Jerzy Z., propagator pseudomedycyny stanie przed sądem. Odpowie za sprzedaż produktów leczniczych bez zezwolenia
Pod koniec marca ruszy proces Jerzego Z., znanego polskiego przedsiębiorcy i popularyzatora pseudonauki. Został oskarżony przez prokuraturę o sprzedaż produktów leczniczych bez pozwolenia. Grozi mu nawet do 5 lat więzienia.
Jerzy Z. stanie przed sądem
Choć zapowiedź procesu pojawiła się dopiero teraz, to o sprawie tej było już głośno kilka lat temu, w kwietniu 2019 r. To właśnie wtedy policja wraz z warszawską prokuraturą wkroczyła do magazynu firmy związanej z Jerzym Z. Przedsiębiorca zamieścił wtedy w swoich mediach społecznościowych wideo, w którym opowiadał o tym, co się stało.
„Jest u nas policja, która przyjechała zaaresztować nam produkty na zlecenie prokuratury. Jestem po rozmowach z policją. Policja przyjechała zaaresztować produkty, które sprzedajemy rzekomo jako leki” – relacjonował wtedy Jerzy Z.
Dochodzenie, które wówczas prowadziła policja pod nadzorem prokuratury, dotyczyło „wytwarzania, importu lub obrotu produktami leczniczymi”, a zainicjowane zostało przez Rzecznika Praw Pacjenta. Opierając się na opinii biegłych, pojawiło się u niego podejrzenie, że Jerzy Z. sprzedaje produkty lecznicze bez potrzebnego pozwolenia.
Sprzedaż produktów leczniczych bez pozwolenia
Po przeanalizowaniu produktów zarekwirowanych z magazynu w prokuraturze pojawił się akt oskarżenia przeciwko Jerzemu Z. Organ ten zarzucił popularyzatorowi pseudomedycyny, że przez ponad dwa lata (od września 2015 r. do listopada 2017 r.) sprzedawał bez wymaganego zezwolenia produkty lecznicze.
Mężczyzna został również oskarżony o to, że od września 2015 r. do kwietnia 2019 r. wprowadzał do obrotu „środki spożywcze powszechnie spożywane szkodliwe dla zdrowia lub życia człowieka”.
„Spożycie wyżej wymienionych produktów w warunkach normalnych i zgodnie z przeznaczeniem może spowodować negatywne skutki dla zdrowia lub życia człowieka, z uwagi na przekroczenie bezpiecznego dziennego limitu spożycia, jak również zawartość substancji zanieczyszczających lub zanieczyszczeń mikrobiologicznych w ilościach przekraczających dopuszczalne poziomy określone w rozporządzeniach” – podkreśliła w rozmowie z PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
Proces Jerzego Z. ruszy już niedługo, a pierwsza rozprawa jest zaplanowana na 30 marca. 66-latkowi grozi grzywna, ograniczenie wolności albo nawet jej całkowite pozbawienie. Jeśli sąd zdecyduje się na trzecią opcję, mężczyzna może trafić do więzienia na okres od 3 miesięcy do nawet 5 lat.
Niedawno o Jerzym Z. było głośno w związku z inną sprawą, w której również był głównym „bohaterem”. Przegrał proces, który wytoczył blogerowi i biologowi Łukaszowi Sakowskowskiemu. Oskarżał go między innymi o bezpodstawną według niego krytykę jego metod „leczenia”. Chodziło np. o nazywanie 66-latka „znachorem” i „szarlatanem”. Sąd jednak stanął po stronie Sakowskiego.
Źródło: PAP/ Wirtualna Polska
Polecamy
Wielka Brytania: Śmierć pielęgniarki powiązana z przyjmowaniem leku odchudzającego w zastrzykach
Tabletki na migrenę bez recepty i na receptę. Przegląd
Jak przebiega leczenie migreny? Farmakoterapia i nie tylko
Milion złotych za życie Tomka. Warszawianin zmaga się z agresywnym czerniakiem z przerzutami
się ten artykuł?