Przejdź do treści

Marina Łuczenko reaguje na sugestię zdjęcia w podpasce poporodowej. „To, że coś jest naturalne, nie oznacza, że trzeba to pokazywać”

Marina Łuczenko-Szczęsna w Opolu
Marina Łuczenk-Szczęsna szczerze o tym, co myśli na temat zdjęć w połogu / Zdjęcie: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA
Podoba Ci
się ten artykuł?

Marina Łuczenko-Szczęsna na początku lipca po raz drugi została mamą. Córkę Noelię urodziła przez cesarskie cięcie. O tym, jak wyglądały pierwsze dni po porodzie, opowiedziała na Instagramie. Jedna z fanek zapytała ją, czy zdecyduje się opublikować zdjęcie w podpasce poporodowej. Wokalistka nie przeszła obojętnie obok tej sugestii. 

Normalizacja macierzyństwa w wykonaniu polskich influencerek

Zofia Zborowska-Wrona, Ola Żebrowska, Sandra Kubicka – to znane Polki, które na swoich profilach w mediach społecznościowych nie lukrują macierzyństwa. Pokazują prawdę o tym, z jakimi wyzwaniami mierzyły się w okresie ciąży, jak wyglądał ich połóg, a także, jaką rewolucję w ich dotychczasowym życiu wprowadziło pojawienie się dzieci. Każda z nich, korzystając ze swoich zasięgów, starała się też przełamać tabu dotyczące ciał świeżo upieczonych mam. Przedstawiały połóg w codziennych kadrach.

„Jest jeszcze jedna rzecz, o której się nie mówi, i ja też byłam w lekkim szoku, gdy usłyszałam, że będę potrzebować tego [podpasek poporodowych – przyp. red.] sporych ilości. Ta 'pielucha’ to najlepszy przyjaciel każdej kobiety w połogu” – mówiła Sandra Kubicka.

Stop-klatki znanych influencerek z tego, czego obecnie doświadczają, nie tylko normalizują pewne sytuacje (jak karmienie piersią dziecka na sedesie w wykonaniu Oli Żebrowskiej), zdrowotne wyzwania (typu hemoroidy czy nawał pokarmu, o którym mówiła otwarcie Zofia Zborowska), ale także widok poporodowego brzucha, który nie jest płaski.

Tatiana Okupnik / fot. Wojciech Olkusnik/DDTVN

Zdjęcie w podpasce poporodowej? Marina: „Nie mam takiej potrzeby”

Internautki zdaje się, że przywykły do takiej formy relacjonowania macierzyństwa, bo o szczegóły porodu i połogu pytały świeżo upieczoną mamę – Marinę Łuczenko-Szczęsną. Wokalistka kilka dni temu powitała na świecie swoje drugie dziecko – córkę Noelię. W serii pytań na Instagramie jedna z fanek zapytała ją o to, czy podobnie jak inne znane mamy zdecyduje się na opublikowanie zdjęć w bieliźnie poporodowej.

„Nie mam takiej potrzeby. To, że coś jest naturalne, nie oznacza, że trzeba to pokazywać. Tym tokiem myślenia trzeba by pokazywać znacznie więcej i tutaj moje pytanie: po co? Żeby była jasność, nie oceniam tych, którzy to robią. Ja osobiście nawet bym nie chciała takiego zdjęcia w swoim telefonie. Przypominałoby mi o bólu” – napisała. Poród to bardzo ciężkie przeżycie pod wieloma względami dla absolutnie każdej kobiety i nie ma tu co czarować” – dodała.

Internautki ciekawiło też między innymi to, który poród był dla Mariny trudniejszy. Celebrytka przyznała, że oba były wymagające. Pierwszy zakończył się awaryjnym cesarskim cięciem, choć bardzo liczyła na poród naturalny. W przypadku drugiej ciąży dostała już wskazanie do wykonania cesarskiego cięcia, ale dużo gorzej zniosła te pierwsze dni po zabiegu.

„Pierwszy tydzień był najtrudniejszym tygodniem mojego życia, jeżeli chodzi o samopoczucie” – wyznała.

Dodała, że na początku nie była w stanie podnieść się z łóżka i odczuwała „okropny ból”.

Marina Łuczenko-Szczęsna o połogu

Marina Łuczenko-Szczęsna odpowiada na pytania fanek / Zdjęcie: screen z Instagrama

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?