Marina Łuczenko reaguje na sugestię zdjęcia w podpasce poporodowej. „To, że coś jest naturalne, nie oznacza, że trzeba to pokazywać”
Marina Łuczenko-Szczęsna na początku lipca po raz drugi została mamą. Córkę Noelię urodziła przez cesarskie cięcie. O tym, jak wyglądały pierwsze dni po porodzie, opowiedziała na Instagramie. Jedna z fanek zapytała ją, czy zdecyduje się opublikować zdjęcie w podpasce poporodowej. Wokalistka nie przeszła obojętnie obok tej sugestii.
Normalizacja macierzyństwa w wykonaniu polskich influencerek
Zofia Zborowska-Wrona, Ola Żebrowska, Sandra Kubicka – to znane Polki, które na swoich profilach w mediach społecznościowych nie lukrują macierzyństwa. Pokazują prawdę o tym, z jakimi wyzwaniami mierzyły się w okresie ciąży, jak wyglądał ich połóg, a także, jaką rewolucję w ich dotychczasowym życiu wprowadziło pojawienie się dzieci. Każda z nich, korzystając ze swoich zasięgów, starała się też przełamać tabu dotyczące ciał świeżo upieczonych mam. Przedstawiały połóg w codziennych kadrach.
„Jest jeszcze jedna rzecz, o której się nie mówi, i ja też byłam w lekkim szoku, gdy usłyszałam, że będę potrzebować tego [podpasek poporodowych – przyp. red.] sporych ilości. Ta 'pielucha’ to najlepszy przyjaciel każdej kobiety w połogu” – mówiła Sandra Kubicka.
Stop-klatki znanych influencerek z tego, czego obecnie doświadczają, nie tylko normalizują pewne sytuacje (jak karmienie piersią dziecka na sedesie w wykonaniu Oli Żebrowskiej), zdrowotne wyzwania (typu hemoroidy czy nawał pokarmu, o którym mówiła otwarcie Zofia Zborowska), ale także widok poporodowego brzucha, który nie jest płaski.
Zdjęcie w podpasce poporodowej? Marina: „Nie mam takiej potrzeby”
Internautki zdaje się, że przywykły do takiej formy relacjonowania macierzyństwa, bo o szczegóły porodu i połogu pytały świeżo upieczoną mamę – Marinę Łuczenko-Szczęsną. Wokalistka kilka dni temu powitała na świecie swoje drugie dziecko – córkę Noelię. W serii pytań na Instagramie jedna z fanek zapytała ją o to, czy podobnie jak inne znane mamy zdecyduje się na opublikowanie zdjęć w bieliźnie poporodowej.
„Nie mam takiej potrzeby. To, że coś jest naturalne, nie oznacza, że trzeba to pokazywać. Tym tokiem myślenia trzeba by pokazywać znacznie więcej i tutaj moje pytanie: po co? Żeby była jasność, nie oceniam tych, którzy to robią. Ja osobiście nawet bym nie chciała takiego zdjęcia w swoim telefonie. Przypominałoby mi o bólu” – napisała. Poród to bardzo ciężkie przeżycie pod wieloma względami dla absolutnie każdej kobiety i nie ma tu co czarować” – dodała.
Internautki ciekawiło też między innymi to, który poród był dla Mariny trudniejszy. Celebrytka przyznała, że oba były wymagające. Pierwszy zakończył się awaryjnym cesarskim cięciem, choć bardzo liczyła na poród naturalny. W przypadku drugiej ciąży dostała już wskazanie do wykonania cesarskiego cięcia, ale dużo gorzej zniosła te pierwsze dni po zabiegu.
„Pierwszy tydzień był najtrudniejszym tygodniem mojego życia, jeżeli chodzi o samopoczucie” – wyznała.
Dodała, że na początku nie była w stanie podnieść się z łóżka i odczuwała „okropny ból”.
Zobacz także
Monika Pastuszko, autorka książki „Matka Polka sika w krzakach”: „Kiedy zaczęłam wychodzić na spacery z dzieckiem, szybko się zorientowałam, że brakuje toalet”
„Kiedy matka jest tylko matką, staje się zwierzęciem”. Katarzyna Warnke swoimi słowami włożyła kij w mrowisko
„Wszystkie miejsca zajęte. Patrzą w telefon, patrzą za okno, patrzą na mnie. Nic”. Ciężarna aktorka Magdalena Lamparska opisała swoją podróż komunikacją miejską
Polecamy
Usuwanie macic kobietom po 30., by „czuły, że mają limit czasowy na ciążę”. Tak polityk chce walczyć ze spadkiem urodzeń
Alexandra Daddario pokazała swoje zdjęcie sześć dni po porodzie: „Ciało kobiety jest niesamowite”
Niezwykły poród w centrum Warszawy. Dziewczynka przyszła na świat w… taksówce!
„Kiedy ludzie pytają: ’17 lat razem razem i wciąż nie macie dzieci?’. Po prostu pokażę im to”. Jej ciało przeszło dużo, a serce jeszcze więcej
się ten artykuł?