Przejdź do treści

Lekarze dawali mu pół roku życia. Uratował go przeszczep, podczas którego otrzymał pięć narządów naraz

Podczas 17-godzinnej operacji chirurdzy usunęli chore narządy \źródło: Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?

33-letni Andy Voge usłyszał druzgoczącą diagnozę – niezwykle rzadka postać raka wyrostka robaczkowego. Na szczęście na jego drodze pojawił się lekarz, który dał mu szansę na dalsze życie: wykonał przeszczep wielonarządowy. Pierwszy raz w USA ta skomplikowana procedura została zastosowana w leczeniu tego typu raka.

Zadzwonił do rodziny i przyjaciół, żeby się pożegnać

Pierwsze objawy choroby u Andy’ego Voge’a pojawiły się na początku 2019 roku. Lekarz pierwszego kontaktu stwierdził, że widoczne na jego brzuchu wybrzuszenie to zwykła przepuklina pępkowa, która nie wymaga leczenia. Jednak niski poziom enzymów wątrobowych wskazywał, że w organizmie 33-latka dzieje się coś niepokojącego.

Tomografia komputerowa wykonana następnego dnia wykazała, że młody mężczyzna ma raka wyrostka robaczkowego: pseudomyxoma peritonei (PMP). To niezwykle rzadko występujący, nietypowy nowotwór, charakteryzujący się dużą ilością śluzowej i galaretowatej treści w jamie otrzewnej. Ten rak nie reaguje na typową chemioterapię, dlatego od razu przeprowadzono operację, podczas której usunięto trzy litry mucyny (glikoproteinowy składnik śliny i żółci, występujący również w żołądku oraz jelicie – red.), pęcherzyk żółciowy, śledzionę, wyrostek robaczkowy. Podczas wizyty kontrolnej w lutym 2020 r. lekarze stwierdzili, że niestety guz znów rośnie.

„Codziennie wymiotowałem. Byłem dość niedożywiony i odwodniony” – wspomina Voge w rozmowie z NBC News.

Na ostrym dyżurze Voge spodziewał się kolejnej operacji, takiej jak jego pierwsza, aby usunąć jak najwięcej guza i śluzu oraz złagodzić objawy. Okazało się, że kolejna operacja usunięcia raka była niemożliwa. Kiedy Andy trafił do szpitala, miał tylko 50 proc. szans na przeżycie nocy. Przygotowywał się na najgorsze. Zadzwonił do rodziny i przyjaciół, żeby się pożegnać. Mężczyzna przeżył noc, dostał antybiotyk, dożywianie dożylne i został odesłany do domu. Wraz z żoną zaczął szukać dla siebie hospicjum.

Kobieta

Pionierski przeszczep wielonarządowy

Wtedy na drodze umierającego mężczyzny stanął dr Anil Vaidya. Lekarz ten pomógł już garstce brytyjskich pacjentów z PMP, wykonując przeszczep wielonarządowy, ale tego typu operacja nigdy nie była przeprowadzana w USA. Ten rodzaj przeszczepu jest wykonywany od 1980 roku, ale w leczeniu PMP jest nowy. Co więcej, zarezerwowany dla pacjentów, u których nie powiodą się inne formy leczenia.

Lekarz ostrzegał parę, że to skomplikowana procedura. Jednak chory mężczyzna nie wahał się ani chwili w podjęciu decyzji. Obawiał się tylko, że dawca narządów nie znajdzie się zbyt szybko.

Jego stan się pogarszał. Dostał żółtaczki, a wątroba przestała funkcjonować tak jak trzeba. Na szczęście udało się uzyskać zdrowe narządy i to od jednego dawcy. Voge otrzymał nową wątrobę, żołądek, trzustkę, dwunastnicę i jelito cienkie. Operacja trwała 17 godzin.

„To był duży wysiłek zespołowy” – podkreślił Vaidya.

 

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Voge pozostał w szpitalu jeszcze przez sześć tygodni. Poza kilkoma rutynowymi procedurami wypłukiwania nadmiaru płynu w jamie brzusznej i atakiem zapalenia płuc, jego powrót do zdrowia przebiegł dobrze. Dziękuje żonie, że była przy nim w tych trudnych chwilach. Szanse, że Voge nadal będzie miał te narządy za 10 lat, wynoszą około 70 proc.

Po raz pierwszy lekarze przeprowadzili przeszczep wielonarządowy w celu leczenia tego typu raka w Stanach Zjednoczonych. Przed dołączeniem do Cleveland Clinic w 2020 r. dr Vaidya przeprowadził w Anglii pierwszy na świecie zmodyfikowany przeszczep wielonarządowy (z wyłączeniem wątroby) w celu leczenia pacjenta z PMP, który wyczerpał wszystkie inne strategie postępowania.

Przeszczep wielonarządowy nie będzie stosowany we wszystkich nowotworach jamy brzusznej. Ale dla pacjentów z wolno rosnącymi guzami, takimi jak PMP, którzy nie zareagowali na konwencjonalne leczenie, ta operacja ma szanse powodzenia.

źródło:www.today.com, NBC News

 

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?