Joanna Trzepiecińska przez duszności wylądowała w szpitalu. „Ciągle z tym walczę. To niebezpieczna choroba”

Joanna Trzepiecińska pod koniec 2024 r. zachorowała na krztusiec – poważną chorobę zakaźną, która powoduje napadowy kaszel, często uniemożliwiający oddychanie. Aktorka w nowym wywiadzie ujawniła, że odruch kaszlowy był u niej na tyle silny, że zaczynała się dusić. Z tego powodu trafiła na SOR. „To jest niebezpieczna choroba” – powiedziała, wyjaśniając, że z objawami krztuśca zmaga się do dziś.
Gwiazda „Rodziny zastępczej” zmagała się z krztuścem
Joanna Trzepiecińska to aktorka teatralna, filmowa i dubbingowa. Szerszej publiczności znana z roli ekscentrycznej Alutki w serialu „Rodzina zastępcza”. W rozmowie z serwisem „ShowNews” 59-latka opowiedziała o trudnościach zdrowotnych, z jakimi borykała się kilka tygodni temu.
Jak ujawniła, w listopadzie 2024 r. trafiła na SOR z powodu duszności. Były one wynikiem krztuśca, znanego też jako koklusz. To choroba zakaźna wywoływana przez bakterię Bordetella pertussis, a konkretnie wytwarzane przez nią toksyny. Charakteryzuje się wyjątkowo silnymi napadami uporczywego kaszlu, który może utrzymywać się przez wiele tygodni.
W początkowej fazie krztuśca objawy przypominają grypę, dlatego są błędnie rozpoznawane jako infekcja górnych dróg oddechowych. Chory nie łączy symptomów z chorobą zakaźną. Tak było w przypadku aktorki, która początkowo nie zdawała sobie sprawy z tego, jak poważny jest jej stan.
„Dostałam zwykłego kaszlu i myślałam, że po prostu jestem przeziębiona” – wspomina Trzepiecińska.
Kaszel w przebiegu krztuśca nasila się zwykle nocą, a z czasem przyjmuje charakter napadowy. Podczas ataków w jamie ustnej chorego pojawia się gęsta i lepka wydzielina. Odruch kaszlowy bywa niekiedy na tyle silny, że pacjent może się dusić, wytrzeszczać gałki oczne i mieć zaczerwienioną twarz z powodu nadmiernego wysiłku. Gwiazda serialu „Rodzina zastępcza” zmagała się z dusznościami, przez co musiała zgłosić się po pilną pomoc medyczną.
„To jest niebezpieczna choroba, bo ja w związku z nią wylądowałam na SOR-ze, bo się dusiłam” – wyznała aktorka.
Krztusiec – dorośli powinni się doszczepiać
Krztusiec dawniej uznawany był za chorobę wieku dziecięcego, jednak dziś coraz więcej przypadków odnotowuje się wśród dorosłych. Lekarze mówią o alarmującym, bo ponad 30-krotnym wzroście zakażeń. W ubiegłym roku w naszym kraju odnotowano ponad 32 tys. przypadków krztuśca, podczas gdy w 2023 r. było ich niespełna 1 tys.
Kluczowym elementem walki z krztuścem są szczepienia profilaktyczne, które dodatkowo chronią przed takimi chorobami, jak tężec i polio. Zgodnie z kalendarzem szczepień ostatnią dawkę przyjmuje się w wieku ok. 13-14 lat. Ochrona ta obowiązuje jedynie przez około 10 lat, co oznacza, że dawkę szczepienia należy powtarzać co 10 lat. Mimo iż lekarze apelują o konieczności doszczepiania, taka informacja nie dotarła do aktorki.
„Nie miałam pojęcia, że my dorośli powinniśmy się doszczepiać co dziesięć lat” – przyznała w wywiadzie Joanna Trzepiecińska.
Podkreśliła, że to poważna choroba, z której skutkami boryka się do dziś.
„Stało się to w listopadzie, a ja ciągle z tym walczę, kaszlę” – wyznała.
I dodała, że podzieliła się alarmującą historią swojej choroby, aby zwiększyć świadomość na temat tej choroby, a także przypomnieć o regularnych szczepieniach.
„Jeśli mamy możliwość uniknięcia zakażenia, warto się zaszczepić. Jeśli widziało się kiedyś osobę z krztuścem, nie da się tego zapomnieć. Podobnie jest z osobami, które tę chorobę przeszły – nigdy nie zapomną tego doświadczenia” – mówił niedawno w rozmowie z PAP Tomasz Dzieciątkowski, prof. WUM.
Dodał, że wszystkie szczepionki przeciw krztuścowi, zarówno dla dzieci, jak i dorosłych, są inaktywowane. Oznacza to, że nie zawierają żywych bakterii, a więc nie mogą wywołać choroby. Od niedawna szczepionki przeciw krztuścowi są refundowane dla kobiet ciężarnych.
Źródło: ShowNews, HelloZdrowie
Polecamy

Młody piłkarz zmarł w Katowicach na malarię. „Lekarze zignorowali podstawową przesłankę”

Fala zakażeń żółtaczką w przedszkolach. Zamknięte placówki i chaos informacyjny

Maja Hyży po operacji biodra zaraziła się gronkowcem. „To był horror”

„Medycyna daje nam nową możliwość ochrony dzieci przed RSV”. Jest lek, ale nie dla wszystkich
się ten artykuł?