Jak prawidłowo robić kupę? Poznaj kilka wskazówek od pani doktor
Zrobiłaś wielkie oczy, gdy przeczytałaś ten tytuł? Zastanów się chwilę – jak często zdarza ci się “posiedzenie”, które trwa 10-15-20 minut? W trakcie przeczytałaś najnowsze teksty na hellozdrowie.pl, zlustrowałaś kafelki i ułożyłaś łabędzia origami z papieru toaletowego, a mimo to kończysz z poczuciem, że to nie wszystko. W zasadzie za chwilę mogłabyś wrócić do toalety, bo masz wrażenie niepełnego wypróżnienia. Jak sobie z tym poradzić? Na to pytanie szukamy odpowiedzi z doktor nauk biologicznych Patrycją Szachtą z Centrum Medycznego Vitaimmun w Poznaniu.
Popracuj nad pozycją
Pamiętam, że gdy pierwszy raz spotkałam się z toaletą bez sedesu w jednym ze schronisk górskich, byłam lekko zdezorientowana. „Zaraz, zaraz, ale jak ja mam się właściwie załatwić?” – pomyślałam. Potem była jeszcze dziura w ziemi na obozie harcerskim i okazało się, że oba rozwiązania sprawdzały się zaskakująco dobrze. Fizjologia właśnie tak to wymyśliła, człowiek powinien wypróżniać się w kucki, a nie siedząc „na tronie”.
– Pozycja siedząca to nie jest dobra pozycja do wypróżniania się. Gdyby siedzenie było odpowiednie do procesu defekacji, to za każdym razem w tej pozycji czulibyśmy silne parcie na kał. Na szczęście tak nie jest, bo przecież siedząc, spędzamy większą część dnia! Naturalną pozycją, która sprzyja wypróżnieniu, jest pozycja kuczna. Tak, jak to się robi w Egipcie czy Turcji! Badania wykazały, że załatwiając się w kucki, możemy przyspieszyć wypróżnienie o 100 proc. – wyjaśnia doktor nauk biologicznych Patrycja Szachta.
Dlaczego tak się dzieje? Chodzi o budowę anatomiczną jelit i otaczających je mięśni.
– Nasze mięśnie są tak zbudowane, że zwieracze lepiej otwierają się w pozycji kucznej. Dzięki prawidłowej pozycji wypróżnienie będzie też pełniejsze. Coraz częstszym problemem jest poczucie niepełnego wypróżnienia – niby byliśmy w ubikacji, ale czujemy, że nie wydaliliśmy z siebie wszystkiego. Zmodyfikowanie pozycji bardzo pomaga i sprawia, że wypróżnienie jest nie tylko szybsze, ale i pełniejsze, bardziej komfortowe – tłumaczy Patrycja Szachta.
Wyobraź sobie wąż prysznicowy. Gdy go zagniesz, woda przestaje lecieć albo leci z bardzo małym ciśnieniem. Twoje jelito grube w pozycji siedzącej jest jak ten zagięty wąż, ale kiedy kucasz, autostrada do wypróżnienia przestaje się korkować. Tylko co zrobić, gdy w domowej toalecie stoi sedes? Usunąć go i skuć kafelki? Na szczęście nie trzeba tego robić!
– W czasie wypróżnienia warto podłożyć sobie pod stopy niewielki stołeczek albo nawet miskę i delikatnie się pochylić. Dzięki temu naśladujemy pozycję, jaką mielibyśmy, kucając – dodaje Patrycja Szachta.
Możesz też delikatnie pobujać się w przód i w tył. Taki ruch także przyspiesza załatwienie się.
Zadbaj o mięśnie brzucha
Pozycja to jedno, ale równie ważny jest regularny ruch. Dlatego jak zawsze namawiamy cię, byś poszukała takiej formy treningowej, którą jesteś w stanie zaplanować regularnie w ciągu tygodnia pracy. Co ma trening do robienia kupy?
– Dla prawidłowej defekacji ogromne znaczenie ma regularna aktywność fizyczna, która stymuluje ruchy perystaltyczne jelit. Pomagają także ćwiczenia mięśni brzucha, które otaczają przewód pokarmowy i jelita. Silne mięśnie tłoczni brzusznej poprawiają jakość wypróżnienia – mówi doktor nauk biologicznych Patrycja Szachta.
