Miała guza wielkości główki dziecka. Teraz przestrzega innych przed bagatelizowaniem bólu pleców
Na bóle pleców po porodzie skarży się wiele kobiet. Jedną z nich była Ellie Chandler, 25-letnia matka bliźniąt. Gdy kobieta wybrała się do specjalisty, ten stwierdził, że przyczyną bólu jest nie tylko noszenie dzieci, ale i nieprawidłowa postawa podczas wykonywania pracy zdalnej. Teraz, po czterech latach życia z silnym bólem, kobietę czeka poważna operacja.
Lekarz stwierdził, że ból jest spowodowany nieprawidłową postawą
Ellie Chandler, 25-latka z Filadelfii w Pensylwanii, po urodzeniu bliźniąt w 2019 roku zaczęła skarżyć się na silny ból pleców. Wtedy wydawało jej się, że wiele kobiet po porodzie odczuwa ból pleców lub kręgosłupa, więc te dolegliwości nie są poważne. Wybuchła też pandemia COVID-19, w związku z czym Chandler starała się unikać wizyt stacjonarnych w przychodniach. Pierwsze kroki do lekarza skierowała więc dopiero dwa lata później.
Specjalista przepisał jej leki przeciwbólowe i zaproponował zakup specjalnej poduszki. Za przyczynę bólu uznał nieprawidłową postawę.
25-latka zażywała leki, ale one nie pomagały. Nadal szukała więc pomocy u specjalistów. Kobieta odwiedziła ortopedę i ginekologa. Ten ostatni zbadał pacjentkę przez odbyt. Diagnoza była dla niej szokiem. Ellie Chandler miała guza wielkości główki dziecka. Olbrzymi, ponad dwunastocentymetrowy, guz powodował problemy z oddawaniem moczu. Zaczął także uciskać na pęcherz i „rozgniatać” jej jelito. To był rzadki guz olbrzymiokomórkowy u podstawy kręgosłupa.
Ellie Chandler / screen dailymail.co.uk
Teraz Chandler czeka skomplikowana operacja, podczas której lekarze spróbują usunąć guza. Ze względu na jego lokalizację, zabieg jest niezwykle ryzykowny. W wyniku komplikacji kobieta może na stałe utracić funkcje jelit i pęcherza.
W związku ze swoją sytuacją 25-latka apeluje do wszystkich, którzy cierpią na bóle pleców, by nie ignorowali niepokojących objawów i szukali pomocy lekarskiej.
„Ból pleców jest tak znormalizowany, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy ludzie pracują w domu, ale tak naprawdę nie jest normalny i powinieneś traktować go poważnie, jeśli ma wpływ na twoje codzienne życie”- mówiła kobieta w rozmowie z „Daily Mail”.
Guz olbrzymiokomórkowy: co to jest?
Guz olbrzymiokomórkowy należy do nowotworów o łagodnym utkaniu, ale i agresywnym wzroście. Stanowi około 5 proc. pierwotnych guzów kości. Dotyka osoby w wieku 20-40 lat. Objawami guza są obrzęki i bóle kończyn. Może występować w obrębie kości ogonowej. Do objawów nowotworu kości ogonowej zaliczamy ból oraz trudności w oddawaniu moczu.
Uważa się, że nie występuje u dzieci przed zamknięciem chrząstki nasadowej i osiągnięciem dojrzałości szkieletowej.
Guz olbrzymiokomórkowy stanowi największy problem leczniczy spośród wszystkich guzów łagodnych. Obecnie jedyną opcją leczenia chorych z guzem olbrzymiokomórkowym jest zabieg chirurgiczny. Jednak nawet u pacjentów, którzy poddali się operacji często następuje nawrót choroby.
źródło: Daily Mail, www.onkonet.pl
Zobacz także
„Ból można zmniejszyć w każdym przypadku. Nie ma sytuacji beznadziejnych” – mówi Anna Kociszewska-Bald, anestezjolog
„Jestem wdzięczna za raka” – mówi Agnieszka Ford, współpomysłodawczyni akcji „PomacajSię”
„Jeżeli pacjentka bardzo chce żyć, to i medycyna jest bezsilna” – krakowskie Amazonki dzielą się swoimi doświadczeniami z rakiem piersi
Polecamy
Używały talku, zachorowały na raka jajnika. „Po prostu ufałyśmy temu, co mówiły reklamy” – mówią i pozywają kosmetycznego giganta
Dave Coulier ma raka w trzecim stadium. Wspiera go kolega z „Pełnej chaty”
Rośnie liczba zachorowań na raka głowy i szyi. „Czynniki często idą w parze z niskim statusem materialnym”
Marek Raczkowski ma nowotwór. „Koszty leczenia i operacji, której potrzebuję, są tak wysokie, że przekraczają moje dochody”
się ten artykuł?