„Kobiety cierpią w zaciszu własnej łazienki”. O tabu cewki moczowej rozmawiamy z ginekolożką dr Hanną Szwedą
– Kwestie związane z układem moczowo-płciowym, a szczególnie z jego dolegliwościami, wciąż są wstydliwym tematem. Łatwiej jest mówić głośno, że ma się cukrzycę czy nadciśnienie, niż opowiadać, że cierpi się na nietrzymanie moczu. A to problem znacznie częstszy – mówi dr Hanna Szweda. Rozmwiamy o tabu cewki moczowej i dlaczego to kobiety dręczy się powiedzonkiem „Nie siadaj na schodach, bo złapiesz wilka”.
Magdalena Bury: Ma pani wiele pacjentek?
Dr Hanna Szweda, ginekolog o specjalizacji urologicznej: Funkcjonuje skojarzenie, że urolodzy leczą więcej mężczyzn niż kobiet. Być może, tak jak kobiety mają swojego lekarza ginekologa od „kobiecych spraw”, tak urolog stał się męskim jego odpowiednikiem. Tymczasem kobiety mogą potrzebować pomocy ginekologa i urologa. Czasem, mając problemy leżące na pograniczu tych dwóch specjalności, takie jak zaburzenia statyki (obniżenie i wypadanie) narządów miednicy czy nietrzymanie moczu, najlepszym wyjściem jest wizyta u uroginekologa, czyli ginekologa zajmującego się problemami układu moczowego i dna miednicy u kobiet.
Ze względu na częstotliwość występowania nietrzymanie moczu klasyfikowane jest przez WHO jako choroba społeczna.
Rzadko rozmawiamy o problemie nietrzymania moczu nad filiżanką cappuccino. Wstydzimy się czy to jednak problem marginalny?
Kwestie związane z układem moczowo-płciowym, a szczególnie z jego dolegliwościami, wciąż są wstydliwym tematem. Łatwiej jest mówić głośno, że ma się cukrzycę czy nadciśnienie, niż opowiadać, że cierpi się na nietrzymanie moczu. A to problem znacznie częstszy. Ze względu na częstotliwość występowania, nietrzymanie moczu klasyfikowane jest przez WHO jako choroba społeczna. Co czwarta kobieta w ciągu swojego życia doświadcza nietrzymania moczu, a co dziesiąta wymaga operacji z powodu zaburzeń statyki narządów miednicy. Zdecydowana większość kobiet choć raz w życiu leczy się z powodu zapalenia dróg rodnych czy zakażenia pęcherza. Myślę, że jest to silnie uwarunkowane społecznie, że o „tych sprawach” się nie mówi.
Czy przez to cierpimy?
Tak, kobiety cierpią w zaciszu własnego domu, własnej łazienki i dopiero po wielu latach dolegliwości, dyskomfortu obniżającego jakość życia, zgłaszają się do lekarza po pomoc. Z kolei dolegliwości o charakterze infekcji jak: zapalenie pęcherza czy stany zapalne dróg rodnych kojarzą się z rozwiązłym trybem życia czy brakiem higieny. A wcale nie muszą mieć takiego podłoża!
Spotkałam się na forum z opinią, że nietrzymaniem moczu to kolejna „żeńska” choroba.
Nietrzymanie moczu występuje także u mężczyzn, jednak znacznie rzadziej niż u kobiet. Głównym czynnikiem ryzyka wysiłkowego nietrzymania moczu jest poród drogami natury, a także ciąża, jest to poniekąd oczywiste. U mężczyzn częściej spotyka się formę naglącą nietrzymania moczu. Może to być także jedno z powikłań operacji gruczołu krokowego i innych zabiegów w obrębie dolnych dróg moczowych u mężczyzn. Coraz więcej mówi się o problemach związanych z układem moczowym i patologią dna miednicy. Kobiety coraz częściej i szybciej szukają pomocy. Niestety, wiele problemów uroginekologicznych jest jeszcze pomijanych przez lekarzy. Nie są to patologie zagrażające życiu, dlatego często przez brak czasu na wizytach lekarz nie pyta o tego rodzaju problemy. Pacjent sam wstydzi się o nich powiedzieć i kółko się zamyka.
Jaką rolę w dbałości o kobiece narządy ma czystość rąk podczas stosunku?
