Łukasz Kupis, androlog o niepłodności: Wiele par ma problemy z prawidłową suplementacją witaminy „S”, czyli seksu
„Niepłodność, dopóki nie zostanie potwierdzona badaniami, najczęściej jest bezobjawowa” – mówi dr n. med. Łukasz Kupis. Z andrologiem klinicznym rozmawiamy o niepłodności mężczyzn – m.in. o tym, dlaczego nie warto zwlekać z diagnostyką i od jakich życiowych zmian warto zacząć starania o potomstwo.
Aleksandra Zalewska-Stankiewicz: Twierdzi Pan, że najbardziej przebadana i potwierdzona metoda na płodność to seks, ale mnóstwo par nie wykorzystuje jego potencjału. To prowokacja?
Dr Łukasz Kupis: To raczej wynik gabinetowych obserwacji, z których wynika, że wiele par ma problemy z prawidłową suplementacją witaminy „S”, czyli seksu. Nie osiągają maksymalnego potencjału płodności, ponieważ nie współżyją wcale albo współżyją za mało, po prostu robią to źle. A od tego warto zacząć – czyli od podstaw.
Można źle uprawiać seks?
Tak, i niestety wiele par ma z tym problem. Mam na myśli, że współżyją tylko od tzw. święta. Niektóre pary oszczędzają plemniki na dni płodne – to też duży błąd. Po 5-6 dniach wstrzemięźliwości seksualnej i magazynowania plemników w najądrzach, dochodzi do zmian strukturalnych, które mogą przełożyć się na spadek skuteczności plemników. W związku z tym nie ma sensu ich przechowywać, czekając do dni płodnych partnerki. Poza tym precyzyjne celowanie w konkretny moment zabija spontaniczność a z nią pozytywne emocje, jakie niesie ze sobą seks, przez co staje się on po prostu mniej przyjemny i pożądany.
W takim razie jaka częstotliwość uprawiania seksu jest najlepsza pod kątem skutecznej płodności męskiej?
Największy potencjał płodności można osiągnąć, współżyjąc od 2 do 3 razy w tygodniu. Podkreślę jeszcze raz, że współżycie jest najbardziej przebadaną i najprostszą metodą płodzenia dzieci. Ale w pędzie terminów, planowanych wizyt i obowiązków wiele par zapomina, że ten seks po prostu musi być.
Brak seksu to jedno, ale Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) alarmuje, że 1 na 6 osób dorosłych na świecie może być bezpłodna. W Polsce z tym problemem zmaga się 1,5 mln par, ale to kobiety częściej chodzą do lekarzy, aby szukać przyczyn. A co z mężczyznami?
Oczywiście, poprawne współżycie nie u wszystkich zagwarantuje sukces. Szacuje się, że czynnik męski odpowiedzialny jest za około 30 procent niepłodności w Polsce, a niektóre badania wskazują nawet na 50 procent. W mojej ocenie, każdy mężczyzna planujący zostać ojcem powinien sprawdzić swoją płodność.
Większości mężczyzn pewnie nawet nie przyjdzie do głowy, że problem może leżeć po ich stronie. Nie widzą nawet, do jakiego lekarza się udać.
O ile leczeniem niepłodności u kobiet zajmują się lekarze ginekolodzy i endokrynolodzy, to mężczyźni mają do dyspozycji urologów i andrologów. Byłem świadkiem sytuacji, kiedy para przez wiele lat leczyła niepłodność, ale winy szukała po stronie kobiety. I nagle mężczyzna trafił do androloga. Wystarczyło 30-sekundowe badanie, aby stwierdzić, że ten pacjent nie ma nasieniowodów. Po wieloletnim, bezskutecznym leczeniu, przyjęcie takiej informacji z jednej strony było trudne – do pacjenta dotarła świadomość, ile czasu stracił, a z drugiej strony – przyniosło ulgę – wreszcie została znaleziona przyczyna. Niemniej jednak strata czasu może być w takiej sytuacji druzgocąca.
Jak długo mężczyzna może czekać z wizytą u urologa?
Nie ma na co czekać. Proszę sobie wyobrazić, że statystyczny pacjent zaczyna diagnozować się średnio po dwóch latach po tym, jak diagnostykę podejmuje jego partnerka. To błąd. Skoro kobieta zaczęła się badać, to jest to znak, że para podejrzewa u siebie problemy z płodnością. A to z kolei powinien być sygnał dla mężczyzny, że i on również powinien sprawdzić stan swojego zdrowia. Oczywiście, nie musi on od razu wykonywać wszystkich badań, jakie andrologia proponuje pacjentom. Najpierw powinien porozmawiać ze swoim lekarzem i razem z nim zastanowić się, czy są powody, aby rozszerzyć diagnostykę. Natomiast absolutną podstawą i punktem wyjścia do dalszych działań powinno być badanie nasienia.
