Przejdź do treści

Izabela Sakutova: „Piersi menopauzujących kobiet zmieniają swój rozmiar, co bywa dla wielu pań zaskoczeniem”

Izabela Sakutova, ekspertka brafittingu - Hello Zdrowie
Izabela Sakutova, ekspertka brafittingu / fot. archiwum prywatne
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Nosimy zbyt luźne pasy obwodu biustonosza, co sprawia, że głównie na ramionach dźwigamy ciężar piersi. To może wpłynąć na niekorzystne zmiany w naszej postawie. Konsekwencją mogą być także wyżłobienia w ramionach w miejscu usytuowania ramiączek, opadające płaty skóry pod pachami czy pogorszona kondycja piersi i zdeformowany ich kształt. – Piersi mają swoje wymagania, te dojrzałe mają ich znacznie więcej. Dobrze dobrany biustonosz odpowiada nie tylko za wygodę i komfort na co dzień, ale także spowolnia proces naturalnego opadania piersi – wyjaśnia Izabela Sakutova, międzynarodowa ekspertka brafittingu, certyfikowana mentorka bra-biznesu i pomysłodawczyni kampanii „Dotykam=Wygrywam”, propagującej profilaktykę raka piersi.

 

Marta Dragan: Menopauza, czyli prawda o fizjologii kobiet, długo była tematem tabu. Powoli to się zmienia, ale nadal jest sporo kwestii, które wymagają oswojenia, rozłożenia na czynniki pierwsze, zaopiekowania. Jedną z nich z pewnością są dojrzałe piersi. Co o nich wiemy?

Izabela Sakutova: Dojrzałe piersi są delikatniejsze i o wiele bardziej wymagające w stosunku do piersi młodych. Z wiekiem skóra staje się cieńsza, bardziej wiotka, luźniejsza, mniej sprężysta. Zmienia się także struktura piersi z gruczołowej na tłuszczową. Piersi menopauzujących kobiet mogą, ale nie muszą, stać się bardziej tkliwe i wrażliwsze na dotyk. Z reguły zmieniają swój rozmiar. Stają się większe. I ta zmiana zwykle przychodzi nagle, więc bywa zaskoczeniem. W przymierzalni często pada: „nie wiem, kiedy to się stało, dlaczego tak raptownie urosły”. Większy rozmiar piersi to naturalne zjawisko, wynikające ze zmian hormonalnych, które zachodzą w organizmie dojrzałej kobiety.

Nasze ciało zmienia się w tym czasie, zauważamy dodatkowe centymetry w obwodzie i w biuście również. Jeżeli odczuwamy, że jest nam niewygodnie, że nagle biustonosz, który jeszcze kilka tygodni temu był idealny, teraz uciska, powoduje dyskomfort, sprawdźmy to. Skonsultujmy z brafitterką swój aktualny rozmiar i upewnijmy się, czy konstrukcja biustonosza, którą nosimy, jest dla nas odpowiednia.

Wspomniała pani, że dojrzałe piersi są bardziej wymagające. Co to oznacza?

Wymagają większej uwagi i troski w kontekście codziennej pielęgnacji, a także w kwestii doboru biustonosza. Im dojrzalszy biust, tym bardziej zrelaksowany, a więc bardziej podatny na postęp zjawiska ptozy, które określa wysokość poziomu brodawki względem fałdu podpiersiowego. Jeżeli brodawka jest mniej więcej na wysokości linii fałdu, to mamy do czynienia z pierwszym stopniem ptozy. Im pierś dojrzalsza, tym brodawka będzie schodzić niżej. Niektóre kobiety, nie godząc się z tym stanem, idą na lifting piersi, ale spowolnić ptozę może też dobrze dobrany do indywidualnych potrzeb naszego ciała biustonosz.

Jeśli nie będziemy zwracały uwagi na to, jak nasze piersi wyglądają, nie wyłapiemy pewnych ważnych niuansów, które – nie przesadzę, jeśli to powiem – mogą zadecydować o naszym życiu

Dobrze czyli jak?

