„Mamy terapie celowane na różne rodzaje nowotworów, ale nie wszystkie pacjentki są nimi objęte” – alarmuje ginekolog i onkolog dr Anita Chudecka-Głaz
Powstała Koalicja Diagnostyczno-Kliniczna na rzecz diagnostyki i optymalizacji leczenia nowotworów kobiecych. „Chodzi o to, aby każda z pacjentek miała dostęp do terapii, które my, lekarze mamy, ale z których pacjentki nie korzystają. Trzeba poprawić kwestię planowania leczenia, żeby zdiagnozowanych kobiet żadne terapie nie omijały” – mówi dr hab. n. med. Anita Chudecka-Głaz, lekarz kierująca Kliniką Ginekologii Operacyjnej i Onkologii Ginekologicznej Dorosłych i Dziewcząt Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 2 Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
Ewa Podsiadły-Natorska: Jakie nowotwory określane są jako kobiece?
Dr Anita Chudecka-Głaz: Są to wszystkie nowotwory kobiecego narządu płciowego: rak jajnika, endometrium, szyjki macicy, sromu, pochwy. Musimy natomiast pamiętać, że najczęstszym nowotworem u kobiet jest rak piersi. Występuje on jednak bardzo sporadycznie również u mężczyzn.
Jak często te nowotwory rozpoznaje się u Polek?
Dominującym nowotworem wśród wymienionych jest oczywiście rak piersi z zachorowalnością rzędu ponad 20.000 nowych przypadków rocznie, choć my, ginekolodzy-onkolodzy nie zajmujemy się jego leczeniem. Z pozostałych nowotworów najczęstszy jest rak endometrium, na którego zachorowalność niestety rośnie; obecnie jest to ok. 6000 zachorowań rocznie. Kolejnymi co do częstości są rak jajnika z zachorowalnością na poziomie ok. 3700 przypadków rocznie oraz rak szyjki macicy, którego rozpoznajemy u około 2500 kobiet w Polsce. Natomiast rak sromu to rocznie ok. 500 zachorowań.
Jak te statystyki wyglądają na tle Europy? Polki na nowotwory kobiece chorują częściej niż inne Europejki? A może rzadziej?
Na tle Europy, wśród krajów o podobnym statusie ekonomicznym, tendencja do zachorowań prezentuje się podobnie. Nieco inaczej wygląda skuteczność leczenia – pod tym względem jest u nas trochę gorzej niż w innych europejskiej krajach i to pomimo dostępności wielu terapii. Nie możemy powiedzieć, że efekty leczenia nowotworów kobiecych są w Polsce gorsze z powodu braku leczenia. Dlatego musimy popracować nad ścieżką pacjenta od diagnozy do terapii. I tutaj dochodzimy do meritum naszej rozmowy, a mianowicie do sensu funkcjonowania Koalicji Diagnostyczno-Klinicznej na rzecz diagnostyki i optymalizacji leczenia nowotworów kobiecych. Chodzi o to, aby każda z pacjentek miała dostęp do terapii, które my, lekarze mamy, ale z których pacjentki nie korzystają. Trzeba poprawić kwestię planowania leczenia, żeby zdiagnozowanych kobiet żadne terapie nie omijały.
Gdzie leży źródło problemu, że tak się dzieje?
W przypadku raka jajnika nie mamy żadnych badań skriningowych (przesiewowych, tzn. przeprowadzanych profilaktycznie w celu ewentualnego wczesnego wykrycia choroby – przyp. red.), podobnie jest w przypadku raka endometrium oraz raka sromu. Nie można więc powiedzieć, że pacjentki nie wykorzystują oferowanych im możliwości profilaktycznych. Jedynie rak szyjki macicy objęty jest skriningiem – chodzi o cytologię, choć zgłaszalność na badania cytologiczne nie jest jeszcze taka, jaka by lekarzy satysfakcjonowała. Natomiast jeśli mówimy o nie do końca dobrze wypracowanej ścieżce diagnostyczno-terapeutycznej, to źródło problemu leży w tym, że chociaż mamy terapie celowane na różne rodzaje nowotworów, to nie wszystkie pacjentki są nimi objęte.
