Morsowanie a problemy z niewydolnością żylną. Czy zimowe kąpiele pomogą czy zaszkodzą? Wyjaśnia flebolog
Moda na morsowanie w Polsce nie słabnie. Ale czy takie hartowanie organizmu jest dla każdego? Co z osobami z niewydolnością żylną? Czy morsowanie może im pomóc, czy raczej tylko zaszkodzi? Na te i inne pytania odpowiada flebolog dr Łukasz Paluch.
Morsowanie przy niewydolności żylnej
Osoby w niewydolnością żylną w wielu sytuacjach muszą uważać, np. w czasie podróży czy ekspozycji na słońce. A jak jest z morsowaniem? O jego wpływie na układ żylny pisze w swoim najnowszym poście na Intagramie flebolog dr n. med. Łukasz Paluch.
„Morsowanie może pomóc osobom, które mają żylaki lub rodzinnie występie u nich predyspozycja skłonności do niewydolności żylnej. Zimne kąpiele przynoszą dobre efekty w przypadku, kiedy ze względu na tryb życia, długotrwałe przebywanie w jednej pozycji, często doświadczamy uczucia ciężkich nóg i obrzęków pod koniec dnia” – wyjaśnia lekarz.
Jak dodaje, z morsowania mogą korzystać osoby, u których widoczne są zmiany naczyniowe pod postacią drobnych pajączków i żylaków. Dlaczego może ono im pomóc?
„W wyniku wpływu bardzo niskiej temperatury dochodzi do obkurczenia naczyń żylnych układu powierzchownego. Zmniejsza to ilość zalegającej krwi, co odciąża ściany naczyń. Krew zostaje przepompowana do większych, bardziej odpornych na rozciąganie, żył układu głębokiego i stąd kierowana jest do serca. Zmniejsza zastój w 'zakamarkach’ układu powierzchownego. Podczas przewlekłej niewydolności żylnej dochodzi do powstania stanów zapalnych. Doprowadzają one do włóknienia skóry i tkanki podskórnej. Niska temperatura znacznie je redukuje” – tłumaczy specjalista.
Lepsze krążenie
Obkurczenie naczyń żylnych to nie jest jedyne pozytywne działanie morsowania. Jak podkreśla dr Łukasz Paluch, poprawia się też dzięki niemu mikrokrążenie, które odgrywa kluczową rolę w odżywianiu skóry i odpowiada za większość dolegliwości żylnych.
„Zimna woda poprzez zmniejszenie zalegania i przeciążenia małych naczyń zwiększa utlenowanie skóry i poprawia przepływ w małych naczyniach” – wyjaśnia ekspert.
Dodaje, że morsowanie poprzez poprawę przepływu w układzie limfatycznym redukuje też obrzęki, które są jedną z głównych bolączek osób z niewydolnością żylną. Dyskusyjne jednak pozostają zimowe kąpiele u osób po przebytej zakrzepicy.
„Możliwość morsowania zależy od stanu głębokich naczyń żylnych. Decyzja o jego rozpoczęciu powinna być poprzedzona wizytą u lekarza i wykonaniu badania USG żył kończyn dolnych” – zaznacza dr Paluch.
Dr Paluch – kim jest?
Dr n. med. Łukasz Paluch jest flebologiem, który – jak sam o sobie mówi – usuwa pajączki oraz większe naczynia. Zajmuje się diagnozą i leczeniem chorób żył. Ekspert w swoich postach na Instagramie stara się przybliżać temat żylaków, tętnic, limfologii. Profil specjalisty obserwują już ponad 89 tys. osób.
RozwińZobacz także
Masz uczucie ciężkich nóg? Zobacz, co najczęściej jest tego przyczyną i jak sobie pomóc. Wyjaśnia flebolog
„Jest częstą, ale rzadko prawidłowo rozpoznawaną zmorą wielu kobiet”. Dr Łukasz Paluch o „żylakach miednicy”
Badanie jamy brzusznej u flebologa? Dr n. med. Łukasz Paluch wyjaśnia, dlaczego jest ono niezbędne
Polecamy
„Oglądaj swoje nogi!” – apeluje flebolog dr Adam Zieliński. Dlaczego to tak ważne?
Niewydolność żylna – co musisz o niej wiedzieć?
Z jakimi problemami warto wybrać się do flebologa?
Miewasz odciśnięte skarpetki na nogach? „To objaw, który jest przez wiele osób bagatelizowany” – alarmuje flebolog
się ten artykuł?