Biustonosz powinien stabilnie podtrzymywać piersi, modelować je, ale jednocześnie dawać swobodę oddechu, nie powodować ucisku ani przesuwania się na ciele. W przypadku dojrzałych kobiet dość istotną kwestią jest pas obwodu biustonosza, który nie może być mocno dopasowany, bo wszelki ucisk jest o wiele bardziej odczuwalny niż w przypadku młodszych pań.

Dojrzała kobieta potrzebuje więcej luzu w tej kwestii?

Z pewnością ma prawo do większego marginesu swobody, ale też nie może mieć go za dużo. Z biustonoszem jest jak z legginsami. Jeśli będą zbyt luźne, to istnieje ryzyko, że będą się przesuwać, będą wymagały ciągłego poprawiania. Dobrze dopasowane legginsy powinny opinać ciało, ale nie powinny odcinać przepływu krwi w organizmie. Tak samo z pasem obwodu biustonosza. On ma za zadanie opinać klatkę piersiową, zapewniać komfort, ale też stabilnie zakotwiczać miseczki na ciele, zapobiegając ich przesuwaniu i „uciekaniu” z nich piersi.

To, na co warto zwrócić uwagę, to materiał, z jakiego ten element biustonosza jest wykonany. Absolutnie nie może to być siateczka czy gumki, które będą drapać i powodować dyskomfort, a raczej delikatne, elastanowe włókna. Istotna jest także wysokość zabudowania tego pasa. Kobiety dojrzałe powinny wybierać biustonosze, które mają wyżej zabudowane pasy obwodu, czyli te, które pokrywają większą powierzchnię pleców.

10 rzeczy, za które pokochają cię twoje piersi

Na ile haftek powinien się zapinać?

Na co najmniej trzy a nawet cztery rzędy haftek, dzięki temu będzie o wiele bardziej komfortowy i będzie dawał lepszy efekt wizualny. Obwód zapinany na jedną czy dwie haftki sprawdza się u młodych kobiet, w przypadku dojrzałych mógłby akcentować efekt „wylewania się” ciała i ściskania. Dlatego że z wiekiem skóra staje się bardziej zrelaksowana, a więc podatna na tworzenie się fałdek czy załamań. Szerszy pas obwodu będzie maskował i wygładzał linię pleców.

Jakie miseczki preferowane są dla kobiet dojrzałych?

Żadne push-upy ani gąbki termicznie kształtowane, od których aż roi się w sieciówkach. One sprawiają, że zrelaksowana skóra w górnej partii piersi marszczy się i załamuje, a pod pachami tworzy się tzw. „bułeczka”. Nie o taki efekt nam chodzi.

Dla dojrzałych piersi zalecam modele full-cup (pełna miseczka), które są głębiej zabudowane pod pachą, a ich miseczki są miękkie, osadzone na fiszbinie i stworzone z dużej liczby szwów. One pięknie zbiorą, ukształtują i wymodelują luźniejszą tkankę piersiową do pożądanego wyglądu.

Izabela Sakutova, ekspertka brafittingu - Hello Zdrowie

Izabela Sakutova / fot. archiwum prywatne

Jakie są skutki noszenia źle dobranego biustonosza i czy można je dostrzec gołym okiem?

Dość częstym objawem są opadające płaty skórne pod pachami. One świadczą o tym, że kobieta przez długie lata nosiła za nisko zabudowany i za luźny pas obwodu. Kolejnym są wyżłobienia na ramionach sugerujące, że cały ciężar piersi spoczywał na ramiączkach, często zbyt wąskich. Tymczasem rolą ramiączek nie jest noszenie biustu, a zapewnienie przylegania miseczki do naszego ciała, żeby nie odstawała. Ramiączka powinny pełnić jedynie funkcję dopełniającą. To pas obwodu jest odpowiedzialny za uniesienie nawet 90 proc. ciężaru piersi. Wyżłobienia na ramionach są skutkiem noszenia za luźnego pasa obwodu. Dochodzi wtedy do jego przemieszczania się i tworzenia dźwigni, gdzie pas uniesiony jest na wysokość łopatek, a przód biustonosza non stop opada, nie zapewniając biustowi podtrzymania. Wówczas kobieta, aby unieść piersi, podciąga ramiączka, sprawiając, że cały ciężar piersi spoczywa na ramionach. Z kolei skutkiem noszenia za małych miseczek są deformacje piersi i wgłębienia spowodowane za małym rozmiarem fiszbin, które uciskają tkankę piersiową.

