„Lekarka powiedziała mi, że miesiączka co kilkanaście dni jest normalna i żebym nie histeryzowała” – mówi Anna Kamińska, która przeszła przedwczesną menopauzę
– Z powodu wczesnej menopauzy spotkało mnie sporo cierpienia fizycznego i psychicznego – przyznaje Anna Kamińska, która miała 33 lata, kiedy lekarz zdiagnozował u niej przedwczesną menopauzę. Droga do właściwej diagnozy była w jej przypadku długa i wyboista. Czytelniczkom Hello Zdrowie Anna opowiada o swoich doświadczeniach.
„Zauważyłam, że dzieje się ze mną coś niedobrego”
Pierwsze niepokojące objawy zgłosiłam swojej ginekolog w listopadzie 2015 roku. Miałam wtedy 31 lat. Spotkałam się jednak z brakiem zainteresowania – lekarka powiedziała mi, że miesiączka pojawiająca się co kilkanaście dni jest normalna i żebym nie histeryzowała, a jeśli mi to przeszkadza, to mogę zacząć przyjmować antykoncepcję, która wszystko ureguluje. Lekarka w karcie wpisała, że miesiączkuję regularnie; co było prawdą, tyle że regularnie oznaczało u mnie co 15–18 dni. Ta wizyta była tak nieprzyjemna, że przez dłuższy czas obawiałam się powiedzieć o swoich podejrzeniach innemu lekarzowi. Uznałam, że może faktycznie przesadzam.
Kolejny lekarz, u którego byłam, nawet o nic nie zapytał, nie zrobił badań, tylko od razu przepisał mi antykoncepcję. W międzyczasie zauważyłam, że dzieje się ze mną coś niedobrego. Pomimo dużej dawki ruchu i diety zaczęłam tyć – a byłam od 2 lat w procesie schodzenia z dużej otyłości i nie było powodu, dla którego miałabym przybierać na wadze; nie zmieniłam nic w kwestii ilości ruchu czy w sposobie żywienia. Miałam okropne huśtawki nastrojów, często nagle robiło mi się gorąco i słabo.
„Wydawało mi się, że nie może być aż tak źle”
Internistka zleciła mi podstawowe badania i odesłała do endokrynologa, a on, usłyszawszy o moich objawach, zapytał z zaskoczoną miną, czy ktoś badał mi ostatnio FSH, progesteron oraz estrogen. Odpowiedziałam, że nie, nie badał. Lekarz zlecił mi więc te badania i umówiliśmy się na wizytę już z wynikami. Te nie pozostawiały złudzeń, były wynikami typowymi dla kobiety w okresie okołomenopauzalnym.
Zaczęłam szukać informacji w internecie, starałam się jeszcze nie panikować, bo jak wiadomo, według Google’a wszyscy jesteśmy ciężko chorzy. Lekarz potwierdził jednak to, co przeczytałam w sieci, i poprosił mnie jeszcze o zrobienie AMH, które oznacza wielkość rezerwy jajnikowej. Pamiętam do dziś, że rozpisał mi na kartce, jak mam interpretować wynik, szło to mniej więcej tak: jeśli powyżej 1, to jeszcze OK, jeśli między 0,5 a 1, to – gdybym chciała mieć dziecko – należałoby zacząć starania już, a poniżej 0,5 już raczej tylko in vitro.
Chyba mocno wypierałam to wszystko, bo wydawało mi się, że wyniki na pewno okażą się w miarę dobre. Jak bardzo się myliłam, przekonałam się chwilę później, kiedy na ekranie telefonu zobaczyłam cyfry: 0,02. Poniżej jakiejkolwiek normy.
”Chyba mocno wypierałam to wszystko, bo wydawało mi się, że wyniki na pewno okażą się dobre. Jak bardzo się myliłam, przekonałam się chwilę później, kiedy na ekranie telefonu zobaczyłam cyfry: 0,02. Poniżej jakiejkolwiek normy”
„A skąd pani wie, że pani ma tę menopauzę?”
Jako że objawy menopauzy bardzo mocno dawały mi się we znaki, a uderzenia gorąca potrafiły mnie budzić kilkanaście razy w ciągu jednej nocy, rozpoczęło się dobieranie hormonalnej terapii zastępczej. Okazało się, że mój organizm nie toleruje większości leków i odczuwam całą listę skutków ubocznych, co naprawdę mnie załamało, bo na myśl, że miałabym tak się czuć już zawsze, odechciewało mi się żyć.
W międzyczasie odbyłam wiele wizyt lekarskich, kilka razy lądowałam na izbie przyjęć z powodów związanych z samą menopauzą lub przyjmowanymi lekami. Z reguły były to przeżycia, o których chciałabym zapomnieć. Wielokrotnie byłam lekceważona, ciągle pytana „a czy pani nie jest za młoda?”, „kto pani to zdiagnozował?”, „a skąd pani wie, że pani ma tę menopauzę?”, „kto pani te leki przepisał?”. Ciężko jest przez to przechodzić i jeszcze udowadniać, że tak, naprawdę mam menopauzę, tak, też uważam, że jestem za młoda, ale jest jak jest. To był trudny czas. Na szczęście w końcu udało się dobrać leki i nastąpiła poprawa.
