Jacek Bastian: Świadomość, że oddaję krew, daje mi poczucie bezpieczeństwa. Ja też mogę liczyć na innych
– Tegoroczna edycja jest szczególna – mamy pandemię COVID-19, a w niektórych wypadkach choremu trzeba podać osocze ozdrowieńców. Choć w Polsce jest ok. 600 tys. krwiodawców, w tej chwili krwi dramatycznie brakuje – mówi Jacek Bastian. Maratończyk i honorowy dawca jest inicjatorem biegu „Ultrakrew”, którego celem jest zachęcenie ludzi do oddawania tak potrzebnej dziś krwi.
Dorota Zabrodzka: Jak to się stało, że swoją sportową pasję połączyłeś z ogólnopolską akcją społeczną?
Jacek Bastian, maratończyk i honorowy dawca krwi: Pomysł narodził się w dramatycznej sytuacji, gdy walczyła o życie bliska osoba z mojej rodziny. To była choroba krwi, zakrzepica małopłytkowa. Choroba rzadka, szybko postępująca, gdzie śmiertelność sięga 96 proc. Wiele osób nawet nie dożywa diagnozy… Decyzja, by pobiec ultramaraton, choć tego wcześniej nie planowałem, narodziła się spontanicznie, przy jej szpitalnym łóżku. Złożyłem zobowiązanie: ja robię 500 km, a ty wracasz do życia. Do tej pory mój dystans to było najwyżej 200 km – i to w górach, a nie po plaży. Pomysłem podzieliłem się z kolegami maratończykami – nie wahali się ani chwili. „Robimy to razem” – postanowili. Dałem sobie rok czasu na przygotowanie się do tego dystansu.
Skąd pomysł na połączenie biegu ze zbiórką krwi?
Od razu wiedziałem, że będę chciał połączyć bieg ze zbiórką krwi. Pierwotnie myślałem, żeby zorganizować to wydarzenie w wakacje – jest wygodniej, bo cieplej. Ale to byłoby zbyt łatwe. Osoba, która walczy o życie i potrzebuje krwi, nie patrzy na warunki pogodowe. I tak zapadła decyzja, że bieg będzie w styczniu, kiedy nad Bałtykiem są najgorsze warunki pogodowe. Nie przewidzieliśmy, że będą aż tak trudne.
Trafiliśmy na sztorm, największy od 25 lat. Ale i tak zebraliśmy ok. 150 litrów krwi, choć akcji nie wspierały żadne reklamujące ją plakaty. Jednak zainteresowały się nami lokalne media, bo kto normalny biega zimą po plaży? Pod koniec biegu uznałem, że za rok robimy to znów, w dodatku musi to być akcja ogólnopolska. I tak się stało. Za pierwszym razem akcja ograniczała się do trzech nadmorskich województw: pomorskiego, zachodniopomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Nie planowałem też, że nasz bieg odbędzie się już po raz piąty.
Ile krwi udało wam się zebrać do tej pory?
W kolejnych latach zbieraliśmy coraz więcej krwi, w ubiegłym roku – 400 l, co oznacza, że oddało ją ok. 1000 osób. Do tej pory zebraliśmy ponad 1600 l krwi – licząc statystycznie, uratowała życie ponad 10 tys. osób. Każda osoba może się przyłączyć do naszej akcji, oddając krew, osocze lub płytki na hasło „ultrakrew”.
Krew jest zużywana na bieżąco – trafia od razu do potrzebujących. Tegoroczna edycja jest szczególna – mamy pandemię COVID-19, a w niektórych wypadkach choremu trzeba podać osocze ozdrowieńców. Choć w Polsce jest ok. 600 tys. krwiodawców, w tej chwili dramatycznie brakuje krwi. Tym bardziej, że pojawiła się nowa pocovidowa choroba dzieci – zespół PIMS-TS, czyli stan zapalny całego organizmu. Ratunkiem są wtedy m.in. wlewy immunoglobulin produkowane z krwi.
Kto najczęściej bierze udział w Ultrakrwi?
Ultramaraton to ultrawysiłek. Dlatego cały, 500-kilometrowy dystans jest zarezerwowany tylko dla doświadczonych biegaczy. Osoby, które chcą do nas dołączyć, muszą same zadbać o całą logistykę (nocleg, jedzenie, ubezpieczenie).
