Jak wyglądają skutki wychowywania dziewczynek w duchu „grzeczności”? Wyjaśnia Magda Korczyńska
Zdarza ci się mówić do swojej córki, żeby była „grzeczna”? Ten niewinny komunikat może przynieść poważne konsekwencje w zachowaniu dziecka w dorosłym życiu. „Grzeczna dorosła kobieta to taka, która czasami nie potrafi być sobą i jest uwikłana w sieć pułapek w relacjach z otoczeniem” – alarmuje Magda Korczyńska, autorka bloga „jak wychowywać dziewczynki”.
„Grzeczna” dziewczynka, czyli jaka?
Nie wychowuj córki na „grzeczną dziewczynkę”. Takie podejście przysporzy jej jedynie problemów w dorosłym życiu. „Komunikat 'bądź grzeczna’ wydaje się niewinny, ale w rzeczywistości może być szkodliwy. Bo czy zastanawiamy się, jaką kobietą będzie w przyszłości grzeczna dziś dziewczynka?” – pisze na swoim profilu na Instagramie Magda Korczyńska, autorka bloga „jak wychowywać dziewczynki”. I odpowiada, jaka jest „grzeczna” dziewczynka:
- nie sprawia kłopotów,
- nie naprzykrza się,
- nie rzuca się w oczy, jest cicha, skromna,
- jest posłuszna, robi to, co mówią rodzice lub nauczyciele,
- stosuje się do zasad, robi wszystko „jak należy”,
- przytakuje, uśmiecha się,
- pomaga innym,
- jest uprzejma, delikatna, nie złości się (wszak „złość piękności szkodzi”).
Wielu rodziców pragnie, aby ich córka wyrosła na dobrego człowieka. Jednak wychowywanie jej w duchu „grzeczności” niekoniecznie wyjdzie jej na dobre w przyszłości.
Grzeczna dorosła kobieta to taka, która czasami nie potrafi być sobą i jest uwikłana w sieć pułapek w relacjach z otoczeniem.
Na przykład pułapka wyrozumiałości nakazuje jej tolerować godzące w nią emocjonalne problemy innych ludzi, a pułapka ofiarności celebruje poświęcanie się dla innych kosztem siebie – wyjaśnia Korczyńska.
Test słonej lemoniady. „Jak smakuje dzieciom”?
Autorka wpisu podaje przykład eksperymentu, jaki został przeprowadzony w grupie kilkuletnich dzieci przez dziennikarza ABC News Johnna Stossela we współpracy z Campbellem Leaperem, profesorem na Wydziale Psychologii Uniwersytetu w Kalifornii.
Test z wykorzystaniem lemoniady, do produkcji której użyto soli zamiast cukru, przyniósł ciekawe efekty. Pokazał, jak mogą wyglądać praktyczne skutki wychowywania dziewczynek na „grzeczne” i ich relacji z innymi ludźmi. Jak zaznacza Korczyńska, odpowiedzi dziewczynek i chłopców na pytanie: „jak smakuje lemoniada?” mówią same za siebie.
Chłopcy komentowali:
- „Fuj! Niedobra!”,
- „Trzeba dodać trochę cukru”,
- „Okropnie smakuje”.
A co mówiły dziewczynki?
- Że lemoniada jest „dobra” i grzecznie ją piły, mimo że niektóre ledwo ją przełykały. Dopiero przyparte do muru mówiły prawdę
– pisze blogerka.
Dziewczynki zapytane, dlaczego nie mówiły, że lemoniada im nie smakuje, odpowiadały:
- „Nie chciałam być wobec ciebie niegrzeczna”,
- „Nie chciałam zrobić przykrości komuś, kto zrobił tak niesmaczną lemoniadę”,
- „Nie chciałam by ktoś, kto zrobił tę lemoniadę, źle się poczuł, że mi nie smakuje”.
To, co równie ważne, na koniec eksperymentu poproszono dzieci, by opisały siebie. Chłopcy w tym celu używali takich słów jak „utalentowany”, „zabawny” i „bystry”. Natomiast dziewczynki opisywały siebie jako „miłe”.
Różnica między chłopcami a dziewczynkami
Skąd taka różnica w zachowaniu?
Słowo klucz do wyjaśnienia tego zjawiska to socjalizacja. Socjalizacja, czyli złożony, uwarunkowany wieloma czynnikami proces, w ramach którego dana jednostka dostosowuje się do norm panujących w społeczeństwie, w którym funkcjonuje.
Socjalizacja trwa całe życie, ale jej niezwykle ważnym i kluczowym elementem są rodzice i ich oczekiwania wobec dzieci. Wiele badań wskazuje na to, że rodzice inaczej traktują dzieci w zależności od ich płci. I nie chodzi tu tylko o sposób ubierania i podział kolorów na niebiesko-chłopięce i różowo-dziewczęce.
To właśnie dziewczynkom powtarzamy: „Bądź grzeczna”, „Nie złość się”, a na „niegrzeczne” zachowania chłopców przymykamy oko, bo „Tacy są chłopcy, muszą trochę połobuzować” – wyjaśnia autorka wpisu.
Korczyńska zaznacza również, że sama nie wychowuje swoich córek w duchu „grzeczności”. Z tego powodu zrezygnowała z używania słów „grzeczna” i „niegrzeczna”. „Pozwalam na wyrażanie swojego zdania i sprzeciwu” – podsumowuje.
Magda Korczyńska – „Jak wychowywać dziewczynki”
Magda Korczyńska jest mamą dwóch córek w wieku 5 i 7 lat. Prowadzi bloga i instagramowy profil „Jak wychowywać dziewczynki”. Jak tłumaczyła w rozmowie z Hello Zdrowie, zaczęła blogować, gdy jej starsza córeczka miała 4,5 roku:
„To był moment, kiedy coraz większą uwagę zwracałam na rzeczy usłyszane od rodziny czy na placach zabaw – były to komentarze bądź sugestie dotyczące tego, jak moje córki powinny się zachowywać czy wyglądać. Narastał we mnie bunt przeciwko ich formatowaniu pod kątem płci. Postanowiłam zgłębić ten temat. Największym odkryciem i motorem, żeby jeszcze głębiej wejść w tematykę wychowania dziewczynek, był dla mnie artykuł w magazynie ‚Science’. Odnosił się do badań, z których wynikało, że dziewczynki już w wieku 6 lat potrafią myśleć, że są mniej mądre od chłopców! Pomyślałam sobie wtedy: ‚Moja córeczka niedługo będzie miała 5 lat, mam mało czasu, żeby do tego nie doprowadzić’”.
Korczyńska wierzy, że jej blog może być dla rodziców drogowskazem. W opublikowanym przez siebie manifeście wypowiada wojnę stereotypom i uprzedzeniom dotyczącym wychowywania dzieci.
RozwińPolecamy
Natalia Fedan: „Chwalone dzieci wcale nie mają lepiej. One niosą ciężki plecak z oczekiwaniami”
Dr Katarzyna Wasilewska: „Mogłybyśmy częściej odpuścić sobie ten wyścig o bycie najlepszą matką i dać więcej luzu sobie oraz swoim dzieciom”
„Można być obecnym ojcem, spędzając z dziećmi godzinę dziennie”. Z Jackiem Masłowskim rozmawiamy o „Syndromie tatusia”
„Social media babies” buntują się przeciw rodzicom. Magda Bigaj: przyzwyczailiśmy się, że „dzieci można używać”
się ten artykuł?