„Trudne tematy warto oswajać”
Najpewniej przyczyną mojej sytuacji była operacja jajników, którą przeszłam w wieku 23 lat. Wtedy jednak nikt mnie nie uświadomił, że takie mogą być skutki. Nie mam o to do nikogo żalu, bo priorytetem było pozbycie się torbieli i sprawdzenie, czy nie mam raka, jednak nie rozumiem, dlaczego zupełnie się o tym nie mówi.
Niektórzy dziwią się, że opowiadam o mojej chorobie tak otwarcie, ale chciałabym, żeby w sieci, w materiałach dla kobiet, znalazło się więcej wiarygodnych informacji na ten temat, żeby lekarze diagnozowali, wyjaśniali. Ja lubię wiedzieć i rozumieć, co się ze mną dzieje. Zadaję dużo pytań, szukam informacji, czytam raporty z badań. Obserwuję grupy kobiece związane z menopauzą i widzę, jak bardzo brakuje nam wiedzy o naszej fizjologii, jak duży jest brak wsparcia psychologicznego dla kobiet w podobnej sytuacji, np. starających się o dziecko. Menopauza to zbyt często temat żartów. Cieszę się, że po długich poszukiwaniach trafiłam na mądrego lekarza, który potrafi wyjaśnić, wesprzeć, ma empatię. To bardzo pomocne, jakby ktoś zdjął z moich ramion kawałek tego ciężaru.
Nie epatuję tematem, ale staram się oswajać z nim zarówno siebie, jak i innych – z powodu wczesnej menopauzy spotkało mnie sporo cierpienia fizycznego i psychicznego. Uważam, że bliscy mi ludzie powinni o tym wiedzieć. Jest wiele aspektów mojego stanu – wiele z nas uważa miesiączkę czy możliwość posiadania dzieci za równoznaczne z kobiecością. Choć zupełnie się z tym nie zgadzam, to na pewno dla wielu kobiet menopauza jest zakończeniem pewnego okresu w życiu; może być trudna dla osoby 50-letniej, a co dopiero 30- czy 20-letniej. Pojawia się poczucie straty, jakiś rodzaj żałoby. Ciało zmienia się szybciej, do czego również trzeba przywyknąć.
Trudne tematy warto oswajać. Kiedy pisałam o tym na moim blogu aniazmienia.pl, w jednym komentarzu przeczytałam, że się nad sobą użalam i to dobrze, że nie mogę mieć dzieci, bo miałyby bardzo słabą matkę. Taki komentarz to cios wymierzony w samo serce, ale wiem, że danie sobie możliwości i prawa do przeżycia tej sytuacji to siła, nie słabość. Dzięki temu pogodziłam się z tym, co się stało i mogę żyć dalej.
”Menopauza może być trudna dla osoby 50-letniej, a co dopiero 30- czy 20-letniej. Pojawia się poczucie straty, jakiś rodzaj żałoby. Ciało zmienia się szybciej, do czego również trzeba przywyknąć”
Czym jest przedwczesna menopauza?
Statystyczna Polka wchodzi w okres menopauzy między 50. a 52. rokiem życia. Jeśli czynność jajników zaczyna wygasać u kobiety w wieku 40–45 lat, mówimy o wczesnej menopauzie, natomiast przedwczesna niewydolność jajników (ang. Premature Ovarian Insufficiency – POI) diagnozowana jest poniżej 40. roku życia. Główne przyczyny występowania przedwczesnej menopauzy to czynniki genetyczne, przebyte infekcje i operacje (np. owariektomia – chirurgiczne usunięcie jajników albo jajnika czy histerektomia – usunięcie macicy), choroby autoimmunologiczne (m.in. cukrzyca, toczeń, miastenia, schorzenia tarczycy, choroba Addisona) czy stany po leczeniu radioterapią bądź chemioterapią (w przebiegu choroby nowotworowej).
Przedwczesna niewydolność jajników rozwija się, kiedy jajniki przestają wytwarzać odpowiednią ilość estrogenu. Szacuje się, że problem ten występuje u jednej kobiety na 100 poniżej 40. roku życia oraz u jednej na 1000 poniżej 30 lat. Kobiety, które przeszły przedwczesną menopauzę, powinny być leczone w odpowiedni sposób, ponieważ zwiększa się u nich ryzyko wystąpienia osteoporozy, chorób serca oraz zawału.
W Wielkiej Brytanii działa organizacja dla kobiet z wczesną menopauzą: Daisy Network. Na stronie internetowej organizacji można zapoznać się m.in. z aktualnymi badaniami i raportami medycznymi. Polki z POI gromadzą się głównie w internecie w grupach zrzeszających kobiety z menopauzą.
Zobacz także
Menopauza. Przewodnik po klimakterium dla dojrzałych kobiet
Sam Baker o menopauzie: Powinniśmy sprawić, by menopauza była czymś do świętowania. Osiągnięciem, a nie porażką, mostem do przejścia, a nie przepaścią do upadku
Anna Dereszowska: Moja mama zmarła na raka jajnika. To jest bardzo trudny przeciwnik. Dlatego badajmy się!
Polecamy
Tu hormonalna terapia będzie bezpłatna. To przełom dla wszystkich kobiet w okresie menopauzy
Menopauza może wywołać zaburzenie funkcji poznawczych. Wiadomo, jak temu przeciwdziałać
Menopauza obniża odporność. „Nie jesteśmy wobec tego bezsilne” – przekonuje dietetyczka
Gorąco, sucho, emocjonalnie. Joanna Kuzdak i Maciej Korzeb o wspólnym przeżywaniu jej menopauzy
się ten artykuł?