Dlaczego?
Np. dlatego, że terapie celowane wymagają wykonania badań, aby optymalnie dobrać lek dla danej pacjentki. Brak odpowiednich badań może sprawić, że pacjentka do terapii celowanej nie zostanie zakwalifikowana – i tak się dzieje. To jest coś, co trzeba koniecznie poprawić.
O jakie badania chodzi?
Głównie o badania molekularne (genetyczne – przyp. red.) wykonane w odpowiednim czasie, najlepiej na samym początku diagnostyki. Chodzi o to, aby leczenie planować w oparciu o wyniki tych badań. Przykładem jest rak endometrium, w którym sposób doboru leczenia nie tylko systemowego, ale również operacyjnego może opierać się właśnie o wynik badań molekularnych. Ale żeby tak było, wymagana jest interdyscyplinarna współpraca lekarzy różnych specjalizacji – klinicysty, patomorfologa, diagnosty molekularnego, genetyka.
”Generalnie zachorowalność na nowotwory się zwiększa, może poza rakiem szyjki macicy. Rośnie też niestety zachorowalność w grupie młodych pacjentek”
W optymalnym prowadzeniu pacjentki ścieżką diagnostyczno-terapeutyczną przeszkadza również niewłaściwe finansowanie. Część badań – żeby mogła być wykonana i sfinansowana – wymaga hospitalizacji. Po co pacjentka ma leżeć w szpitalu, a przy tym zajmować łóżko innym chorym? Celem naszej koalicji jest poprawienie takich kwestii, żeby w każdym polskim ośrodku zajmującym się kompleksowym leczeniem nowotworów kobiecych odbywało się to automatycznie.
Co jest potrzebne, żeby udało się to zrealizować? Współpraca z Ministerstwem Zdrowia?
Zdecydowanie. Taka współpraca już się odbywa; niedawno miało miejsce spotkanie Parlamentarnego Zespołu ds. Profilaktyki Nowotworowej „RAK STOP” m.in. dotyczące działań koalicji, diagnostyki molekularnej nowotworów, ograniczenia zbędnych hospitalizacji, właściwej ścieżki terapeutycznej czy konieczności zapewnienia profesjonalnych kadr dla genetyki klinicznej oraz poradnictwa genetycznego. Sformułowane zostały cztery postulaty, które zostaną przekazane do Ministerstwa Zdrowia. Wszystko jest na dobrej drodze i czuwamy nad tym, żeby wkrótce nasze postulaty ujrzały światło dzienne w postaci konkretnych ustaw oraz dokumentów, które będą mogły zostać zrealizowane.
Zapytam o pani doświadczenia gabinetowe: w jakim wieku kobiety najczęściej chorują na nowotwory kobiece?
Trudno gabinetowo mówić o statystyce, bo byłyby to spostrzeżenia subiektywne. Generalnie jednak zachorowalność na nowotwory się zwiększa, może poza rakiem szyjki macicy. Rośnie też niestety zachorowalność w grupie młodych pacjentek.
Na jakie objawy powinnyśmy zwrócić uwagę? Co powinno nas zaniepokoić?
Przede wszystkim nawracające dolegliwości bólowe, bóle brzucha o niewiadomym pochodzeniu, uczucie pełności i/lub dyskomfortu w jamie brzusznej, wzdęcia po jedzeniu powtarzające się kilkakrotnie w ciągu miesiąca. Oraz oczywiście nieprawidłowe krwawienia z dróg rodnych, choć akurat tego pacjentki zwykle nie lekceważą. Każdy z wymienionych przeze mnie objawów powinien sprawić, że kobieta zgłosi się do ginekologa albo choćby do lekarza rodzinnego, którzy są szkoleni, że gdy pacjentka przychodzi do ich gabinetu z wymienionymi symptomami, to powinni ją zapytać, kiedy ostatnio była u ginekologa.
