Przejdź do treści

„Małpki” i papierosy wywołują cichą epidemię w Polsce. Naukowcy PAN przedstawili alarmujące dane

W 2019 r. sprzedano w Polsce ok. 1,2 mld sztuk "małpek" / na zdjęciu puste butelki "małpki" pozostawione na stole HelloZdrowie
W 2019 r. sprzedano w Polsce ok. 1,2 mld sztuk małpek / Zdjęcie: Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Naukowcy z Komitetu Zdrowia Publicznego PAN alarmują o drastycznym wzroście liczby zgonów wywołanych spożyciem alkoholu i paleniem papierosów. Podkreślają, że winę za to ponosi przyzwolenie na wzrost sprzedaży „małpek” i reklamowanie zamienników papierosów jako „bezpieczniejszych dla zdrowia”.

Trzy miliony „małpek” dziennie

Na wtorkowej konferencji Komitetu Zdrowia Publicznego PAN, naukowcy przedstawili 14 tez opisujących stan zdrowia publicznego w Polsce. Alarmowali, że wzrasta spożycie alkoholu i papierosów, a co za tym idzie – ludzie umierają na choroby wywołane przez te używki.

„Palenie tytoniu jest najważniejszą przyczyną zgonów polskich mężczyzn (27 proc.) i drugą co do częstości przyczyną zgonów kobiet w Polsce (14 proc.). Badania prowadzone w Polsce pokazują, że wprowadzenie na rynek nowych produktów nikotynowych, bezpodstawnie reklamowanych jako bezpieczniejsze, poszerza grupę konsumentów uzależnionych od nikotyny” – poinformował prof. Wojciech Hanke.

Z danych statystycznych wynika, że pijemy i palimy coraz więcej i coraz częściej, a duży wpływ na rosnącą konsumpcję ma popularność „małpek”, czyli butelek o pojemności 100-200 ml, jak również zamienników papierosów reklamowanych jako „zdrowsze”. Z badania Synergion wynika, że po „małpki” codziennie sięgają 3 mln osób, z czego 600 tys. nawet dwa razy dziennie. Statystycznie co dziesiąty Polak kupuje codziennie małpkę.

„W 2019 r. sprzedano w Polsce ok. 1,2 mld sztuk małpek. Doszło do zwiększenia dostępności i zmiany stylu picia alkoholu. Papierosy i alkohol wywołują cichą epidemię w Polsce” – powiedział Hanke.

Jak podkreślił, wzrost spożycia alkoholu wywołało przede wszystkim obniżenie o 30 proc. akcyzy na napoje spirytusowe i kampania promująca tzw. „małpki”.

Paulina Dyrda / archiwum prywatne

„Palacze mogliby płacić więcej”

Zdaniem dra Daniela Rybaczenko z Komitetu Zdrowia Publicznego PAN konieczna jest zmiana systemowa dotycząca reklamy i sprzedaży alkoholu i papierosów. Z kolei Anna Augustynowicz, prawniczka z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zaproponowała wraz ze swoim zespołem zwiększenie współodpowiedzialności obywateli za zdrowie.

„Państwo ma konstytucyjny obowiązek dbania o zdrowie obywateli, ale można się zastanowić, czy obywatele mogą dołożyć coś od siebie w tej kwestii i być za to promowanymi” – zaznaczyła. „Oczywiście przed wprowadzeniem jakichkolwiek zmian potrzebna by była kampania społeczna, której celem byłoby wyjaśnienie, dlaczego nasze codzienne wybory dotyczące stylu życia są tak ważne i jak się przekładają na ogół społeczeństwa. W następnej kolejności można regulować wysokość składki zdrowotnej. Palacze mogliby płacić więcej” – dodała w rozmowie z PAP Augustynowicz.

Wspomniała też o wspieraniu osób, które już prowadzą zdrowy tryb życia. „Mogliby na przykład uzyskać pierwszeństwo w dostaniu się do sanatorium” – zaproponowała.

Augustynowicz w swoim wystąpieniu podkreśliła, że zdaje sobie sprawę z trudności znalezienia poparcia politycznego dla tego typu rozwiązań, ale warto w publicznej debacie mówić głośno, że ludzie, którzy o siebie dbają, zwalniają miejsce w systemie ochrony zdrowia dla osób naprawdę potrzebujących wsparcia.

Prof. Janusz Heitzman z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie mówił o konieczności powołania w rządzie wiceministra ds. zdrowia publicznego. „Zdrowie publiczne należy do resortu zdrowia, opieki społecznej, ministerstwa finansów. Integracja międzyresortowa w zakresie zdrowia publicznego musi mieć odpowiednią rangę wykonawczą i przynajmniej stanowisko wicepremiera, który integrowałby politykę w zakresie zdrowia publicznego” – powiedział Heitzman.

Jego zdaniem zdrowie publiczne to nie tylko profilaktyka. „To także jakość życia, nowe technologie, sztuczna inteligencja i komunikacja młodego pokolenia ze starszym pokoleniem. Nad tym wszystkim na raz musimy pracować” – podsumował.

 

Źródło: PAP

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?