Koronawirus znów w natarciu, alarmujące dane. „Mamy tyle zakażeń COVID-19, ile jesienią 2020 roku” – ostrzega Paweł Grzesiowski
Przybywa chorych na COVID-19 w Polsce. Szpitale zamykają się dla odwiedzających, lekarze apelują o powrót do noszenia maseczek w przychodniach. „Jest już tak dużo chorych, że tego nie sposób nie zauważyć. Myślę, że w tej chwili dziennie choruje kilkadziesiąt tysięcy, a może nawet koło stu tysięcy Polaków” – podkreśla dr Paweł Grzesiowski. Ekspert zaznacza, że sytuacja jest trudna, ponieważ nie wiadomo, jaki wariant wirusa obecnie dominuje.
Nawet 100 tys. zakażeń dziennie
Zgodnie z danymi Ministerstwa Zdrowia, drastycznie wzrasta w naszym kraju liczba osób zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2. Każdego dnia przybywa ok. 1,5 tys. chorych, a od początku listopada odnotowano 15 tys. zakażeń. Jak zauważa jednak w rozmowie z TVN24 dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do spraw COVID-19, liczby te mogą być znacznie większe, a „falę COVID-19 mamy od końca sierpnia”.
„Jest już tak dużo chorych na COVID-19, że tego nie sposób nie zauważyć. Myślę, że w tej chwili dziennie choruje kilkadziesiąt tysięcy, a może nawet koło stu tysięcy Polaków” – wyjaśnia dr Grzesiowski.
I dodaje, że choć nie widać tych liczb w oficjalnych statystykach, wystarczy spojrzeć na liczbę zwolnień lekarskich wśród pracowników czy chorych przebywających w szpitalach. O powadze sytuacji mówią także kolejne placówki medyczne, które zamykają się dla odwiedzających, jak szpital w Ostrowie Wielkopolskim czy szpital na Pomorzanach. Zamykają się też placówki kultury. Krakowski Teatr Groteska odwołał wszystkie zaplanowane do końca listopada spektakle z powodu koronawirusa, który został wykryty u jednego z aktorów. „Istniała obawa, że zakażone mogą zostać kolejne osoby zarówno w teatrze, jak i na widowni” — powiedział dyrektor teatru Karol Suszczyński, cytowany przez Interię.
„Zupa wirusowa”
„Zakażeń jest mniej więcej tyle, ile było w pierwszej fali, jesienią 2020 roku” – komentuje Grzesiowski w rozmowie z RMF24. Ekspert apeluje w dalszej części swojej wypowiedzi, by przyjąć szczepienie na COVID-19. Jak tłumaczy, nie można w tym sezonie liczyć na odporność zbiorową lub po chorobie, ponieważ nie jest ona długotrwała.
„Jeżeli nie przyjmiemy szczepionki w tym sezonie, to jesteśmy właściwie bezbronni” – mówi w RMF24.
Nie wiadomo także, jaki teraz dominuje wariant koronawirusa SARS-CoV-2. Jak podkreślił ekspert, obecnie wirus jest mieszanką wcześniejszych wariantów i można go określić „zupą wirusową”.
„Wirus cały czas się zmienia i kolejne fale były wywoływane przez kolejne mutacje. Najpierw był wariant Alfa, Beta, potem Delta, a od czasu nastania wariantu Omikron sytuacja się zmieniła” – tłumaczy w rozmowie z TVN24 i dodaje – Mamy równocześnie krążących wiele wariantów”.
I przypomina, że zakażenie jednym wariantem nie daje odporności przeciwko innemu wariantowi koronawirusa SARS-CoV-2.
„A więc mówienie tutaj o odporności zbiorowiskowej jest, niestety, fikcją, bo gdyby wirus był stabilny, to rzeczywiście nasze przeciwciała po przechorowaniu by nas chroniły. A ponieważ on się cały czas zmienia, to tak jakbyśmy od nowa mieli COVID, od nowa chorobę” – wyjaśnia dr Grzesiowski.
Zaznacza jednak, że nie zmieniły się mocno objawy zakażenia.
„Najczęściej to jest gorączka, kaszel suchy, ból głowy, ból mięśni, osłabienie. To jest taki zestaw objawów. Oczywiście w zależności od tego, czy osoba choruje młodsza, czy starsza, czy zdrowa, czy z jakimiś dodatkowymi chorobami, dołączają się inne objawy” – powiedział ekspert NRL.
Źródła: rmf24.pl, tvn24.pl
Polecamy
Ciężkie infekcje COVID-19 mają zaskakujący wpływ na rozwój raka
Elton John w dramatycznym wyznaniu: „Nie mogę nagrywać, oglądać ani czytać. Nic nie widzę”
Depresja podnosi temperaturę ciała. Ekspertka: Ta choroba nie siedzi w naszej głowie, panoszy się wszędzie
Pociąg zatrzymano na 110 minut. Pasażerowie byli pytani o to, czy załatwiali potrzebę na stojąco, czy siadali na desce
się ten artykuł?