Biustonosz co prawda nie daje gwarancji pięknych piersi na całe życie (...), ale na pewno spowalnia proces naturalnego ich opadania

Co może przynieść ulgę?

Szczęśliwie, piersi są dość plastyczne, więc codzienne rozmasowywanie ich i wygarnianie spod pach do miseczek, przy noszeniu na co dzień dobrze dobranego biustonosza, może zminimalizować wspomniane skutki. Przy każdorazowym założeniu biustonosza trzeba pamiętać o tym, by dobrze ułożyć piersi w miseczkach. Najlepiej chwycić jedną ręką za fiszbinę pod pachą i przesunąć ją w kierunku pleców, a drugą dłoń włożyć do miseczki od strony pachy i wygarnąć pierś do przodu klatki piersiowej. Wówczas fiszbina będzie okalała pierś u jej podstawy, nie dociskając tkanki piersiowej i nie deformując jej. Ulgę na wyżłobienia na ramionach mogą przynieść biustonosze z miękko podszytymi, szerszymi ramiączkami. Na rynku dostępne są też akcesoria w postaci silikonowych podkładek, które można podłożyć pod ramiączka.

Warto dodać, że celem noszenia dobrze dopasowanego biustonosza jest na pewno wygoda i komfort na co dzień, ale także spowolnienie procesu naturalnego opadania piersi. Za poziom ich podtrzymania i ukształtowanie odpowiada cały system stabilnych więzadeł i powięzi. One są mocne i spoiste, ale z wiekiem słabną. Kiedy rezygnujemy z biustonosza albo nosimy źle dobrany, te więzadła nie są odpowiednio podtrzymane, co sprawia, że w wyniku oddziaływania siły grawitacji i siły odśrodkowej, tj. kołysania się piersi przy intensywniejszym ruchu, ulegają rozciąganiu i wydłużeniu. To jeden z czynników, który prowadzi do opadania piersi. Biustonosz co prawda nie daje gwarancji pięknych piersi na całe życie, bo istotną rolę odgrywa też genetyka i naturalne zmiany w strukturze piersi zachodzące na przestrzeni lat, ale na pewno spowalnia proces naturalnego ich opadania. Co więcej, kiedy biust jest niewłaściwie podtrzymany, pociąga za sobą mięśnie klatki piersiowej, a te ramiona, w efekcie czego zaczynamy się garbić.

To oznacza, że źle dopasowany biustonosz wpływa też na niewłaściwą postawę?

I do tego błędnie zakładamy, że tylko kobiety z większym biustem garbią się od ciężaru piersi. Prawda jest taka, że także kobiety z miseczką A i B, noszące biustonosze o zbyt luźnym pasie obwodu, co zdarza się nagminnie, boją się wykonywania gwałtownych ruchów, bo wiedzą, że przesunięciu mogą ulec miseczki i będą musiały je poprawić. By tego uniknąć, automatycznie zaczynają się garbić i kulić ramiona. To może powodować bóle pleców, ramion i karku, a także wpływać na samoocenę.

To znaczy?

Jeśli przyjmujemy postawę zgarbioną, to automatycznie zachowujemy się bardziej nieśmiało – do takich wniosków doszła w swojej książce „Wstań” Amy Cuddy. Amerykańska psycholożka przeprowadziła wiele badań na temat tego, jak przez postawę możemy wpływać na to, co sami o sobie myślimy, a jednocześnie też na to, co inni myślą o nas.

