Przejdź do treści

„Ile siły i chęci do życia jest w tak maleńkim dziecku”. Historia czteromiesięcznego Tadzia poruszyła internautów

4-miesięczny Tadeusz Kuczyński w objęciach rodziców
Tadzio Kuczyński urodził się ze złożoną wadą serca / Zdjęcie: Facebook @llitewka
Podoba Ci
się ten artykuł?

Tadzio Kuczyński to 4-miesięczny chłopiec, który urodził się ze złożoną wadą serca. Dzięki determinacji rodziców i wsparciu finansowemu internautów na początku grudnia trafił do kliniki w Genewie, gdzie przeszedł skomplikowaną operację serca. Nie obeszło się jednak bez komplikacji. „Każda minuta, godzina, każdy poranek, nieprzespane noce były jak wyrok, ale wiecie co? On to przetrwał” – pisze w mediach społecznościowych poseł Łukasz Litewka, który zorganizował zbiórkę dla chłopca. 

Tadzio przeszedł kilkugodzinną operację serca w Genewie

„Kiedy po wielu negatywnych testach ciążowych, w końcu zobaczyliśmy dwie kreski, byliśmy najszczęśliwsi. Dziś walczymy, by życie, o którym tak marzyliśmy, mogło trwać!” – pisali na początku listopada br. Bartosz Kuczyński i Urszula Święcińska, rodzice 4-miesięcznego Tadeusza, prosząc internautów o wsparcie finansowe.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Po tygodniach niepewności rodzicom udało się znaleźć pomoc dla syna w Genewie. Tam lekarze zdecydowali się przeprowadzić operację i pełną korektę złożonej wady serca, z którą urodził się Tadzio. Jak czytamy w opisie zbiórki na portalu „Się Pomaga”, chodzi dokładnie o dwuodpływową komorę prawą, przełożenie wielkich pni tętniczych, nierestrykcyjny ubytek przegrody międzykomorowej, a także zwężenie drogi odpływu lewej komory, zastawkowe zwężenie pnia płucnego i stradling zastawki mitralnej.

Dzięki lawinowemu wsparciu finansowemu udało się zebrać potrzebną kwotę na pokrycie kosztów operacji i opieki medycznej przez 21 dni w Genewie. Chłopiec w pierwszym tygodniu grudnia przeszedł kilkugodzinną poważną operację serca.

„Kiedy my cieszyliśmy się, mały Tadziu był zaintubowany, był w śpiączce – to właśnie od tego momentu życie całej tej młodej, kochającej się rodziny miało zacząć się od nowa” – pisze poseł Łukasz Litewka w nowym poście na Facebooku, wyjaśniając, na jakim etapie leczenia jest obecnie chłopiec.

Niestety, jak informuje lokalny społecznik, po drodze pojawiły się też komplikacje.

„’Serce Tadzia przestało bić’ – tak brzmiał telefon, który w nocy otrzymali rodzice. (…) W nocy Tadziu był reanimowany. Lekarzom udało się uratować dziecko. Jednak stan Tadzia był po prostu tragiczny – krew przestała docierać do narządów. Podjęto natychmiastową decyzję o powrocie na stół operacyjny. Dwie niewyobrażalnie ciężkie operacje na kilkumiesięcznym dziecku. Rozpoczęła się walka o życie (…) wszystko rysowało się w najciemniejszych barwach” – relacjonuje Litewka.

Jak dodaje, sytuacja była na tyle poważna, że podjęto decyzję o podłączeniu chłopca do pompy ECMO.

„Praca pompy wiąże się z ogromnym ryzykiem krwotoku wewnętrznego do mózgu. (…) Każda minuta, godzina, każdy poranek, nieprzespane noce były jak wyrok, ale wiecie co? On to przetrwał. Nie wiem jak, nie wiem, ile jest woli w życiu tego chłopca. Nie potrafię sobie wyobrazić, co ta dwójka rodziców ze zdjęcia przeżywała przez ostatnie kilkanaście dni. Jak oni w ogóle funkcjonowali, czy w ogóle spali?” – pisze Litewka.

na zdjęciu: mężczyzna w ciemnościach korzysta z telefonu, tekst o telefonie zaufania dla mężczyzn - Hello Zdrowie

Walka 4-miesięcznego Tadzia nadal trwa

Mimo iż wstępne diagnozy mówiły o poważnych zmianach w mózgu, przez które chłopiec mógłby nigdy samodzielnie nie oddychać i nie przełykać śliny, sytuacja zaczęła się stabilizować.

„Tadziu od wczoraj oddycha sam, są też pierwsze oznaki, że przełyka sam ślinę. Nie wiemy, czy widzi, nie wiemy, czy słyszy, ale on żyje i chce żyć” – pisze w poście opublikowanym na Facebooku w niedzielę, 29 listopada br.

Poseł Litewka dołączył wspólne zdjęcie rodziny, dość symboliczne w obecnej sytuacji. Jak wyjaśnił, na fotografii został uwieczniony moment, kiedy mama Tadzia – pierwszy raz od kilku tygodni – mogła wziąć syna na ręce.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

„Oni przez ostatni czas przeszli rollercoaster z piekła do nieba” – podkreśla społecznik. „Spędzili tam święta, niestety spędzą jeszcze kolejne tygodnie” – dodaje.

Litewka poinformował, że będzie kontynuował zbiórkę na rzecz Tadzia, ponieważ każdy dzień jego pobytu w szpitalu wiąże się z ogromnymi kosztami we frankach szwajcarskich, a po powrocie czeka chłopca wieloletnia rehabilitacja.

„On wygrał, zróbmy to dla niego” – zaapelował o wsparcie zbiórki.

Historia 4-miesięcznego Tadzia poruszyła internautów. Pod postem Litewki pojawiło się mnóstwo słów wsparcia i podziwu dla jego nieodpartej chęci życia.

„Czytam i łzy same płyną do oczu ! Ile siły i chęci do życia jest w tak maleńkim dziecku. Walczy dla rodziców, bo czuje, że jest dla nich wszystkim. Tadziu bohaterze, po burzy zawsze wychodzi słońce. I wy je zobaczycie”

„Walcz maluszku, mnóstwo ludzi trzyma za Ciebie kciuki. Dla rodziców moc pozytywnej energii i siły, żeby przetrwali ten ciężki czas i mogli się cieszyć, że ich skarb pokonał najgorsze. Trzymajcie się kochani”

„Walcz Tadziu! Tyle już przeszedłeś więc dasz radę!”

„Ile ten maluch wycierpiał.. aż ciężko uwierzyć. Mam nadzieję, że najgorsze za nim! Tadziu jesteś bardzo dzielny! Nie umiem sobie wyobrazić jacy silni są też Twoi rodzice!”

„Mały wielki Wojownik. Trzymaj się dzielnie! Imię zobowiązuje”  – piszą internauci.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?