Przejdź do treści

„Jeśli jesteś kobietą – nie jedź na Maltę”, ostrzega para, którą podczas wakacji spotkała tragedia

Aborcja na Malcie jest zakazana / unsplash
Aborcja na Malcie jest zakazana / unsplash
Podoba Ci
się ten artykuł?

Andrea Prudente wraz z mężem przebywała na Malcie na wakacjach, gdy nagle zaczęła krwawić. Kobieta była w 16. tygodniu ciąży. Trafiła do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili, że łożysko jest częściowo odklejone i ciąża nie jest już możliwa do utrzymania. U płodu ciągle biło serce, co w świetle maltańskiego prawa uniemożliwiało przerwanie ciąży. 

Tragedia podczas wakacji na Malcie

Będąca w 16. tygodniu ciąży Amerykanka Andrea Prudente i jej partner Jay Weeldreyer z Seattle byli na wakacjach na wyspie na Morzu Śródziemnym, gdy kobieta zaczęła krwawić. W szpitalu para usłyszała jednak, że chociaż łożysko kobiety jest częściowo odklejone, a ciąży nie da się już utrzymać, lekarze nic z tym nie zrobią. Specjaliści podawali kobiecie antybiotyki, by zapobiec rozwinięciu sepsy, co jednak nie wykluczało całkowicie ryzyka infekcji.

„Jako że aborcja na Malcie jest nielegalna, turystka usłyszała, iż płód zostanie usunięty tylko w przypadku 'nieuchronnego zagrożenia’ dla jej życia. Andrea i jej mąż zabiegali więc o lot ewakuacyjny do Wielkiej Brytanii, gdzie prawo zezwala na aborcje. Maltańscy lekarze i lekarki początkowo odmówili jednak wydania zaświadczenia o zdolności do odbycia podróży. Ostatecznie parze udało się wywalczyć zgodę na transport” – opisuje sytuację Aborcyjny Dream Team na swoim profilu na Instagramie.

Prudente w rozmowie z portalem „Today” opisała, co czuła podczas lotu.

„W samolocie cały czas leżałam na noszach, starałam się pozostać spokojna i wyluzowana, nie wystawiać mojego ciała na żaden stres. Wiedzieliśmy jednak, że ryzyko pojawienia się krwotoku w trakcie lotu było wysokie. To było naprawdę straszne” – mówiła Prudente.

O swoich doświadczeniach opowiedział też mąż Andrei.

„Przyjechaliśmy na Maltę na ostatni urlop przed porodem. Z pewnością nie przyjechaliśmy po aborcję, ale tutaj mówimy o ratowaniu życia kobiety. Chcieliśmy ją [córkę – red.] mieć, nadal chcemy, kochamy ją, chcielibyśmy, aby przeżyła, ale nie przeżyje. I nie tylko jesteśmy w sytuacji, w której tracimy córkę, której pragnęliśmy, ale także szpital przedłuża czas, w którym Andrea jest narażona na ryzyko” – dodał.

Na sytuację pary zareagowała maltańska organizacja pozarządowa Doctors For Choice. Specjaliści poparli apel pary o zgodę na lot, ostrzegając przed niebezpieczeństwem powtórzenia się tragicznego przypadku Savity Halappanavar, która zmarła w 2012 roku w Irlandii na sepsę po poronieniu w 17. tygodniu ciąży.

„Zakażenie może przedostać się przez pęknięte błony płodowe do macicy, a następnie do krwi, co prowadzi do śmierci” – stwierdziła organizacja pozarządowa.

Andrea Prudente jest już po aborcji. Ostatecznie odbyła się ona w Hiszpanii.

Jay Weeldreyer ostrzega jednak: „Jeśli znasz kobietę, jeśli kochasz kobietę, jeśli kiedykolwiek planujesz poznać lub pokochać kobietę lub jeśli jesteś kobietą – nie jedź na Maltę”.

Aborcja na Malcie jest niemal zakazana

Aborcyjny Dream Team w swoim poście na Instagramie przypomina, że Malta i Polska to dwa kraje w Unii Europejskiej, w których aborcja jest niemal zakazana i praktycznie niedostępna w ramach systemu ochrony zdrowia.

„W pozostałych krajach UE aborcja jest legalna minimum do 10. tygodnia, np. w Chorwacji, i aż do 22. tygodnia w Holandii. Na Malcie restrykcje aborcyjne oczywiście nie sprawiają, że nie ma aborcji. Aborcja jest, ale poza systemem – najczęściej tabletkami. Wiele osób pływa promem na Sycylię na zabiegi chirurgiczne” – dodaje ADT.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Belgia chce pomóc Polkom

30 czerwca 2022 belgijska Sekretarz Stanu ds. Równości Płci Sarah Schlitz ogłosiła, że rząd w Brukseli przekaże 20 tysięcy euro na Aborcję Bez Granic, aby wesprzeć osoby, które nie mają dostępu do aborcji w Polsce. Informacja ta została przekazana osobiście działaczce Justynie Wydrzyńskiej, oskarżonej o pomoc w procedurze przerwania ciąży. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

Schlitz podkreśliła, że dostęp do aborcji jest kwestią ochrony zdrowia, której „Polska nie chce zapewniać, a odpowiedzialność za zapewnienie jej przenosi na inne państwa”.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?