Kobiety powinny pamiętać o tym, że nawet jeśli nie ma badań profilaktycznych dla raka endometrium, jajnika czy sromu, to nie wolno im zapominać o regularnych wizytach u ginekologa. Raz w roku. Taka wizyta powinna przede wszystkim polegać na dokładnie zebranym wywiadzie, przeprowadzeniu badania ginekologicznego, badania ultrasonograficznego i cytologii, jeżeli przypada na to czas. Już sama rzetelnie przeprowadzona rozmowa z pacjentką może zasugerować ginekologowi występowanie nieprawidłowości w obrębie narządów płciowych.
Niestety, z pani wypowiedzi, jak i ze statystyk wynika, że Polki badają się za rzadko.
Dokładnie, dlatego trzeba to powtarzać do skutku: musimy się badać! Pracuję od wielu lat i niewątpliwie widzę większą świadomość wśród Polek dotyczącą nowotworów, ale wciąż za małą.
Od którego roku życia powinnyśmy zgłaszać się na cytologię?
Nie jest to ściśle określone, jeśli chodzi o wiek, chociaż przyjmuje się z reguły 20.–25. rok życia. Najważniejszy natomiast jest moment rozpoczęcia współżycia. Głównym czynnikiem sprawczym raka szyjki macicy jest wirus HPV przenoszony przede wszystkim drogą płciową, więc pierwsze kontakty seksualne powinny skłonić do regularnego wykonywania cytologii. Natomiast na wizyty ginekologiczne można zgłaszać się wcześniej w myśl zasady, że cytologia to jedna rzecz, a wizyta u ginekologa – druga.
”Pod względem skuteczności leczenia jest u nas trochę gorzej niż w innych europejskiej krajach i to pomimo dostępności wielu terapii”
Jak często wykonywać cytologię?
Populacyjny Program Profilaktyki i Wczesnego Wykrywania Raka Szyjki Macicy oferuje Polkom bezpłatne wykonywanie badań cytologicznych od 25. do 64. roku życia co 3 lata, ale pod warunkiem, że nie ma żadnych dodatkowych czynników ryzyka. Jeżeli one występują (zakażenie HPV, HIV), cytologię w ramach programu można wykonywać częściej. Zalecamy, aby początkowo wykonywać cytologię co roku, a gdy kolejne wyniki są prawidłowe, można ją pobierać co 3 lata.
Dr hab. n. med. Anita Chudecka-Głaz – specjalista położnik-ginekolog, specjalista ginekolog-onkolog, od 2016 roku lekarz kierujący Kliniką Ginekologii Operacyjnej i Onkologii Ginekologicznej Dorosłych i Dziewcząt Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 2 Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, konsultant wojewódzki w dziedzinie ginekologii onkologicznej, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej.
Zobacz także
„Jako pielęgniarka zawsze starałam się ulżyć pacjentom w cierpieniu. Ale gdy sama zachorowałam, nie mogłam poradzić sobie ze strachem” – mówi Iwona Michalczuk, która chorowała na nowotwór trzonu macicy
Adrian Szałek: „Wiedziałem, że rak piersi w znakomitej większości dotyka kobiet. Ale nigdy nie miało to dla mnie pejoratywnego wydźwięku, że choruję na chorobę, która nie jest męska”
Prof. Michał Ciebiera: „Wiele operacji usunięcia mięśniaków macicy przeprowadza się niepotrzebnie”
Polecamy
Polskie naukowczynie opracowują rewolucyjną metodę leczenia raka jajnika. „Bardzo obiecująca”
Ciężkie infekcje COVID-19 mają zaskakujący wpływ na rozwój raka
Używały talku, zachorowały na raka jajnika. „Po prostu ufałyśmy temu, co mówiły reklamy” – mówią i pozywają kosmetycznego giganta
Dave Coulier ma raka w trzecim stadium. Wspiera go kolega z „Pełnej chaty”
się ten artykuł?