Przejdź do treści

„Inni, którzy zgłaszają się na psychoterapię, są bardziej chorzy, zaburzeni, cierpiący?”. Anna Kluczyńska wyjaśnia, dlaczego takie myślenie to droga donikąd

"INNI, którzy zgłaszają się na psychoterapię, są bardziej chorzy, zaburzeni, cierpiący?". Anna Kluczńska wyjaśnia dlaczego takie myślenie to droga donikąd
"INNI, którzy zgłaszają się na psychoterapię, są bardziej chorzy, zaburzeni, cierpiący?". Anna Kluczńska wyjaśnia dlaczego takie myślenie to droga donikąd/Pexels.com
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Nadal tkwi przekonanie, że aby korzystać z psychoterapii trzeba mieć NAPRAWDĘ POWAŻNE problemy (swoją drogą – czyli jakie? Co stanowi kryterium obiektywnej oceny problemu?). Przekonanie, że INNI, którzy na psychoterapię się zgłaszają, są bardziej chorzy, zaburzeni, cierpiący – wtedy mają prawo do pomocy. A ja nie mam” – podkreśla Anna Kluczyńska, psycholożka i psychoterapeutka, autorka profilu @psycho.tematycznie.

Inni mają gorzej?

Zastanawiałaś się kiedyś, kiedy jest odpowiedni moment, żeby pójść na psychoterapię? Czy musi być z tobą naprawdę źle, żeby się na nią zdecydować? Anna Kluczyńska, psycholożka i psychoterapeutka, porusza ten temat w swoim ostatnim poście na Instagramie.

„Czujesz, że w twoim życiu ostatnio nie dzieje się dobrze. Masz nieco gorszy nastrój, odczuwasz nieadekwatny lęk w różnych sytuacjach. Trudno jest ci ułożyć sobie pewne rzeczy, ale jednocześnie twoje życie jest… dobre. Masz dach nad głową, całkiem niezłą pracę, partnera lub partnerkę. Nie czujesz się ok, ale jednocześnie… Czy to nie zbyt mało, aby zgłosić się po pomoc? Inni ludzie, którzy chodzą na psychoterapię na pewno mają poważniejsze problemy. Głębokie traumy, choroby…” – pisze Kluczyńska.

Ekspertka pisze, że często spotyka się z takim podejściem wśród swoich pacjentów. Jak wyjaśnia, takim osobom towarzyszy obawa, że ich problemy są zbyt błahe, żeby „zajmować czas” psychoterapeutce.

Nadal tkwi przekonanie, że aby korzystać z psychoterapii trzeba mieć NAPRAWDĘ POWAŻNE problemy (swoją drogą – czyli jakie? Co stanowi kryterium obiektywnej oceny problemu?). Przekonanie, że INNI, którzy na psychoterapię się zgłaszają, są bardziej chorzy, zaburzeni, cierpiący – wtedy mają prawo do pomocy. A ja nie mam” – zauważa psycholożka, która w dalszej części swojego wpisu wyjaśnia, z czym tak naprawdę ludzie zgłaszają się na psychoterapię.

Czy sny mają znaczenie w psychoterapii? / istock

Z czym na terapię?

Jeśli zastanawiasz się, czy jest z tobą „wystarczająco źle”, żeby pójść na psychoterapię, pamiętaj, że, jak podkreśla Anna Kluczyńska, nie jest to co do zasady pomoc interwencyjna.

„Psychoterapia polega na głębokiej pracy nad sobą – patologicznymi mechanizmami swojego funkcjonowania. I na leczeniu tychże. Sama ta wiedza może zilustrować ci, że osoby zgłaszające się na psychoterapię raczej nie są aktualnie w głębokim kryzysie psychicznym, bo psychoterapię podejmuje się nie po to, żeby zażegnać kryzys, ale żeby całościowo popracować nad sobą – mówiąc najogólniej” – wyjaśnia ekspertka.

Szukasz obiektywnych kryteriów, które mówią o tym, że powinnaś zgłosić się do psychoterapeuty bądź psychoterapeutki? To… przestań. Psycholożka podkreśla: one nie istnieją!

„Jedyną wskazówką, którą powinnaś się kierować, jest twoje subiektywne poczucie, że tej pomocy możesz w jakimś obszarze potrzebować” – zaznacza Kluczyńska i wymienia trzy sfery, o które warto się zatroszczyć na psychoterapii, jeśli czujemy, że coś w nich nie gra. To obraz siebie, lęki i relacje.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawienia

Trzy ważne obszary

Pierwszy obszar, obraz siebie, jest bardzo szeroki. Dotyczy między innymi problemów dotyczących samooceny, poczucia własnej wartości, wiary w siebie, nieumiejętności stawiania granic. To właśnie z nimi, jak pisze psycholożka, wiele osób zgłasza się na terapię.

Drugą najczęstszą przyczyną zgłaszania się na psychoterapię według specjalistki są lęki – szczególnie, jeśli są oporne na leczenie farmakologiczne.

„Mówimy tu np. o silnej obawie przed odrzuceniem, utratą akceptacji, oceną innych – co znacznie wpływa na obraz siebie oraz relacje interpersonalne, czasem uniemożliwiając zdrowe je budowanie i wchodzenie w nie” – zauważa Kluczyńska.

Ostatni obszar, który bardzo często powoduje, że ktoś postanawia zgłosić się na terapię, to relacje. Jak wyjaśnia psychoterapeutka, problemy doświadczane w nich mogą wynikać z lęków, ale często ich źródłem są też różne inne mechanizmy.

„Możemy mieć tu do czynienia z obawą przed bliskością, zależnością, odrzuceniem, tendencją do przeżywania postawy innych osób jako nadmiernie krytycznej, oceniającej” – wyjaśnia ekspertka, dodając, że pracowała z pacjentami, którzy przez swoje trudności nie byli w stanie budować relacji, ale również z takimi, którzy co prawda tworzyli je, ale w pewnych sytuacjach odczuwali dyskomfort.

Jak widać, każdy zmaga się z innymi problemami i ciężko obiektywnie ocenić, który jest mniejszy lub większy, istotniejszy lub mniej ważny. Czerwona lampka powinna zapalić nam się w głowie wtedy, kiedy czujemy, że sami, lub z pomocą przyjaciół, nie radzimy sobie już ze swoimi problemami. Pamiętaj: sięganie po pomoc to odwaga, nie wstyd!

Anna Kluczyńska – kim jest?

Anna Kluczyńska jest psycholożką i psychoterapeutką pracującą w nurcie psychodynamicznym. Ukończyła 5-letnie studia z psychologii o specjalności psychologia kliniczna na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy oraz 2-letnie Psychodynamiczne Studium Psychoterapii i Socjoterapii Młodzieży. Swoje kwalifikacje uzupełniła poprzez kształcenie się w Szkole Psychoterapii Psychodynamicznej Krakowskiego Centrum Psychodynamicznego (KCP).

„Za nadrzędną wartość w swojej pracy uważam bliską, opartą na zaufaniu relację z pacjentem. Terapia odbywa się w atmosferze pełnej akceptacji i zrozumienia dla trudności i dylematów pacjenta. Każdego pacjenta traktuję indywidualnie, dbając o jego poczucie bezpieczeństwa oraz komfort w gabinecie” – mówi o sobie ekspertka.

Anna Kluczyńska prowadzi też profil na Instagramie – @psycho.tematycznie. Obecnie obserwuje go ponad 6 tys. osób.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?