Mięśnie brzucha tworzą coś w rodzaju ściany. Gdy napinasz je w toalecie, ściana ta napiera na jelito grube, dodatkowo wypychając kał.
Wyrób w sobie nawyk
Żeby mogło dojść do wypróżnienia, ściśle muszą ze sobą współpracować dwa zwieracze. Jeden z nich – zewnętrzny kontrolujesz ty sama, ale ten drugi wewnętrzny sterowany jest przez mózg. Nie interesuje go, że właśnie jesteś na randce i pora na kupę jest niewłaściwa. Na szczęście zwieracz zewnętrzny jest po twojej stronie i pozwala odłożyć wypróżnienie na właściwy czas. Niestety, gdy będziesz często powstrzymywać potrzebę defekacji, zwieracze przestaną się ze sobą dogadywać. Zwieracz wewnętrzny zbuntuje się, czego efektem mogą być zaparcia.
– Powstrzymywanie wypróżnienia może prowadzić do tzw. zaparć czynnościowych. Dlatego warto się przemóc i nie czekać na domową toaletę, bo regularne hamowanie parcia na kał pogarsza perystaltykę i prowadzi do poważnych problemów z zaparciami. Wydalanie kału to proces naturalny, być może lekko krępujący, ale pamiętajmy, że jego celem jest oczyszczenie organizmu z produktów przemiany materii – wyjaśnia Patrycja Szachta.
Co zrobić, gdy już teraz cierpisz na zaparcia? Przygotuj się na wizyty w „obcej” toalecie. Miej ze sobą chusteczki nawilżane czy specjalny płyn odświeżający. Potrenuj techniki oddechowe, które ułatwiają relaks. Szczególnie przydatne jest powolne oddychanie przeponowe.
Najłatwiej jest wypróżnić się rano, bo to właśnie wtedy jelita są najaktywniejsze. Każdego dnia w domu po zjedzeniu śniadania poświęć chwilę na „posiedzenie”, nawet gdy nie czujesz takiej potrzeby. Usiądź na toalecie, przyjmij właściwą pozycję, o której pisaliśmy wyżej, i zacznij napinać mięśnie, tak jak robisz to zazwyczaj w trakcie wypróżnienia. Poświęć na to 5-10 minut. U wielu osób takie uciskanie jelita przez mięśnie brzucha prowadzi do ponownego wykształcenia porannej, naturalnej potrzeby defekacji. Pamiętajmy jednak, że dłuższe siedzenie na toalecie nie tylko może doprowadzić do powstania lub nasilania się hemoroidów.
Spójrz za siebie
W trakcie jednej z wycieczek zagranicznych widziałam świetną kampanię edukacyjną, której hasło brzmiało “don’t blush, look before you flush”. W wolnym tłumaczeniu brzmi to “nie rumień się, tylko spójrz za siebie, zanim spuścisz wodę”. To śmieszne hasło zachęcało do tego, by przyglądać się własnej kupie. Jej wygląd i kolor mogą wiele powiedzieć o zdrowiu. Stolec zdrowego człowieka ma barwę brązową lub żółtobrązową. Jaki odcień powinien cię zaniepokoić? Skonsultuj się z lekarzem, jeśli masa kałowa ma kolor żółty lub szary. Szczególnie niepokojący jest kolor czarny, który może wskazywać na obecności zakrzepłej krwi, i czerwony, wynikający z zawartości świeżej krwi. Krew może świadczyć o nieprzyjemnych, ale stosunkowo niegroźnych hemoroidach, ale może też być objawem nowotworu jelita grubego lub nieswoistych stanów zapalnych jelit.
Co z konsystencją? Zdrowa kupa jest uformowana w gładki lub lekko popękany na powierzchni kształt przypominający banana. Wszystkie inne formy kału – od grudek po kawałki z postrzępionymi brzegami po formę wodnistą – nie są prawidłowe. Jeśli taka konsystencja stolca powtarza się przez dłuższy czas, to fakt ten warto przedyskutować z lekarzem.
Polecamy
Somatostatyna – hormon układu pokarmowego. Dlaczego jest ważny?
„Covidowe dzieci” mają lepszą odporność. Zaskakujące wyniki badań naukowców
Biotyna – dlaczego warto ją suplementować. 5 istotnych powodów!
Lewatywa, czyli kontrowersyjny zabieg medyczny
się ten artykuł?