Są tacy, którzy biegną z nami na przykład 30 km. Nawet jeśli przebiegną czy przejdą tylko 3 km – też będzie wspaniale. Ultrakrew musi być dla wszystkich, tu nie ma rywalizacji. Na to mamy cały rok, kiedy możemy brać udział w zawodach sportowych – Ultrakrew ma być wspólną akcją promującą solidarność społeczną. Wzajemne wspieranie się, motywowanie.
Co warto wiedzieć przed startem?
Warto uświadomić sobie, że nie jest to wyprawa po utwardzonych ścieżkach, nawet górskich. Bo choć teren jest płaski, poruszamy się po piasku. Nazywamy go „Profesor Plaża”. My jesteśmy na tej plaży studentami, próbujemy zdawać egzaminy. Bywają trudne, bo na niektórych odcinkach, nawet 30 – 40 kilometrowych, nogi zapadają się po kostki. Nieraz dosięgają nas fale. Idziemy w deszczu, w śniegu, nierzadko pod wiatr. Kiedyś, pamiętam, szliśmy z kolegą przekonani, że mamy świetne tempo, a tymczasem okazało się, że były to 3 km/godz. Innym razem, kiedy biegliśmy po ciemku, bo styczniowe dni są bardzo krótkie, wydawało nam się, że latarnia morska jest oddalona zaledwie o kilometr. A było do niej jeszcze osiem…
Trwa kolejna akcja. W jaki sposób można się do niej przyłączyć?
Nasza tegoroczna akcja wystartowała 1 grudnia. Od tego dnia można aż do 31.01.2021 można oddawać krew lub jej składniki na hasło „Ultrakrew” w całej Polsce. Nie zbieramy żadnych pieniędzy. Tylko – i aż – krew. Ktoś może powiedzieć, że to bez sensu. Proszę mi wierzyć, wiele osób, które widzą, jak się męczymy na tej plaży, mówi: „skoro tak, to my chociaż oddajmy krew”. Pamiętam starszą panią: „Nie wiem, jak to robicie – mówi. – Nigdy nie wychodzę zimą na plażę, a tym razem przeszłam prawie 10 km!”
Tu pada mnóstwo rekordów, choć nie ma rywalizacji, nikt nie mierzy czasu. Każdy może do nas dołączyć, choćby po to, by przybić piątkę. Również osoby, które nie mogą biegać, ani oddawać krwi. Też są bardzo ważne, bo mogą kogoś zachęcić, żeby oddał krew! Najważniejsze jest bycie razem. W przypadku choroby, na którą lekarstwem jest krew, pomocy może udzielić tylko druga osoba, nikt więcej.
O co chodzi z hasłem „Każdy ma swój krwiobieg”?
To myśl przewodnia naszej akcji. Każdy człowiek jest odpowiedzialny za to, co zrobi dla jakości swojej krwi. Wysiłek fizyczny ma tu bardzo duże znaczenie.
Ze Świnoujścia wystartuje 14 osób, w tym 3 kobiety. To doświadczeni biegacze. Trenujemy wyłącznie na plaży, już od listopada. Startujemy jako team i jako team kończymy. Idziemy razem, pilnując tempa. Cieszy nas, że coraz więcej osób wie o naszej akcji. Stają się ambasadorami tego wydarzenia. Ludzie z natury są dobrzy, czasem tylko potrzebują kogoś, kto wziąłby ich za rękę i pokazał, że można coś zrobić.
Czwarta edycja akcji Ultrakrew odbędzie się w dniach 18 – 24 stycznia 2021 r. Szczegóły można znaleźć w Internecie na stronie www.facebook.com/ultrakrew.
Polecamy
3. Charytatywny Bieg z Twarzami Depresji – dla dzieci i młodzieży. Zacznijmy działać już teraz!
„Nie mówiłem o tym nikomu”. Paweł Korzeniowski w szczerym wyznaniu na temat depresji
Kolejny raz biegliśmy po Nowe Życie! „Nie wiem, czy jest drugi taki bieg, w którym jedyne, co czuć, to dobra energia”
Race for the Cure po raz 7. w Polsce. Niezwykły bieg pod matronatem Hello Zdrowie. Zróbmy razem różowy szum!
się ten artykuł?