Dobre pytanie! Drogi rodne kobiety nie są sterylne, podobnie jak skóra naszego ciała, na której bytuje wiele mikroorganizmów należących do tzw. fizjologicznej flory, niezwykle przydatnej i potrzebnej. Nie trzeba oczekiwać, żeby współżycie odbywało się w sterylnych warunkach. Należy jednak pamiętać że na rękach, które w ciągu dnia dotykają wielu różnorodnych powierzchni (choćby klamek czy poręczy w autobusie), mamy wiele patogenów. Są one potencjalnym źródłem zakażenia. Z drugiej strony, kontakt z wydzieliną dróg moczowo-płciowych czy z innymi wydzielinami (np. śliną) może także stanowić źródło STI (chorób przenoszonych drogą płciową). O higienę rąk należy dbać niezależnie od tego, czy ma to związek ze współżyciem czy nie.
Seks sprzyja zakażeniom urologicznym.
Duża częstotliwość kontaktów seksualnych, częste zmiany partnerów, stosowanie zabawek erotycznych to czynniki ryzyka zakażeń przenoszonych drogą płciową, zapaleń w obrębie dróg rodnych i dróg moczowych. STI mogą się przenosić poprzez kontakt z wydzielinami dróg rodnych oraz z krwią chorej osoby. Ten drugi rodzaj transmisji może mieć miejsce także, gdy podczas intensywnego lub brutalnego współżycia dochodzi do urazu śluzówek i skóry okolic narządów płciowych, odbytu czy ust. Czasem są to niewidoczne gołym okiem mikrourazy.
W medycznych podręcznikach choroby przenoszone drogą płciową zajmują obszerne rozdziały, a nawet cale tomy. Niestety, podczas współżycia może dojść do zakażenia wieloma chorobami. Począwszy od zakażeń bakteryjnych, jak bakteryjna waginoza, kiła czy rzeżączka, poprzez infekcje grzybicze oraz bolesną i dokuczliwą opryszczkę narządów płciowych. Istnieje także grupa chorób przewlekłych takich jak: wirusowe zapalenie wątroby czy zakażenie wirusem HIV, które także przenoszą się drogą kontaktów seksualnych.
Jakie te choroby dają objawy?
Wiele STI przebiega bezobjawowo lub daje skąpe objawy, szczególnie u mężczyzn. Zakażenia Chlamydią, Mycoplasmą i Ureaplasmą mogą dawać natomiast przewlekłe i niespecyficzne objawy, jak np.: bóle miednicy czy niepłodność. Infekcja wirusem HPV (także często przebiegająca bezobjawowo!) może być źródłem raka szyjki macicy.
Kolejna grupa to zapalenia dolnych dróg moczowych, dla których intensywne życie seksualne jest jednym z czynników ryzyka. Właśnie dlatego tak ważne jest, aby zabezpieczać się przed chorobami przenoszonymi drogą płciową – używając prezerwatyw, dbając o odpowiednią higienę i unikając ryzykownych zachowań seksualnych.
Właśnie, odpowiednia higiena… Po oddawaniu moczu wycieramy się od przodu do tyłu czy na odwrót? Słyszałam już wiele zdań na ten temat…
To bardzo ważne pytanie! Zawsze, po każdej wizycie w toalecie, należy wycierać się od przodu do tyłu, czyli od cewki moczowej w kierunku odbytnicy, nigdy na odwrót. Ta codzienna czynność jest kluczowa dla zdrowia dolnych dróg moczowych i dróg rodnych. Wycieranie krocza od tyłu do przodu powoduje transfer bakterii bytujących w odbycie – w tym bakterii kałowych, do pochwy i cewki moczowej. Niestety, ten częsty błąd jest źródłem nawracających zakażeń dolnych dróg moczowych i dróg rodnych. Idealnie byłoby mieć możliwość podmycia się wodą ze środkiem myjącym po każdej wizycie w toalecie, ale wiadomo, że nie zawsze są ku temu możliwości…
Jak wygląda wizyta u urologa?
Urolog z założenia skupia się na badaniu dróg moczowych, czyli cewki moczowej, pęcherza, czasem górnych partii układu moczowego – moczowodów, nerek, a u mężczyzn także prostaty. Badanie może odbywać się na kozetce, w niektórych gabinetach znajduje się fotel ginekologiczny. Ginekolog ocenia narządy płciowe, zewnętrzne (srom, krocze) i wewnętrzne (pochwa, macica, jajniki). Elementem badania ginekologicznego jest badanie wewnętrzne, przezpochwowe, wykonywane na fotelu ginekologicznym, którego nie wykonują urolodzy. Nie oceniają oni budowy i stanu narządu rodnego ani statyki narządów miednicy mniejszej, co jest domeną ginekologów i uroginekologów.
A co z badaniem USG?
