Kleszcz afrykański Hyalomma dotarł do Polski. Wywołuje groźną gorączkę krwotoczną
Kleszcze afrykańskie Hyalomma dotarły do Polski. Do tej pory pajęczaki znalezione zostały w trzech miejscach w naszym kraju – informują organizatorzy akcji „Narodowe Kleszczobranie”. Hyalomma to groźny gatunek kleszczy, które mogą przenosić wirusa CCHFV wywołującego gorączkę krymsko-kongijską, inaczej nazywaną też gorączką krwawiących oczu. Nie ma na nią szczepionki.
Kleszcze afrykańskie Hyalomma w Polsce
Kleszcz afrykański Hyalomma nie bez powodu nazywany jest „monster ticks”. W porównaniu z kleszczem pospolitym jest duży – mierzy ok. 8 mm długości, ma długie prążkowane odnóża, szybko się porusza i aktywnie tropi potencjalnych żywicieli. Gdy jest odżywiony krwią, może osiągać nawet blisko 2 cm. Ma różne odcienie: od rudobrązowego po czarny. Zamieszkuje głównie Afrykę i Azję, ale zaczął opanowywać też Europę. Ten gatunek kleszczy pojawił się już w Niemczech, Czechach, Słowacji, Szwecji, a teraz także w Polsce. Kleszcze Hyalomma zostały znalezione w trzech miejscach w naszym kraju: w okolicach Barankowa, Częstochowy oraz Wronek koło Poznania.
Akcja Uniwersytetu Warszawskiego „Narodowe kleszczobranie” ruszyła wiosną. Twórcy projektu podkreślali wówczas, że zaangażowanie społeczeństwa w projekt może przyczynić się do zebrania bezcennej wiedzy o nowych zagrożeniach ze strony kleszczy oraz do rozwoju nauki: skutecznemu zapobieganiu chorobom odkleszczowym i sporządzeniu mapy zagrożeń. Naukowcy dostali w sumie około 420 zgłoszeń tych pajęczaków. Większość, tak jak się spodziewali, dotyczyła kleszcza pospolitego, Ixodes ricinus, występującego w całej Polsce.
„Ciekawe są doniesienia o kleszczu łąkowym, Dermacentor reticulatus, który wyraźnie rozszerzył swój zasięg w stosunku do naszych poprzednich badań i jest obecny na południu Polski, gdzie go poprzednio nie było. To będą ciekawe, nowe dane do analizy” – tłumaczyła inicjatorka akcji Anna Bajer z Zakładu Eko-Epidemiologii Chorób Pasożytniczych na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.
„Mamy też kilka raportów o kleszczu jeżowym Ixodes hexagonus, głównie ze zwierząt: psów i kotów. Kilka osób wysłało zdjęcia obrzeżków z domów i biur – Argas spp. To kleszcze miękkie” – zauważyła profesor.
Jednak wśród nadesłanych zgłoszeń znalazły się trzy dotyczące kleszcza afrykańskiego z rodzaju Hyalomma.
Trzy zgłoszenia o kleszczach Hyalomma
Pierwszą przesyłkę zawierającą kleszcza Hyalomma naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego otrzymali pod koniec lipca. Jak poinformowała inicjatorka akcji Anna Bajer, kleszcz ten został zebrany z konia z okolic Częstochowy. Kolejne zgłoszenie pochodziło z Wronek koło Poznania, a trzecie – najnowsze zdjęcie kleszcza afrykańskiego – nadesłano z okolic Barankowa (woj. wielkopolskie).
„Uważam, że jest to bardzo dobry wynik jak na pierwsze parę miesięcy naszej nauki obywatelskiej. I potwierdza obecność Hyalomma w Polsce” – podsumowała Bajer.
Kleszcze Hyalomma interesują naukowców dlatego, że są gatunkiem dotychczas w Polsce niestwierdzanym, a powszechnie wiadomo, że mogą uczestniczyć w przenoszeniu niebezpiecznych bakterii i wirusów. Są znane przede wszystkim jako wektory wirusa krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej (CCHFV). Jest to choroba wirusowa, której nazwa pochodzi od Krymu, na którym w 1944 r. wykryto pierwszy przypadek zarażenia patogenem. W 1956 r. pojawił się on również w Kongo, stąd drugi człon nazwy. Na chorobę nie ma szczepionki, a – jak podaje Główny Inspektorat Sanitarny – jej śmiertelność wynosi nawet 50 proc.
Objawy gorączki krwawiących oczu mogą początkowo przypominać grypę: chory ma wysoką gorączkę i dreszcze, bóle głowy, mięśni i stawów oraz światłowstręt. Po 2-3 dniach pojawia się krwawienie z układu pokarmowego (krwawe biegunki i wymioty), krwawienie z nosa i z błon śluzowych oczu, a także wybroczyny.
Wirusy, patogeny i bakterie – co przenoszą kleszcze afrykańskie?
Naukowcy biorący udział w akcji „Narodowe kleszczobranie” informują, że kleszcze Hyalomma przenoszą też inne patogeny, mogące stwarzać zagrożenia dla ludzi, a także zwierząt domowych i gospodarskich.
„Do wirusów przenoszonych przez niektóre gatunki Hyalomma należą m.in.: wirus Zachodniego Nilu, wirus wenezuelskiego zapalenia mózgu koni czy wirus afrykańskiego pomoru koni. Dodatkowo kleszcze te mogą również przenosić bakterie – riketsje, wywołujące riketsjozy” – wymieniają naukowcy.
Rozwiń
Spotkałaś/eś w tym sezonie kleszcza?
Polecamy
Latające kleszcze w Polsce. Kiedy atakuje strzyżak jeleni?
Badania na boreliozę, które pomogą ci zdiagnozować patologię
Rumień po kleszczu u dziecka i dorosłego. Jak wygląda?
Wpada w ucho, porusza ważną kwestię i może uratować życie wielu zwierzaków. Twórczość studentów weterynarii hitem!
się ten artykuł?