Załóżmy, że mężczyzna decyduje się na badanie nasienia. Norma mówi, że w 1 ml nasienia powinno być nie mniej niż 16 mln plemników. Czy wynik poniżej normy zawsze świadczy o niepłodności?
Po pierwsze, ten sam wynik u dwóch różnych mężczyzn może oznaczać coś zupełnie innego. Nawet jeśli wynik jest poniżej normy, nie jest to powód do tego, aby panikować albo przeszukiwać internet w celu porównania go z innymi. Ale zawsze nieprawidłowy wynik badania jakościowego nasienia powinien zmotywować pacjenta do tego, aby umówił się na wizytę do specjalisty.
”Musimy być świadomi, że wiele mechanizmów stojących za niepłodnością pozostaje dla dzisiejszej medycyny nadal nieznanych, czy niezrozumiałych. Dlatego zawsze rozmowa o płodności to rozmowa z ludźmi - parą, a nie tylko rozmowa o cyfrach”
Niepłodność męską można leczyć?
Jasne, że tak. Chciałbym zaznaczyć, że leczenie niekoniecznie od razu oznacza dawanie tabletek. Oczywiście, w terapii jest miejsce na farmakologię, ale przede wszystkim zacząć należy od wspierania i poprawiania stanu zdrowia pacjenta. Pierwszym krokiem powinna być zmiana nawyków żywieniowych, higieny życia, eliminacja używek, redukcja masy ciała. To jest działanie prozdrowotne, tanie i skuteczne. W leczeniu męskiej niepłodności jest także miejsce na zabiegi chirurgiczne, od żylaków powrózka nasiennego (ma je 15 procent męskiego społeczeństwa), na biopsjach jąder kończąc. Pamiętajmy też, że czas starania o dziecko, to okres stresu, bo wszyscy czekają, a nam nie wychodzi. W związku z tym bardzo ważne jest także zadbanie w tym czasie o zdrowie i komfort psychiczny.
Jaka dieta sprzyja płodności?
Mówiąc bardzo ogólnie, męskiej płodności służy dieta śródziemnomorska, opierająca się na dużej ilości ryb, warzyw i owoców. Warto implementować do diety także np. olej z czarnuszki, czy orzechy brazylijskie. To jednak tylko kilka bardzo ogólnych rad. Ja tutaj chętnie oddaję pole do działania dietetykom, którzy specjalizują się właśnie w dietach płodnościowych i to oni potrafią dobrać najlepsze rozwiązanie dla danego pacjenta czy pary.
Z jakich nawyków powinno się zrezygnować podczas starań o dziecko?
Jestem radykalny, jeśli chodzi o palenie – uważam, że mężczyźni, którzy mają problem z płodnością, powinni rzucić ten nałóg. Taki ruch poza tym, że warto wykonać zawsze, to warto zaplanować na pewno jeszcze przed rozpoczęciem starań o potomstwo. Spożywanie alkoholu może mieć negatywny wpływ na jakość plemników. Trzeba też zadbać o zdrowie jąder – nie mogą być przegrzewane. Odradzam więc pobyty w saunie, czy gorące kąpiele – grożą one ograniczeniem produkcji plemników. Za to warto wdrożyć do swojego życia rozsądną ilość aktywności fizycznej. Mężczyźni aktywni fizycznie mają wyższą skuteczność w zakresie płodności. Najbardziej sprawdza się wysiłek od 45 do 60 minut dwa lub trzy razy w tygodniu – czyli po prostu z umiarem. Bardziej ekstremalne uprawianie sportu może wpłynąć na obniżenie jakości plemników. Gdy sportowcy szykują się do profesjonalnych zawodów, to sam okres intensywnych przygotowań może być przejściowym okresem spadku płodności. We wszystkim trzeba zachować umiar.
Załóżmy, że mężczyzna zmienił dietę, zaczął pływać, jeździć na rowerze, rzucił palenie. Po jakim czasie jakość nasienia powinna się poprawić?
Magiczne trzy miesiące – tyle mniej więcej potrzeba czasu, żeby zobaczyć jakieś zmiany w jakości nasienia. Proces „produkcji” plemnika trwa około 80 dni. Dlatego też badania nasienia powinno wykonywać się w odstępie 3 miesięcy, czyli po minimum 3 miesiącach od wdrożenia jakiejś zmiany – rzucenie palenia, operacji żylaków powrózka nasiennego itp., czyli, od wyeliminowania czynnika, który może potencjalnie negatywnie wpływać na męską płodność. Bywa, że trzeba poczekać nawet dłużej, gdyż pozytywne zmiany zachodzą z czasem. Jeśli ktoś rzuca palenie dziś, od jutra nie będzie od razu „czysty”.
W tym czasie mężczyzna powinien badać swoje nasienie?
