„Mózg nie lubi samotności”. Neurolożka dr n. med. Anna Błażucka o tym, co niszczy zdrowie głowy
„Jeżeli proces zapalny dotyczy wielu drobnych naczyń, nasz mózg wygląda trochę jak żółty ser z drobnymi dziurkami”. O tym, co najbardziej szkodzi naszej głowie – mówi dr n. med. Anna Błażucka, neurolożka z Instytutu Diagnostyki i Leczenia Bólu.
Anna Jastrzębska: Dużo się ostatnio stresuję. Mój mózg odczuje tego negatywne skutki?
Anna Błażucka: Może odczuć. Stres, nerwica powodują gromadzenie w mózgu komórek zapalnych, które powodują zmiany w szlakach metabolicznych mózgu. W wyniku tego z tryptofanu zamiast serotoniny powstaje związek zwany kynureniną, która w przeciwieństwie do serotoniny nie ma działania „poprawiającego nastrój”. Zmniejszony poziom serotoniny i podwyższony poziom kynureniny są czynnikami powstawania depresji oraz zespołu przewlekłego zmęczenia.
Tutaj wyjaśnienia wymaga pojęcie „komórki zapalne”, bo te powszechnie kojarzą się z wirusami i bakteriami oraz ze stanem zapalnym w organizmie, np. zapaleniem gardła, zapaleniem płuc itd. I rzeczywiście – komórki zapalne to nasza „armia obrony przed obcym”, są potrzebne, by niszczyć bakterie, wirusy, każde ciała obce. Jednak w zależności od sytuacji mogą one być pożyteczne lub szkodliwe.
W warunkach stresu nagromadzenie komórek zapalnych odbywa się w innym mechanizmie niż w zapaleniu gardła czy infekcji wirusowej lub bakteryjnej, lecz komórki zapalne są takie same. W momencie, gdy nie są potrzebne, a mamy ich nagromadzenie, zakłóca to równowagę i prawidłowe działanie mózgu.
Czyli jeśli mam chorobę autoimmunologiczną tarczycy, tzn. chroniczny stan zapalny w organizmie, to ona również wpływa na mój mózg?
W przebiegu chorób autoimmunologicznych znów uaktywnia się wspomniana już „armia obrony przed obcym potrzebna do walki z przeciwnikiem z zewnątrz”, czyli powstają komórki zapalne. Z tym że ta armia nie ma oczu, więc może się pomylić – i na zasadzie podobieństwa do jakichś komórek obcych zaczyna niszczyć nasze tkanki. Mimo że komórki zapalne skierowane są przeciwko konkretnej tkance np. tarczycy, to krążą one po całym organizmie i tak naprawdę choroba autoimmunologiczna wpływa na cały organizm. Wówczas nie ma znaczenia, czy dana tkanka mieści się w układzie oddechowym, czy w mięśniach, naczyniach czy mózgu. W przebiegu wielu chorób autoimmunologicznych zmiany dotyczą również mózgu, co widać w rezonansie magnetycznym (MRI).
I nic z tym nie możemy zrobić?
Do pewnego stopnia możemy. Choroby autoimmunologiczne w dużej mierze zależne są od trybu życia, jaki prowadzimy.
No właśnie, tyle się mówi o tym zdrowym trybie życia. Co on oznacza dla mózgu?
Najkrócej mówiąc, ważne jest to, co jemy, wysiłek fizyczny i wysiłek umysłowy.
”Dla mózgu ważne jest, żebyśmy byli w dobrej kondycji, mieli dobre ciśnienie, nie byli otyli. Ale to nie wszystko”
Zacznijmy od jedzenia. Co najbardziej szkodzi mózgowi?