Lekarze obu specjalności je wykonują, jednak ma ono różny zakres. W badaniu urologicznym ocenia się układ moczowy, a w badaniu ginekologicznym, wykonywanym najczęściej przezpochwowo, ocenia się narząd rodny. Badanie uroginekologiczne łączy ocenę układu moczowego, narządu rodnego oraz dna miednicy (poprzez badanie wewnętrzne, z wziernikiem i palpacyjnie) oraz ultrasonograficznie – przezpochwowo, przezkroczowo i przez powłoki brzuszne zależnie od potrzeb. Ginekolodzy zajmują się także badaniem piersi.
Jak wygląda badanie urologiczne kobiety?
Standardowe elementy wizyty to zawsze dokładne zebranie wywiadu i badanie fizykalne. Zakres badania, a także badania dodatkowe (np. usg czy badanie moczu) są dobierane zależnie od problemów zgłaszanych przez pacjentkę.
A u mężczyzn?
Tutaj standardowym elementem badania jest badanie przez odbyt, ponieważ pozwala ono ocenić stan gruczołu krokowego. U kobiet na ogół nie jest ono konieczne. Nierzadko wizyta nie wymaga nawet rozebrania się.
Czy kobiety częściej chorują na zapalenie pęcherza? Nigdy nie słyszałam, by ktoś mówił mężczyźnie „Nie siadaj na schodach, bo złapiesz wilka!”.
Rzeczywiście, zapalenia dolnych dróg moczowych dotykają znacznie częściej kobiet niż mężczyzn. Wynika to z różnic w budowie anatomicznej. Cewka moczowa kobiet ma średnio 2,5-4 cm długości, podczas gdy u mężczyzn to około 20 cm. Mówiąc kolokwialnie, patogeny (najczęściej są to bakterie, bardzo rzadko grzyby) mają u kobiet krótszą i łatwiejszą drogę do pęcherza. Kobieca anatomia to jeden z głównych czynników ryzyka zapaleń pęcherza.
W jaki sposób możemy zadbać o narządy?
Kobiece narządy płciowe wymagają szczególnej troski. Częstym błędem popełnianym przez pacjentki jest podmywanie się łącznie z wnętrzem pochwy. Pozbawia ono pochwę fizjologicznej flory bakteryjnej, która ma za zadanie chronić nas przed infekcjami dróg rodnych. Takiej nadmiernej higieny należy unikać.
Czy to prawda, że oddawanie moczu tuż po stosunku pomaga w walce przeciwko STI?
Tak, częstość zapaleń pęcherza zmniejszymy, oddając po stosunku mocz. Warto też unikać ryzykownych zachowań seksualnych (chodzi o częste zmiany partnerów czy przygodny seks) i stosować prezerwatywy.
Co powinno nas niepokoić i kiedy natychmiast udać do lekarza?
Niepokojące objawy to zawsze zmiana charakteru wydzieliny z dróg rodnych, np. kiedy pojawia się nieprzyjemny zapach lub nietypowy (zielonkawy, żółtawy, brunatny kolor). To może świadczyć o zakażeniu. Zwracajmy uwagę na nietypowe krwawienia, szczególnie tzw. krwawienia lub plamienia kontaktowe, czyli związane ze współżyciem. Mogą one świadczyć o zmianach szyjki macicy, w tym zmianach nowotworowych. One zawsze wymagają badania ginekologicznego.
A co z bólem i pieczeniem przy aplikowaniu tamponu?
Ból, pieczenie i dyskomfort przy współżyciu lub zakładaniu tamponu mogą być objawem infekcji. Dyskomfort z towarzyszącą suchością pochwy to częsty objaw zmian zanikowych. Częste, bolesne oddawanie moczu z pieczeniem i dyskomfortem to typowe objawy infekcji pęcherza. Czasami towarzyszy im również krwiomocz, który zawsze jest sygnałem alarmującym.
Warto zwracać uwagę na kolor oddawanego moczu?
Zmiana barwy i zapachu moczu powinna zwrócić naszą uwagę, choć może być spowodowana, np. jakimś nietypowym składnikiem diety. Do wizyty u lekarza powinna nas także skłonić m.in. zmiana częstotliwości mikcji, parcia naglące, częste oddawanie moczu w nocy, popuszczanie moczu, uczucie niepełnego opróżnienia pęcherza lub trudności z rozpoczęciem mikcji.
Zobacz także
Najnowsze w naszym serwisie
Twoje ręce są najlepszymi narzędziami diagnostycznymi! Oto jak wykonać samobadanie jąder
Ludzie całujący się rano na pożegnanie żyją średnio 4 lata dłużej
Tabletki antykoncepcyjne a ciąża? Choć zdarza się to rzadko, może gruntownie zmienić nasze życiowe plany
Jedyna taka na świecie kapsuła do wykrywania raka piersi jest w Polsce. „21 tys. pomiarów w 4 minuty”
Polecamy
się ten artykuł?