MOJA SUPLEMENTACJA: mgr farm. Paulina Front
„Wokół suplementów diety narosło wiele mitów – od przekonania o ich prawie magicznych właściwości po absolutny brak zaufania. A tak do końca nie jest” – mówi mgr farm. Paulina Front. W pierwszym odcinku cyklu „MOJA SUPLEMENTACJA” na pytania dotyczące własnej suplementacji odpowiada farmaceutka.
MOJA SUPLEMENTACJA
Tabletka żelaza zażywana na czczo, suplement na włosy i paznokcie łykany po śniadaniu, codzienna dawka witaminy D w kroplach przyjmowana koniecznie z posiłkiem bogatym w zdrowe tłuszcze. Suplementacja organizmu jest łatwa, o ile wiemy „co i z czym brać”.
Przyznajmy: czasem trudno jest się połapać, o co w tym wszystkim chodzi. Właśnie dlatego wraz z cenionymi ekspertami – przedstawicielami różnych zawodów medycznych – stworzyłam cykl „MOJA SUPLEMENTACJA”, w którym nie pytam o to, co i w jaki sposób suplementować, ale po prostu: co sami suplementują? W tym odcinku na moje pytania odpowiada mgr farm. Paulina Front.
Jak suplementuje się farmaceutka?
Magdalena Bury, Hello Zdrowie: Suplementacja to dla ciebie…
mgr farm. Paulina Front: Uzupełnianie pewnych niedoborów bądź dodatkowa podaż substancji, które mają korzystnie wpłynąć na nasze zdrowie.
Wiem, że sama się suplementujesz. Z jakich powodów to robisz?
Suplementacja w moim życiu wynika z niedoborów. Nie jest to jednak tylko przyjmowanie suplementów, ale także modyfikacja diety, zwracanie uwagi na określone produkty oraz na zawartość składników odżywczych w tych produktach.
Suplementy przyjmuję albo cyklicznie albo doraźnie. Tak jest np. w przypadku żelaza po kuracji lekiem i po osiągnięciu pożądanego poziomu. Wtedy, aby nie dopuścić do ponownego niedoboru, można już bez problemu sięgnąć po suplement diety. Tam dawki są mniejsze, ale pomagają w utrzymywaniu prawidłowego poziomu żelaza.
Co suplementujesz?
Żelazo, witaminę D, ale tylko w okresie jesienno-zimowym. Przyznaję – w okresie wiosenno-letnim nie pamiętam o tym (śmiech). Następnie żelazo, ponieważ zmagam się z jego niedoborami. Zdarzało mi się też, jak wielu kobietom, przyjmować suplementy na odchudzanie. Cyklicznie łykam też suplementy wzmacniające włosy i paznokcie.
Zatrzymajmy się na chwilę przy tych ostatnich suplementach – na włosy i paznokcie. Na jakie substancje w nich zawarte zwracasz uwagę?
Na biotynę i inne witaminy z grupy B, krzemionkę i aminokwasy.
A jeśli chodzi o suplementy na odchudzanie?
Tutaj podejść było co najmniej kilka. Przy wyborze preparatów zdecydowałam się na tzw. spalacze tłuszczu. Stosowałam takie suplementy, gdy regularnie ćwiczyłam. Nie zakładałam jednak, że bez zmiany diety i ćwiczeń same tabletki mi coś dadzą. Traktowałam je jako wspomagacz do spalania tkanki tłuszczowej.
Wspominałaś o witaminie D. Kiedy ją przyjmujesz? Ja biorę ją wraz z posiłkiem bogatym w tłuszcze, ponieważ czytałam, że wtedy lepiej się wchłania.
Tak, witaminę D najlepiej zażywać po pełnym posiłku, najlepiej takim bogatym w tłuszcze, np. po obiedzie. W ten sposób rzeczywiście ułatwiamy jej wchłanianie. Warto tutaj też zwrócić uwagę na fakt, że producenci wielu suplementów diety dodają do nich olej, by witamina D się rozpuszczała. Tak naprawdę jednak ta ilość oleju jest zbyt mała. Bez posiłku, łykając witaminę D na czczo, ograniczamy jej wchłanianie.
Jeśli jednak chodzi o żelazo, łykanie go wraz z posiłkiem chyba nie jest najlepszą opcją…
Żelazo łykamy na czczo, rano. Jest jednak jeden wyjątek – gdy jest źle tolerowane. W takiej sytuacji możemy go przyjąć po posiłku, ale trzeba wtedy liczyć się z jego obniżoną wchłanialnością.
Rano, popołudniu, wieczorem? Kiedy sięgasz po suplementy najczęściej?
