Magda Mołek o wychowywaniu synów: „Mogę być tylko przykładem. Nie mam żadnych innych narzędzi”
„Nie radzę sobie. Nie wiem, jak się wychowuje chłopców. Jest parę książek, ale praktyka to zupełnie inny rozdział” – mówi Magda Mołek w rozmowie z Aleksandrą Kwaśniewską. Wywiad pojawił się kilka dni po ujawnieniu przez dziennikarkę informacji o swoim rozwodzie. Mołek otworzyła się w nim na prywatne tematy. Opowiedziała o wychowywaniu synów. Przyznała również, że bycie krytyczną wobec siebie doprowadziło ją do problemów zdrowotnych.
„Dorosłość polega na tym, że podejmujesz decyzję, a potem musisz w niej wytrwać”
Magda Mołek na początku marca zaskoczyła swoich fanów oświadczeniem, które opublikowała w mediach społecznościowych. Odnosiło się do jej życia prywatnego, w sprawie którego do tej pory rzadko zabierała głos. Podkreśliła, że zdecydowała się na ten krok „w trosce o spokój dzieci i najbliższych”.
„(…) musiałam podjąć decyzję o rozwodzie z moim mężem. Proszę o uszanowanie tego trudnego momentu” – poinformowała.
Kilka dni później na profilu jednej z marek biżuteryjnych na YouTube pojawił się wywiad, którego Mołek udzieliła Aleksandrze Kwaśniewskiej. Panie zaczęły rozmowę od tematu presji „godnego” starzenia się, po czym płynnie przeszły do kwestii mierzenia się ze społecznymi i osobistymi oczekiwaniami. „Świat się nie wali, jak przestajesz odpowiadać na oczekiwania. Naprawdę nic się nie dzieje, serio, a jest ci tysiąc razy lżej. Nie warto tak żyć?” – zaznaczyła Magda Mołek.
Wyznała także, że lata bycia największym krytykiem siebie samej sporo ją kosztowało, a finalnie doprowadziło do problemów ze zdrowiem.
„Zawsze byłam pierwsza w myśleniu, że ja coś nie tak, że mogłam bardziej. To mnie doprowadziło do choroby. Moje ciało któregoś razu odmówiło mi posłuszeństwa. Coraz bardziej było mi niedobrze z samą sobą. Jak wróciłam do myślenia dlaczego mi tak jest, to zaczęły mi się wyświetlać pewne zdarzenia. (…) Teraz wiem, że nie da się podjąć inaczej właściwej decyzji w życiu niż tylko w oparciu o takie swoje głębokie – a przed 50. już się to ma – przekonanie, że robi się dobrze i mądrze. A jak robi się dobrze dla siebie, to potem wszyscy z tego korzystają” – wyjaśniła.
Przyznała, że praca w telewizji była ciągłymi próbami podkręcania śruby, bycia perfekcyjną, udowadniania komuś swojego profesjonalizmu i dostosowywania się. Decyzja o odejściu z „Dzień Dobry TVN” nie należała do najłatwiejszych, ale, jak zaznaczyła Mołek, „nie wszystko da się ciągnąć wbrew wszystkiemu”, a „dorosłość polega na tym, że podejmujesz decyzję, a potem musisz w niej wytrwać”.
„Za chwilę skończę 47 lat i serio moje 'tak’ dzisiaj znaczy 'tak’, a moje 'nie’ znaczy 'nie’. Jeszcze kilka lat temu te dwa skrajnie różne wyrazy były dla mnie takie niepewne. Często mówiłam 'tak’ i potem żałowałam. (…) Jak chciałam podjąć decyzję dla siebie, to widziałam, że ktoś na tym 'straci’. To było moje myślenie. I bardzo dużo kobiet tak żyje” – wyjaśniła.
„Macierzyństwo glamour to totalna fikcja. To się nikomu nie zdarza”
Podczas rozmowy dziennikarka otworzyła się na temat swoich synów: 12-letniego Henryka i 6-letniego Stefana. Prowadząca podcast Aleksandra Kwaśniewska zapytała ją m.in. o to, jak wychowuje się synów na wrażliwych ludzi.
„Nie wiem, nie radzę sobie. Nie wiem, jak się tak wychowuje chłopców” – odpowiedziała. „Jest parę książek na rynku, ale to jest wszystko teoria. Praktyka to jest zupełnie inny rozdział. (…) Wiem jedno — dzieci są takie jak my, wynoszą z tej przestrzeni, w której przebywają, swój pomysł na życie. Chcę, żeby oni widzieli mnie jako tę osobę, która zawsze staje po swojej stronie” — dodała.
Magda Mołek wróciła wspomnieniami do wywiadu, którego udzieliła po urodzeniu drugiego syna. Wyznała w nim, że dojrzałe macierzyństwo mocno ją zaskoczyło i poturbowało. Przyznała, że dostała później sporo wiadomości od innych kobiet, które nie tylko dziękowały jej za te słowa, ale też podzieliły się swoimi refleksjami na temat macierzyństwa.
„Zrozumiałam, że macierzyństwo glamour to totalna fikcja. To się nikomu nie zdarza” – powiedziała Aleksandrze Kwaśniewskiej. „To mnie ośmieliło do myślenia, że w innych dziedzinach może być tak samo” – dodała.
Odpowiadając na pytanie o to, jaki model wychowania obrała i jaką rolę w tym procesie odgrywa feminizm, Mołek podkreśliła, że chce wychować dobrych, czułych i niezależnych ludzi, którzy okazują wszystkie emocje.
„Jeśli nauczyłam moje dzieci kochać, to jestem serio spokojna” – powiedziała. „Mogę być tylko przykładem, nie mam żadnych innych narzędzi” – dodała.
Polecamy
61-latka urodziła swoje pierwsze dziecko. Starała się o nie przez 37 lat
Dr Katarzyna Wasilewska: „Mogłybyśmy częściej odpuścić sobie ten wyścig o bycie najlepszą matką i dać więcej luzu sobie oraz swoim dzieciom”
Usuwanie macic kobietom po 30., by „czuły, że mają limit czasowy na ciążę”. Tak polityk chce walczyć ze spadkiem urodzeń
„Nie każdy związek chce być uratowany” – mówią seksuolog dr Robert Kowalczyk i dziennikarka Magdalena Kuszewska
się ten artykuł?