Jeremy Clarkson zmaga się z zapomnianą chorobą. „Wygląda na to, że nie jestem sam”
„Fascynuje mnie to, że nikt tutaj nie zwraca uwagi na epidemię” – napisał Jeremy Clarkson w swoim felietonie dla jednego z brytyjskich dzienników. Znany prezenter telewizyjny przyznał, że prawdopodobnie zmaga się z krztuścem, który uznawany był za zapomnianą chorobę.
Jeremy Clarkson zmaga się z zapomnianą chorobą
Prezenter głównie motoryzacyjny i autor poczytnych książek Jeremy Clarkson opowiedział otwarcie o swoich doświadczeniach związanych z chorobą, która ogarnia Wielką Brytanię. Jak przyznał w felietonie dla „The Sun”, od połowy grudnia zmaga się z katarem i ciągłym kaszlem. Dziennikarz podkreślił, że objawy jego choroby wskazują na krztusiec, który uznawany był za zapomnianą chorobę.
Krztusiec, nazywany kiedyś kokluszem, dawniej znany był jako choroba wieku dziecięcego, dziś coraz więcej przypadków odnotowuje się u dorosłych. Obecnie aż 1/3 pacjentów z krztuścem to dorośli, u których diagnostyka na wczesnym etapie może zapobiec pojawieniu się groźnych dla zdrowia powikłań. W krztuścu u dorosłych objawy w początkowej fazie choroby przypominają grypę, dlatego są błędnie rozpoznawane jako infekcja górnych dróg oddechowych. Chory nie łączy symptomów z chorobą zakaźną. Jak podkreślił Clarkson, początkowo sam uważał, że jest tylko przeziębiony. Od pojawienia się pierwszych objawów minęło jednak sporo czasu, a choroba nie ustępuje. Dziennikarza wciąż męczy uporczywy kaszel, który uaktywnia się także w nocy.
„Nos mam jak kran i każdego ranka wypuszczam około pół litra flegmy” – napisał Clarkson.
I dodał, że próbował już wielu leków, ale żaden mu nie pomógł.
„I wygląda na to, że nie jestem sam. Lekarze twierdzą, że w całym kraju tysiące innych osób również cierpią na tak zwany kaszel 100-dniowy” – przyznał.
„Nie jestem nawet w stanie kupić prostego urządzenia testującego”
W Wielkiej Brytanii w ostatnim czasie odnotowano gwałtowny (250 proc.) wzrost zachorowań na krztusiec, który jest chorobą wysoce zaraźliwą. W 95 proc. przypadków przenoszony jest drogą kropelkową. Zarazić się można podczas kaszlu, kichania, a nawet mówienia. Rosnąca liczba przypadków infekcji to efekt zanikającej ochrony poszczepiennej. Choć szczepionka na krztusiec w wielu krajach jest obowiązkowa, to nie daje dożywotniej ochrony przed chorobą i wymaga przyjmowania dawek przypominających co 10 lat. Clarkson w swoim tekście przyznał, że choroba jest jego winą.
„Jestem na bieżąco z wirusowym zapaleniem wątroby typu A, wirusowym zapaleniem wątroby typu B, wścieklizną, durem brzusznym i japońskim zapaleniem mózgu. Więc przykro mi, ale nie zadałem sobie trudu chronienia się przed czymś, co wydawało mi się, że wygasło” – wyjaśnił.
Prezenter podkreślił fakt, że rosnąca epidemia jest bagatelizowana, choć zakażenie krztuścem może prowadzić do śmierci.
„Co roku na całym świecie zabija prawie 300 tys. ludzi. Śmiertelność na obszarach o biedniejszych dochodach może sięgać nawet czterech procent. Z dziećmi jest jeszcze gorzej. A fascynuje mnie to, że nikt tutaj nie zwraca uwagi na epidemię” – podkreślił.
Jak zaznaczył Clarkson, w żadnych miejscu publicznym w Wielkiej Brytanii nie wprowadzono nakazu noszenia maseczek ochronnych, choć liczba zakażonych na Wyspach może być znacznie wyższa niż odnotowano. Chorych niestety nie bada się odpowiednio. Lekarz może podejrzewać zakażenie krztuścem na podstawie charakterystycznego kaszlu. Jednak, by zyskać pewność, musi zlecić pacjentowi wykonanie badań mikrobiologicznych i serologicznych.
„Nie jestem nawet w stanie kupić prostego urządzenia testującego, które powie mi, czy naprawdę mam krztusiec. Albo po prostu przeziębienie, które pogorszyłem w sylwestrowy wieczór” – zaznaczył.
W Polsce także odnotowuje się coraz więcej zakażeń. Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny wynika, że od początku stycznia do połowy grudnia br. zgłoszono 877 przypadków krztuśca. W tym samym okresie ubiegłego roku zanotowano 329 zachorowań, zaś dwa lata temu 180.
Polecamy
Na zalanych terenach istnieje realne zagrożenie dla zdrowia. „Należy zaszczepić wszystkich” – alarmuje prof. Anna Boroń-Kaczmarska
Grypa żołądkowa to chyba najmniejszy problem. Oto jakimi chorobami może skończyć się nieumiejętne korzystanie z toalety publicznej
UNICEF: Polacy stracili zbiorową odporność na odrę. Nowy szef GIS chce wprowadzić mandaty
Ptasia grypa wykryta u czterolatka. Na OIOM trafił z wysoką gorączką i poważnymi problemami z oddychaniem
się ten artykuł?