyło mnie to” – mówiła.
Tenisistka może jednak liczyć na pomoc swojego zespołu. Kiedy ogarnęły ją przytłaczające emocje, poprosiła o wsparcie.
„Poprosiłam, by mnie nie oceniali, bo pewnie nie będę grała za dobrze i może będę musiała w każdym meczu gryźć kort, zamiast grać swobodnie. Dostałam to wsparcie, dzięki czemu z meczu na mecz czułam się pewniej. Pod koniec sezonu jesteś tak zmęczony i wyprany ciągłym podporządkowaniem się pod tenis, że trudno jest kontrolować uczucia. Myślałam, że do końca roku będę walczyć głównie sama ze sobą, a tymczasem wygrałam turniej w Pekinie” – dodała.
I podkreśliła, że świadomość odnośnie do zdrowia psychicznego kobiet w sporcie jest coraz większa dzięki mówieniu o problemach głośno. W 2021 r. japońska tenisistka Naomi Osaka wycofała się z wielkoszlemowego turnieju Roland Garros, by chronić swoje zdrowie psychiczne. W tym samym roku z podobnych powodów słynna amerykańska gimnastyczka Simone Biles zrezygnowała z udziału w wieloboju indywidualnym w igrzyskach w Tokio. Także białoruska tenisistka Aryna Sabalenka zamknęła konferencję prasową dla mediów po czerwcowym spotkaniu w Roland Garros „ze względu na zdrowie psychiczne i samopoczucie”. Jak przyznała Świątek, sama także zmagała się z kryzysem psychicznym.
„U niektórych zawodniczek momenty kryzysowe trwają pół roku, a u innych ciągną się nawet latami. Ja wyszłam z tego stanu po dwóch tygodniach, co było dla mnie niezwykle pozytywne. Bardzo pomogła mi praca wykonywana z Darią Abramowicz. Oczywiście to nie tak, że we współpracy z psychologiem zawsze wszystko jest kolorowo. Są wzloty i upadki, wszystkiego nie da się przewidzieć. Ważne, by mieć odwagę mówić o uczuciach. I nie bać się poprosić o pomoc” – podsumowała.
Źródło: WP Sportowe Fakty
Zobacz także
„Mam napady paniki, hiperwentylację, ze stresu boli mnie całe ciało, głowa”. O życiu z traumą opowiadają Agata i Edward
Alarmujące dane NFZ: Coraz więcej dzieci potrzebuje pomocy psychiatrycznej
„Te wszystkie przykre słowa były małymi ciosami, przez które coś, co w sobie lubiłam, stawało się moim kompleksem” – mówi Katarzyna Czapraga, ofiara fat shamingu
Polecamy
Filip Cembala: „Komu z nas nie brakuje ulgi w czasach zadyszki wszelakiej?”
„Co tam gwiazdeczko, nauczyłaś się?”. Julia Wieniawa gorzko o czasach szkolnych
Sara James porusza temat zdrowia psychicznego w najnowszym singlu. „Mam 15 lat i brak mi tchu” – śpiewa artystka
3. Charytatywny Bieg z Twarzami Depresji – dla dzieci i młodzieży. Zacznijmy działać już teraz!
się ten artykuł?