Izabela Leszczyna o skróceniu kolejek do lekarzy specjalistów: „To musi potrwać. Nigdy nie powiedziałam, że to się stanie ot tak”
Izabela Leszczyna zapowiedziała zmiany mające na celu poprawę dostępności do lekarzy specjalistów i skrócenie kolejek w szpitalach i przychodniach. Nie zamierza jednak działać poprzez zniesienie limitów, lecz wprowadzić nowe sposoby organizacji opieki zdrowotnej. Podkreśliła także potrzebę zrównoważenia wynagrodzeń w sektorze medycznym, w którym niektórzy specjaliści zarabiają 300 tys. zł rocznie.
„Dojdziemy do skrócenia kolejek”
Ministra zdrowia Izabela Leszczyna w programie „Rozmowa Piaseckiego” w TVN24 poruszyła kwestię długich kolejek do lekarzy specjalistów, które od lat stanowią poważny problem dla pacjentów w Polsce.
„Okazuje się, że moi poprzednicy znieśli limity w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej, czyli tam, gdzie przyjmuje kardiolog, neurolog, diabetolog i tak dalej. Czy skróciły się kolejki? Nie, wydłużyły się. Wydłużyły się kolejki do specjalistów” – tłumaczyła.
Jak przyznała szefowa resortu, tradycyjne działania, takie jak znoszenie limitów na świadczenia, nie jest dobrym rozwiązaniem. „Jest jakimś środkiem do celu, ale cel nie został osiągnięty” – wyjaśniła. Leszczyna zaproponowała w zamian alternatywne rozwiązania organizacyjne.
„Dojdziemy do skrócenia kolejek, większej dostępności, ale innym sposobem i to musi potrwać. Nigdy nie powiedziałam, że to się stanie ot tak” – zaznaczyła.
I podkreśliła, że nowe podejście ma nie tylko przyspieszyć dostępność do opieki, lecz także zoptymalizować system w sposób długofalowy.
„Myślę, że w ciągu czterech lat, czyli w tej kadencji jesteśmy w stanie naprawić niewydolny, odziedziczony po ośmiu latach PiS-u, kompletnie niewydolny system” – dodała.
„Są lekarze, którzy przedstawiają fakturę w wysokości 299 tys. zł”
Ważnym aspektem planowanych zmian jest również kwestia wynagrodzeń lekarzy. Izabela Leszczyna otwarcie mówiła o problemie dużych dysproporcji płacowych wśród specjalistów. Według niej są lekarze zarabiający nawet 299 tys. zł rocznie, co budzi kontrowersje w kontekście niskich zarobków innych pracowników medycznych.
„Z danych, które mam z Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, wynika, że tak, są tacy lekarze, którzy przedstawiają fakturę w wysokości 299 tysięcy złotych” – mówiła.
Leszczyna wskazała, że takie różnice mogą prowadzić do napięć wewnątrz systemu. A ten potrzebuje bardziej zrównoważonego podejścia do wynagrodzeń, by zatrzymać specjalistów w kraju i jednocześnie umożliwić bardziej sprawiedliwą dystrybucję środków w całej służbie zdrowia.
„Prosiłam o takie analizy. Wczoraj spotkaliśmy się też z panem premierem w tej sprawie, razem z przedstawicielami dyrektorów szpitali, czyli pracodawców. Przedstawialiśmy mu ten problem. Mamy pewne pomysły, ale najpierw będę o nich rozmawiała z przedstawicielami środowiska, z lekarzami, pielęgniarkami” – podsumowała.
Źródło: TVN24
Zobacz także
Krótsze kolejki do specjalistów i szybsza diagnostyka. Od 1 października czekają nas duże zmiany w służbie zdrowia
Czy kolejki do SOR da się skrócić? Zobacz, jaki pomysł ma ministerstwo
Kolejki do lekarza, a w nich awanturujący się pacjenci. Autorka bloga Mama i stetoskop opowiada, jak to wygląda od kuchni
Polecamy
400 porodów albo likwidacja. Ministerstwo Zdrowia wycofuje się z kontrowersyjnego pomysłu
Absurd na włoskim pogotowiu. Pacjentowi ze złamaniem usztywniono nogę… kartonem
„To prywatyzacja służby zdrowia jest chora”. Agata Passent ostro o leczeniu na NFZ i prywatnie
Szpital odesłał dziecko na rutynowy zabieg do placówki oddalonej o 150 km. 5-latek cierpiał kilka godzin
się ten artykuł?