Lekarze dyżurowali nieprzerwanie nawet przez 5 dni. NIK: “To zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów oraz samych pracowników”
Najwyższa Izba Kontroli wzięła pod lupę umowy na świadczenia zdrowotne w szpitalach i wykazała liczne nieprawidłowości. Wątpliwości wzbudził zwłaszcza czas pracy lekarzy pracujących ponad normę, nieprawidłowe zamówienia na świadczenia zdrowotne i nieprawidłowo wydatkowane środki finansowe. Zdaniem Izby, przeciążenie personelu medycznego może mieć tragiczne w skutkach konsekwencje dla pacjentów.
Pięć dób na dyżurze
Lekarze pracują ponad stan, ponad normę i ponad siły. Dlaczego tak się dzieje? To za sprawą umów cywilnoprawnych, które miały być lekarstwem na braki kadrowe, a stały się narzędziem do omijania ograniczeń dotyczących czasu pracy. I główną formą zatrudniania niektórych grup pracowników medycznych. Jak podaje NIK w raporcie „Zlecanie usług medycznych przez szpitale publiczne”, spośród personelu medycznego udzielającego świadczeń na podstawie umów cywilnoprawnych w szpitalach ogólnych w Polsce największy udział stanowili lekarze (56 proc.) oraz pielęgniarki (34 proc.).
Zamówienie na świadczenia zdrowotne weszły do porządku prawnego na mocy ustawy zmieniającej o zakładach opieki zdrowotnej z 1997 r. Tendencja jest wzrostowa: w latach 2019-2021 łączna liczba pracowników medycznych w systemie opieki zdrowotnej udzielających świadczeń zdrowotnych na podstawie umów cywilnoprawnych zwiększyła się o 10 proc. Na zlecenia pracują głownie pielęgniarki, położne, ratownicy medyczni oraz lekarze.
Jak czytamy w raporcie NIK, kontrola wykazała liczne nieprawidłowości ( 9 na 12 skontrolowanych podmiotów leczniczych) podczas zlecania usług medycznych. Stwierdzono 134 przypadki, w których 30 lekarzy oraz trzech ratowników medycznych pełniło dyżury przez ponad 40 godzin bez przerwy. Lekarze-rekordziści dyżurowali nieprzerwanie przez 124 godziny (ponad 5 dób). Trudno mówić więc o bezpieczeństwie pacjentów.
Zmęczony i przeciążony personel medyczny to ryzyko popełnienia błędu i obniżenia jakości opieki medycznej, a co za tym idzie, zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów oraz pracowników medycznych. Izba zwraca uwagę, że dalszą konsekwencją mogą być roszczenia pacjentów z tytułu błędów w sztuce lekarskiej.
NIK: Ocena negatywna i liczne nieprawidłowości
Co jeszcze możemy przeczytać w komunikacie? Jak podaje NIK, braki kadrowe, a także konieczność zachowania ciągłości udzielania świadczeń skłoniły do udzielania w sposób nieprawidłowych świadczeń zdrowotnych. W 10 skontrolowanych szpitalach odbywały się one bez przeprowadzenia konkursu ofert. Jak czytamy w raporcie, wartość zrealizowanych zamówień na świadczenia zdrowotne udzielonych bez zastosowania tej procedury, wyniosła łącznie ponad 39 mln zł.
Udzielano również zamówień publicznych na świadczenia zdrowotne wykonawcom, którzy mimo istnienia takiego obowiązku, nie zostali wybrani w sposób określony w przepisach o zamówieniach publicznych (42 proc. skontrolowanych).
Zamówienia na świadczenia udzielane w trybie konkursu ofert prowadzone były z naruszeniem przepisów ustawy o działalności leczniczej.
W 9 podmiotach (75 proc. skontrolowanych) nierzetelnie sprawowano nadzór nad wykonaniem umów oraz dokonywano zmian niekorzystnych dla udzielającego zamówienia.
„Najwyższa Izba Kontroli negatywnie ocenia udzielanie zamówień na świadczenia zdrowotne oraz zlecanie usług medycznych, a także nadzór nad ich wykonaniem w szpitalach. Udzielano w nich zamówień o łącznej wartości sięgającej prawie 60 mln zł naruszając przepisy ustawy o działalności leczniczej oraz przepisów Prawa zamówień publicznych. Nieprawidłowo wydatkowane środki stanowiły 27 proc. wartości zrealizowanych zamówień” – czytamy w podsumowaniu.
Źródło: nik.gov.pl, oprac. AT
Zobacz także
Uczelnia o. Rydzyka uruchamia kierunek medyczny. Lekarz: „Kształcenie medyczne w Polsce nie może być parodią”
„Bardzo wielu pacjentów nabywa niedożywienia w szpitalu. Są oddziały, gdzie niedożywienie sięga 80-90 proc.” – alarmuje dr Przemysław Matras z Polskiego Towarzystwa Żywienia Klinicznego
„Ogólnie panująca znieczulica dotknęła również relacje lekarz – salowa. Dla lekarzy, ale i większości pielęgniarek, jesteśmy niezauważalne” – mówi Hanna Chudon, salowa z 20-letnim stażem
Polecamy
Młodzi lekarze nie chcą specjalizować się w onkologii. „Na186 miejsc było 15 chętnych”. Powód?
Lekarz pozwolił 13-latce wywiercić dziurę w głowie pacjenta. Media piszą o gigantycznym skandalu
Lekarze z Olsztyna dali Cristinie z Angoli nowe życie. Teraz 16-latka chce pójść w ich ślady
HELLO PONIEDZIAŁEK: Zoperowali serce pacjentki bez rozcinania klatki piersiowej! Sukces polskich kardiochirurgów
się ten artykuł?