W jednym ze swoich eksperymentów podzieliła badanych na dwie grupy. W pierwszym pokoju umieściła osoby, które miały za zadanie przyjmować postawy charakterystyczne dla osób zrezygnowanych i przegranych. Do drugiego pokoju zaprosiła osoby, które miały przyjmować postawy zwycięzców. Na koniec zbadano wszystkim uczestnikom poziom kortyzolu i testosteronu. Okazało się, że grupa, która przyjmowała pozy wyprostowane, miała o połowę lepsze wyniki w stosunku do drugiej. Później zaproszono wszystkie osoby na rozmowę i wyszło, że osoby, które prezentowały wyprostowaną postawę, były o wiele bardziej otwarte na rozmowę, chętniej podejmowały inicjatywę w stosunku do osób zgarbionych.

Analogicznie, jeżeli kobieta przez lata z powodu źle dopasowanego biustonosza garbi się, kuli, chowa biust, to ma to wpływ na jej samoocenę.

To potwierdza, że ignorując komfort swoich piersi, możemy nabawić się wad postawy, dolegliwości bólowych, a także problemów z samooceną.

Na tym ta lista się nie kończy. Bo jeśli nie będziemy zwracały uwagi na to, jak nasze piersi wyglądają, nie wyłapiemy pewnych ważnych niuansów, które – nie przesadzę, jeśli to powiem – mogą zadecydować o naszym życiu. Niezależnie od tego, czy mamy 20, 30, 50 czy 70 lat, powinnyśmy znać swoje piersi, aby być w stanie zaobserwować jakiekolwiek zmiany, które mogą być objawem nowotworu. Poznamy nasze piersi, wykonując regularne samobadanie.

Kobiety, które już nie miesiączkują, na samobadanie powinny wybrać sobie jeden dzień w miesiącu. Jest to istotne dlatego, że piersi powinno porównywać się do tego samego stanu. Można ustawić sobie na ten dzień przypomnienie w telefonie albo pobrać bezpłatną BIUSTOapkę, stworzoną w ramach kampanii „Dotykam=Wygrywam”, która miesiąc w miesiąc będzie przypominała o samobadaniu i podpowiadała, jak je prawidłowo wykonać i na co zwrócić uwagę. Można sobie z nią zaplanować też USG, mammografię czy cytologię, czyli wszystkie ważne dla kobiecego zdrowia badania.

Rolą ramiączek nie jest noszenie biustu, a zapewnienie przylegania miseczki do naszego ciała, żeby nie odstawała. To pas obwodu jest odpowiedzialny za uniesienie nawet 90 proc. ciężaru piersi

Co powinno nas zaniepokoić w wyglądzie piersi?

Zwracamy uwagę na to, jak nasze piersi wyglądają, czy są takie same jak miesiąc wcześniej, czy któraś z piersi raptownie się nie powiększyła. Oczywiście, asymetria jest dość częstym zjawiskiem i o ile nie pojawia się nagle, nie powinna budzić niepokoju.

Dodatkowo zwracamy również uwagę na wygląd skóry, czy widoczne są ściągnięcia, nietypowe pomarszczenia, owrzodzenia. Przyglądamy się, jak wygląda brodawka, jeśli jest wciągnięta – to czerwona flaga dla nas, że powinnyśmy skonsultować się z lekarzem. Podobnie jak w przypadku zauważenia jakiegokolwiek zaczerwienienia, zmian w strukturze skóry, np. skóra przypominająca skórkę pomarańczy także powinna nas zaniepokoić.

Zalecam też ścisnąć brodawkę i sprawdzić, czy nie wydobywa się z niej jakakolwiek kolorowa wydzielina. Następnie, najlepiej pod prysznicem, po namydleniu skóry, jedno ramię wziąć za kark, a drugą dłonią, uciskając trzema środkowymi palcami, zataczać kręgi po całej powierzchni piersi – zaczynając od obojczyka, przechodząc przez pierś i kończąc na pasze. Starajmy się nie opuścić żadnego miejsca. W trakcie samobadania istotne jest także sprawdzenie również pach, bo w węzłach chłonnych istnieje duże ryzyko rozwoju nowotworów.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.