Marcin Meller przeszedł ważny zabieg. „Czort wie, co by było, gdybym się nie badał”
Marcin Meller opublikował na swoim profilu na Instagramie zdjęcie po kolonoskopii. Dziennikarz poinformował, że wykryto u niego polipa. Musiał przejść zabieg usunięcia tej zmiany. Teraz apeluje do innych, by badali się kontrolnie. „Męczcie swoich starych, zamęczcie ich, ale niech się zbadają. (…) Zbadajcie nie tylko siebie, męczcie też swoich facetów, braci i ojców, nawet jeśli upierają się jak osły i obracają temat w kpinę” – pisze.
Marcin Meller o kolonoskopii
„Fotka medyczno-ekshibicjonistyczna w imię wielkiej sprawy” – tymi słowami rozpoczął wpis na swoim profilu na Instagramie Marcin Meller. Dziennikarz wyjaśnił, że jest właśnie po ważnym badaniu, a dokładnie po kolonoskopii. To jedno z badań endoskopowych umożliwiające wykonanie kompleksowej analizy wyglądu końcowego odcinka jelita cienkiego oraz całego jelita grubego i odbytu pod kątem obecności zmian chorobowych. Wykonywana jest za pomocą kolonoskopu – długiej, elastycznej rurki z umocowaną kamerą, którą wprowadza się przez odbyt do jelita grubego.
„Był polip, już usunięty, będzie dobrze, ale czort wie, co by było, gdybym się nie badał” – tłumaczył.
Wiele osób obawia się kolonoskopii, a jest to niezwykle istotne badanie przesiewowe w profilaktyce nowotworów jelita grubego i odbytu, ponieważ te choroby mogą nie dawać wcześniejszych objawów. Jak przyznał Meller, jego tata zmarł na raka jelita grubego w wieku 66 lat.
„Może żyłby do dzisiaj, gdyby wcześniej się zbadał, bo z resztą zdrowia było u niego ok. Ale w pakiecie badań w pracy nie było kolonoskopii, która pozwala na stwierdzenie nowotworu na bardzo wczesnym etapie, a sam na to nie wpadł” – podkreślił.
Meller wyjaśnił, że na pierwszą kolonoskopię sam udał się, kiedy skończył 40 lat. Wtedy okazało się, że prezenter jest zdrowy. Osiem lat później powtórzył badanie, które także wykazało, że nie dzieje się nic niepokojącego. Tym razem jednak wykryto u niego polip.
„Biorąc pod uwagę tego polipka, wrócę szybciej niż dotąd.
Stąd mój apel: KAŻDY PO 40 ROKU ŻYCIA POWINIEN ZROBIĆ TE BADANIA. Jeśli ktoś z waszej najbliższej rodziny zmarł na nowotwór jelita grubego przed 50-tką, idźcie przynajmniej 10 lat wcześniej w stosunku do wieku, w którym bliski zmarł” – zaapelował.
„Męczcie swoich starych”
Marcin Meller w dalszej części swojego wpisu skierował kilka słów także do młodych osób. Podkreślił, by nie tylko dbały o własne zdrowie, ale i zachęcały do tego swoich bliskich.
„Męczcie swoich starych, zamęczcie ich, ale niech się zbadają. Molestujcie starsze rodzeństwo. Dziewczyny! Wy generalnie jesteście bardziej czujne, ale zbadajcie nie tylko siebie, męczcie też swoich facetów, braci i ojców, nawet jeśli upierają się jak osły i obracają temat w kpinę.
Tak, perspektywa wsadzania rurki w tyłek nie brzmi zbyt pociągająco, ale kiedyś ryzykowny, dzisiaj ten zabieg jest bezpieczny. No i potem macie super temat na heheszkowanie ze znajomymi. Zwłaszcza przy kolacji” – dodał.
Prezenter zwrócił uwagę na szeroką dostępność badań. Dodał, że Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi darmowy program badań przesiewowych raka jelita grubego, który obejmuje wykonanie kolonoskopii.
„Młotkuję w tej sprawie od 16lat. Nawet nie wiecie, ile dostałem wiadomości, że uratowałem komuś życie, bo za sprawą mojego posta człowiek poszedł na badania i się okazało, że ma początkowe, uleczalne objawy. Mejl 10 lat młodszego faceta, który dziękował w imieniu trójki swoich dzieci, że będą jeszcze długo miały ojca, co by się nie stało, gdyby się nie zbadał, jest jedną z najlepszych rzecz,y jakie przytrafiły mi się w życiu” – podsumował.
„To głównie dzięki panu zapisałam się na kolono”
Wpis Mellera odbił się szerokim echem w sieci. Polubiło go niemal 8 tys. internautów. W komentarzach ludzie dziękowali dziennikarzowi za podjęcie tak ważnego tematu. Opisywali również własne historie.
Rozwiń„To najlepsze, co mógł pan zrobić. Leżę na onkologii z rakiem jelita grubego. Zrobiłam profilaktycznie badanie, przechodząc na emeryturę, z programu „Planuję długie życie”. Żadnych objawów…intuicja. Dzisiaj mam jeszcze szansę, ale za rok, dwa…Dziękuję za pana wpis, warto o tym przypominać”
„Panie Marcinie, to głównie dzięki panu zapisałam się na kolono. Mam 44 lata, już wiem, że coś tam jest i trzeba uważać na dietę z pestkami. Uspokojona na 5 lat i świadoma. Dziękuję”
„Profilaktyka kiedyś uratowała życie mi, a potem uratowała życie mojej wtedy 2,5 letniej córeczki”
„Zgadzam się. Mąż 36 lat obciążony po dziadku (zmarł na raka jelita grubego) zbadał się w tym roku i też czysty, teraz będzie badał się regularnie”
„Ja też byłam rok temu i jestem z siebie dumna. U mnie jak u Pana. Też już nie ma, ale w kontroli. I co ważne, nie ma się czego bać, naprawdę nie bolało”
„Mój tata nie miał tego szczęścia, 4 miesiące po przejściu na emeryturę otrzymał diagnozę 4 stopnia zaawansowania raka jelita grubego. Miał jeszcze zrobioną kolonoskopię bez znieczulenia, która naruszyła guz. Od tego czasu z tygodnia na tydzień znikał w oczach. Zmarł w wieku 60lat. Niestety nie badał się. Było już za późno”
„Zrobiłam badanie bezpłatnie z NFZ w ramach programu dla obciążonych genetycznie po 40-tce. Mama i babcia zmarły na raka grubego jelita. Badajcie się i róbcie kolonoskopię!”
„Tez jestem po tym badaniu. Miałam polipa. Badałam się, bo tata zmarł w wieku 69 lat na raka jelita. Najważniejsza profilaktyka. Badanie też darmowe, też z programu NFZ. Wiele lat rak nie daje żadnych objawów, więc z całego serca mówię wszystkim, zwłaszcza w grupie ryzyka, aby się przebadali!” – czytamy.
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
Używały talku, zachorowały na raka jajnika. „Po prostu ufałyśmy temu, co mówiły reklamy” – mówią i pozywają kosmetycznego giganta
Rośnie liczba zachorowań na raka głowy i szyi. „Czynniki często idą w parze z niskim statusem materialnym”
„Rak prostaty to bat na twardzieli. Jak się spojrzy na PESEL-e, to dotyka ludzi, którzy łzy nie uronią, tacy panowie świata, tak wychowani. A tutaj, proszę, zwyczajne badanie”
Lekarka zignorowała u siebie dwa objawy raka. W ciągu kilku dni guz urósł o 16 cm
się ten artykuł?