Jakie są najbardziej niebezpieczne przedmioty w domu? Pediatrka wymienia listę, którą powinien znać każdy rodzic
Pediatrka dr Preeya Alexander opublikowała wideo, na którym wraz z mężem opowiedzieli, z jakimi dolegliwościami najczęściej dzieci trafiają do szpitala. Wśród zagrożeń w domowym otoczeniu eksperci wymienili nie tylko bieżnię do biegania, baterie czy zbiorniki wodne. Co jeszcze znalazło się na liście?
Przez jakie przedmioty dzieci najczęściej trafiają do szpitala?
Kiedy myślimy o najbardziej niebezpiecznych przedmiotach, na jakie narażone są dzieci w domach, w pierwszej kolejności przychodzą nam na myśl ostre krawędzie czy środki chemiczne. Jak jednak podkreśla pediatrka dr Preeya Alexander, równie duże zagrożenie mogą stwarzać rzeczy codziennego użytku. Ekspertka postanowiła ostrzec innych rodziców.
Australijska lekarka codziennie w swojej pracy spotyka się z dziećmi, które uległy nieszczęśliwym wypadkom w domu. Z tego powodu na swoim profilu na Instagramie opublikowała specjalne wideo, które nagrała wraz z mężem dr. Willem Alexandrem, chirurgiem plastycznym. Na filmie oboje specjaliści opowiadają o różnych sytuacjach, z jakimi spotkali się podczas pracy. Jak wskazują, najmłodsi często trafiają do nich z poparzeniem, pogryzieniem czy przytrząśnięciem palców, które może skończyć się nawet złamaniem.
„Myślimy o takich dziwnych rzeczach, a to tylko wierzchołek góry lodowej” – pisze lekarka pod publikacją.
Specjalistka dodaje, by rodzice w szczególności uważali podczas zabaw w ogródku. Jak zaznacza, najmłodsi mogą zostać zaatakowani przez ptaki, w konsekwencji czego zdarza się, że mogą nawet nawet stracić oko. Wskazuje również na częste zadławienia małymi przedmiotami czy jedzeniem.
„Wiśnie, pomidory i oliwki” – wymienia i dodaje: „Wciąż kroimy naszej trzylatce winogrona”
Mąż lekarki podkreśla także, że dzieci często ulegają poparzeniom w kontakcie z domową bieżnią.
„Tarcie powoduje oparzenia” – wyjaśnia.
I dodaje, że palce dzieci mogą utknąć także w miejscu, w którym gumowy kawałek podłoża wchodzi ponownie do maszyny.
„Mam paranoję na punkcie dzieci bawiących się szczoteczkami do zębów”
Wymienione przykłady to nie koniec przyczyn hospitalizacji małych pacjentów. Wideo pary zdobyło tak dużą popularność, że specjaliści postanowili nagrać drugą część. Zwracają w niej szczególną uwagę na zbiorniki wodne, które znajdują się w ogródku. Jak tłumaczą, są one niebezpieczne nawet, jeśli nie ma w nich dużo wody.
Preeya Alexander wyszczególnia także niebezpieczne przedmioty codziennego użytku. Tłumaczy, że jednym z głównych artykułów, które sprawiają, że dzieci trafiają do lekarza, jest… szczoteczka do zębów.
„Mam paranoję na punkcie dzieci chodzących lub bawiących się szczoteczkami do zębów. Jeżeli maluch potknie się, trzymając szczoteczkę w buzi lub ręku, może dojść do bardzo poważnych urazów. I to się niestety zdarza” – ostrzega Preeya.
Przez co jeszcze dzieci mogą zrobić sobie krzywdę? Lekarka wylicza:
-
- metalowe rurki do picia;
- lizaki,
- ołówki, kredki;
- baterie,
- kije i patyki, którymi dzieci bawią się na placu zabaw.
Zobacz także
„Nawet najsłodsze i najmodniejsze pamiątki – gdy nie spełniają norm – mogą stanowić zagrożenie dla dzieci”. UOKiK z ważnym apelem do rodziców
Nie kupuj dziecku kostiumu kąpielowego w tym kolorze – apelują ratowniczki. „Trudno w to uwierzyć, wiemy!”
Toksokaroza – podstępna choroba brudnych rąk. Jak się objawia?
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
Lekarz pozwolił 13-latce wywiercić dziurę w głowie pacjenta. Media piszą o gigantycznym skandalu
Czy możliwe jest złamanie prącia? Kiedy może dojść do urazu penisa?
HELLO PONIEDZIAŁEK: Triumfują w klinice Budzik. 17-letnia Daria wybudziła się ze śpiączki po siedmiu miesiącach
Sandra Kubicka nie pozwala nikomu dotykać swojego dziecka. „Nie i koniec” – podkreśla
się ten artykuł?