Mięczak zakaźny jest łagodny, ale podstępny. „Nie da się go wyleczyć na jednej wizycie” – mówi dermatolog
Nie swędzi, nie piecze, nie boli. A mimo to jest uciążliwy, bo podstępny. Od momentu zakażenia może rozwijać się nawet kilka miesięcy! O tym, dlaczego w leczeniu trzeba uzbroić się w cierpliwość, mówi „Mama dermatolog”.
Mięczak zakaźny – łagodny, ale uciążliwy
Mięczak zakaźny to wirusowa choroba skóry, którą można się zarazić bardzo łatwo – jak ospą, za pośrednictwem przedmiotów lub poprzez bezpośredni kontakt z zakażonym. Utożsamiany jest z chorobą dziecięcą – i rzeczywiście u maluchów, szczególnie w wieku przedszkolnym, które nie ukończyły jeszcze 5. roku życia, występuje najczęściej. Ale i dorośli mogą zarazić się mięczakiem. W wieku dorosłym choroba przenosi się przede wszystkim drogą płciową, dotyka także osoby o obniżonej odporności.
Jak zwraca uwagę „Mama dermatolog”, „mięczak zakaźny jest to choroba łagodna o dużej zakaźności”. Jedynym jego objawem są zmiany skórne – twarde, białe lub przezroczyste guzki. Co jednak istotne, jest to choroba podstępna – może się rozwinąć nawet w kilka miesięcy od zakażenia.
„Bardzo ważny jest okres wylęgania, czyli czas od momentu infekcji do zmiany skórnej, którą widzimy. W przypadku mięczaka jest to od UWAGA od 1 tygodnia AŻ do 6 miesięcy i te 6 miesięcy proszę zapamiętać” – pisze prowadząca profil lek. dermatologii Agnieszka Kobyłka-Dziki.
Dlaczego ten, nierzadko bardzo długi czas rozwoju choroby, ma takie znaczenie w odpowiedniej diagnostyce i leczeniu?
„Ponieważ te możliwe pół roku wyjaśnia nam, dlaczego mięczaka nie da się wyleczyć na jednej wizycie i dlaczego, mimo leczenia, zmiany stale mogą się pojawiać i nie oznacza to, że leczenie nie działa albo lekarz do wymiany”.
Jest to o tyle istotne, że mięczak zakaźny jest zaraźliwy do czasu ustąpienia wszystkich zmian. Ponadto, w trakcie choroby może nastąpić samozakażenie. „Samoprzeszczepianie” polega na rozsiewaniu zmian w obrębie skóry chorego. To choroba, w walce z którą należy uzbroić się w cierpliwość.
Mama dermatolog
Profil na Instagramie „Mama dermatolog” prowadzi Agnieszka Kobyłka-Dziki, lekarz rezydent specjalizacji z dermatologii i wenerologii. Absolwentka Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Prywatnie żona i mama, dbająca o zdrowy styl życia.
Kobyłka-Dziki jest aktywna w mediach społecznościowych prowadzi profile edukacyjne o tematyce zdrowotnej i lifestyle’owej dla mam. Konto „Mama dermatolog” jest obserwowane przez ponad 12 tys. osób.
RozwińZobacz także
Antybiotyk 3-dniowy – czy działa? Po ilu dniach działa lek?
„Dermatologia to rozliczne choroby, które często mają podłoże genetyczne”. Dermatolog wyjaśnia, czy można uchronić się przed chorobami, które mają nasze matki
„Nam atopikom łatwiej jest walczyć i akceptować siebie, jak widzimy, że ludzie nie traktują nas inaczej”. Jesteś atopikiem? Sprawdź, na co musisz uważać
Polecamy
Ocieplenie klimatu odpowiada za rozprzestrzenianie się chorób tropikalnych. „Denga nadchodzi, a sytuacja pogorszy się”
Zmutowany groźny wirus w warszawskich ściekach. GIS wydał pilny komunikat
Nowa najgroźniejsza choroba zakaźna. Odpowiada za śmierć 1,25 mln osób
Pierwszy przypadek Gorączki Zachodniego Nilu w Polsce? „Bardzo wysokie prawdopodobieństwo”
się ten artykuł?