W domu – rano lub wieczorem, w zależności od tego, co akurat łykam. Pracuję w aptece, więc jeśli zapomnę czegoś zażyć, nic się nie stanie, bo zawsze mogę wziąć nowe opakowanie. Preparaty przyjmowane stale zazwyczaj mam w dwóch egzemplarzach – domowym i aptecznym. Również ze względu na to, że noszenie leków i suplementów w torebce (szczególnie latem) powoduje, że narażamy je na wysoką temperaturę.
Suplementacja ma sens tylko wtedy, gdy jest regularna. Udaje ci się to osiągnąć?
Mimo, że zawsze powtarzam, jak ważna jest regularność, to samej zdarza mi się zapomnieć o przyjęciu suplementu. Wynika to głównie ze świadomości, że pominięcie jednej dawki nie zrobi tutaj nic złego. Z jednej strony to jest plus, ponieważ nie panikuję, jeśli czegoś nie zażyłam konkretnego dnia. Z drugiej – ta świadomość często skutkuje brakiem systematyczności. I myślę, że nie tylko farmaceuci tak mają.
I powiem szczerze, że dużo tego nie jest. To paradoks – osoby związane z medycyną wcale nie zażywają tak wielu suplementów, jak można by było się tego spodziewać (śmiech).
Jak myślisz, co będziesz suplementować za kilkadziesiąt lat?
Ze względu na to, że jestem kobietą, prawdopodobnie czeka mnie dodatkowa suplementacja wapnia oraz witaminy K2. Kobiety są bowiem bardziej narażone na osteoporozę. W tej bliższej przyszłości będę też przyjmować probiotyki. Na tę chwilę jednak jeszcze nie wiem, które konkretne szczepy bakterii wybiorę.
Skąd pomysł na probiotyki?
Flora bakteryjna bytująca w jelicie grubym pełni szereg ważnych dla organizmu funkcji. Mikroflora jelitowa ma wpływ na odporność, prawidłowy metabolizm. Bakterie bytujące w jelicie mają zdolność do syntetyzowania witamin (np. B12, czy witaminy K). Dbając odpowiednio o mikroflorę jelitową (odpowiednia dieta, ewentualna suplementacja szczepami probiotycznymi), można zapobiec niektórym niedoborom.
Mądra suplementacja
Jak mądrze się suplementować?
Musimy pamiętać o tym, że nie da się wszystkiego zastąpić suplementem. Przede wszystkim warto zwracać uwagę na to, co jemy. To podstawa. Witaminy i składniki mineralne najlepiej wchłaniają się z pokarmu. Jednak czasem dostarczanie ich odpowiednich ilości nie jest możliwe. Jeśli chodzi o suplementy diety, kierujmy się złotą zasadą: łykajmy to, co nam faktycznie jest potrzebne. Suplementy wchodzą też w interakcje z innymi lekami czy z żywnością. Mogą poprawić jedno, ale zepsuć drugie.
Przykładem może być biotyna, która wpływa na poziom hormonów tarczycy. W sytuacji, kiedy ktoś ma jej niedoczynność, a dodatkowo zażywa preparaty z biotyną, zaburza w ten sposób wyniki otrzymywane podczas testów diagnostycznych, co utrudnia leczenie.
W jakie mity o suplementach diety nie warto wierzyć?
Panują dwa błędne przekonania. Jednym z nich jest zdanie, że suplementami da się załatwić wszystko. Mamy więc grupę osób, która najchętniej zażywałaby co popadnie. Drugie przekonanie jest takie, że suplementy są do niczego. I te osoby za nic w świecie nie będą się suplementować, choć czasami byłoby to wskazane. Mamy na rynku suplementy dobrej jakości i nie warto wszystkich przekreślać.
mgr farm. Paulina Front – absolwentka Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Jak sama o sobie pisze: „W social mediach można znaleźć mnie jako @mgrfront, gdzie pokazuję jak wygląda praca farmaceuty „od kuchni”. Moim konikiem jest receptura apteczna, czyli po prostu robienie leków o personalizowanym składzie (dopasowanym do konkretnego pacjenta)”.
Zobacz także
Ania Starmach o superfoods: Kraj pochodzenia jest gwarancją jakości. Jeśli produkty nie posiadają informacji o pochodzeniu surowca to znaczy, że są z Chin, a takich powinniśmy się wystrzegać
„Suplement to nie jest 'gorszy lek'”. Z doktor Mirosławą Gałęcką rozmawiamy o tym, jak się mądrze suplementować
Polecamy
Jaki wybrać magnez dla dzieci i kiedy warto go podawać?
Jak przyjmować witaminę D, żeby zadziałała? „Musimy pamiętać o czterech żelaznych zasadach” – podkreśla farmaceutka
Bezpieczna suplementacja to krok ku zdrowiu. Co to właściwie znaczy?
Jak dużym zagrożeniem dla zdrowia jest hiperwitaminoza?
się ten artykuł?