Andrologia wychodzi z założenia, że do wiarygodnej oceny statusu męskiej płodności potrzeba minimum dwóch, a czasem nawet trzech badań nasienia i to preferencyjnie wykonanych właśnie w odstępie około 3 miesięcy. Pamiętajmy, że samo badanie jakościowe nasienia nie jest narzędziem doskonałym, ale zdecydowanie najlepszym dostępnym. Trzeba je jednak mądrze interpretować i zlecać.
Do jakiego wieku mężczyzna może zostać ojcem?
Mężczyźni mają więcej czasu niż kobiety. Widzimy na pierwszych stronach gazet mężczyzn, którzy zostają ojcami po 60. czy 70. roku życia. Ale mówi się o tym, że od 45. do 50. roku życia płodność mężczyzny zaczyna być coraz słabsza. Jedna sprawa, to obniżająca się jakość plemników, ale, co ważniejsze, wraz z wiekiem spada szansa na to, że ta ciąża prawidłowo się zagnieździ, zacznie się rozwijać. W związku z tym decyzja o potomstwie powinna być podejmowana wcześniej, niż później.
”Szacuje się, że czynnik męski odpowiedzialny jest za około 30 procent niepłodności w Polsce, a niektóre badania wskazują nawet na 50 procent. W mojej ocenie, każdy mężczyzna planujący zostać ojcem powinien sprawdzić swoją płodność”
Jakie mogą być inne powody problemów z płodnością?
Poza tą tzw. niepoznaną, czyli idiopatyczną niepłodnością, najczęściej spotykaną przyczyną są żylaki powrózka nasiennego. To jest o tyle dobra wiadomość, że na taką przyczynę możemy mieć wpływ. Dodatkowo, poza stylem życia, o którym już wspominałem, jedną z częstszych przyczyn mogą być zaburzenia hormonalne, przyczyny genetyczne, czy leczenie onkologiczne. Warto zwrócić uwagę, że w sumie ok 10 proc. mężczyzn z problemem niepłodności ma potwierdzoną azoospermię, czyli całkowity brak plemników w ejakulacie. To duża grupa jak na tak poważne rozpoznanie. W trakcie diagnostyki, czy leczenia takich pacjentów trzeba szczególnej uwagi i ostrożności. Dla części z tych pacjentów ostatecznym rozwiązaniem będzie biopsja jąder – wykonywana przez androloga.
Jakie mogą być objawy niepłodności poza tym, że kobieta nie zachodzi w ciążę?
Niepłodność, dopóki nie zostanie potwierdzona badaniami, najczęściej jest bezobjawowa. Rzadko objawy związane z układem płciowym, jak np. bóle jąder, czy zaburzenia ze sfery seksualnej, mogą być pierwszymi objawami sugerującymi konsultację z andrologiem. Ale właśnie dlatego tak mocno zwracam uwagę na słuszność badania nasienia już na wczesnym etapie starań o potomstwo.
Musimy być świadomi, że wiele mechanizmów stojących za niepłodnością pozostaje dla dzisiejszej medycyny nadal nieznanych, czy niezrozumiałych. Dlatego zawsze rozmowa o płodności to rozmowa z ludźmi – parą, a nie tylko rozmowa o cyfrach. Czasem, wydawałoby się, zdrowym ludziom, proponujemy procedurę in vitro. Dla mnie wspieranie płodności to szczera i przyjacielska rozmowa o różnych aspektach sytuacji, w której się znajdują. Moim zdaniem tylko tak – wspólnie, da się wypracować sukces, czyli dzieci. A przecież to jest ostatecznym celem w tej czasem wyboistej, bo pełnej emocji drodze.
dr n. med. Łukasz Kupis – androlog kliniczny, specjalista urolog FEBU, zajmujący się płodnością męską i jej leczeniem, mikrochirurg.
Zobacz także
Co ma wspólnego osteopatia ze staraniami o ciążę? Osteopatka Ewelina Tyszko-Bury wyjaśnia
„Adopcja to nie jest sklep, że dziecko dostaje ten, kto dłużej czeka”. O mitach na temat prawa adopcyjnego i polskich realiach mówi Izabela Rutkowska
„Utarło się, że niepłodność to jest coś, co dotyka ludzi po 40-tce, bo 'wcześniej nie mieli czasu na dzieci, a teraz mają za swoje'” – mówi Narine Szostak
Polecamy
Obalamy mity na temat raka jąder. Co każdy mężczyzna powinien wiedzieć?
Ciężarna kobieta zadławiła się i zmarła. Noworodek przeżył dzięki ratunkowemu cesarskiemu cięciu
Tabletki antykoncepcyjne a ciąża? Choć zdarza się to rzadko, może gruntownie zmienić nasze życiowe plany
Niepłodność pierwotna może dotyczyć zarówno kobiet, jak i mężczyzn
się ten artykuł?