Na wstępie zaznaczę, że dla zdrowia mózgu niezbędne są wszystkie składniki. Szczególną uwagę należy zwrócić na obecność kwasów tłuszczowych wielonienasyconych, które mają duże znaczenie jako składnik komórek mózgowych. W diecie nie powinno też brakować niezbędnych witamin i minerałów. Bo trzeba wiedzieć, że mózg ma małą zdolność syntezy jako takiej. On sobie sam nie wyprodukuje brakujących składników, musi je dostać z zewnątrz. I tu rola nieprzetworzonej lub mało przetworzonej żywności. Proces przetwarzania powoduje utratę cennych składników. Zdrowa dieta dla mózgu – to z jednej strony dostarczanie mu składników, których potrzebuje, a z drugiej strony unikanie tych, które mu szkodzą.
Jeśli zaś chodzi o produkty szkodliwe, to na pewno są to nasycone kwasy tłuszczowe, które powodują powstanie m.in. miażdżycy. Zapychają nam naczynia, w związku z czym może dojść do niedokrwienia komórek mózgowych lub do udaru mózgu. Jeżeli proces dotyczy wielu drobnych naczyń, nasz mózg wygląda trochę jak żółty ser z drobnymi dziurkami. W przypadku udaru mózgu, gdy dochodzi do niedrożności większego naczynia, powstaje jedno duże ognisko uszkodzenia, jak dziura w serze szwajcarskim.
Bez niezdrowego tłuszczu się obędę, gorzej ze słodyczami. Spodziewam się, że one też nie robią dobrze mózgowi.
To prawda. Jeżeli mamy podwyższony poziom cukru, np. w cukrzycy, lub po prostu gdy jemy dużo słodyczy, to po pierwsze grozi nam otyłość, która zaburza gospodarkę hormonalną i negatywnie wpływa na działanie mózgu. Po drugie – jeśli mamy podwyższony poziom cukru, to organizm nie jest w stanie go przetworzyć. Nadmiarowe cząsteczki cukru przyczepiają się do różnych białek w organizmie, zakłócając ich działanie. Takim wskaźnikiem przyłączania się cukru do innych związków jest poziom hemoglobiny glikowanej, który u zdrowych osób wynosi mniej niż 6 proc. W cukrzycy łatwiej o udar mózgu, zaburzenia pamięci i wiele innych nieprawidłowości.
Po trzecie, organizm stara się też przetworzyć nadmiar cukru, włącza więc różne „zapasowe przemiany”, które w rzeczywistości nie są one dla niego „zdrowe”.
A alkohol i używki – to dla mózgu tylko „trochę nie” czy „zdecydowanie nie”?
Zdecydowanie nie. Alkohol działa toksycznie, czyli zabija komórki mózgu, co w badaniu MRI widzimy jako zanik tkanki mózgowej.
Poza tym alkohol często doprowadza do niedoborów witamin z grupy B, m.in. B12 i B1, co dodatkowo uszkadza komórki mózgowe. Ponadto obniża próg drgawkowy mózgu i wywołuje padaczkę.
Przejdźmy do kolejnego elementu zdrowego trybu życia: aktywności fizycznej. Wiem, że jak nie ćwiczę, to nie mam zarysowanych mięśni brzucha. Ale co to ma wspólnego z mózgiem?
Dla mózgu ważne jest, żebyśmy byli w dobrej kondycji, mieli dobre ciśnienie, nie byli otyli. Ale to nie wszystko. Wysiłek fizyczny powoduje lepsze utlenowanie krwi, która dociera również do mózgu.
Oprócz tego wysiłek fizyczny bezpośrednio pobudza aktywność komórek mózgowych, utrzymuje mózg w formie. Aktywność fizyczna jest ważna także dla zdrowia psychicznego, podczas wysiłku wytwarzają się tzw. „hormony szczęścia”: endorfiny i serotonina. Co z kolei zazębia się z tym, o czym mówiłam wcześniej – nerwice, depresje, stres szkodzą mózgowi.
Załóżmy, że idę pobiegać, a na dworze jest smog. Zrobię sobie więcej krzywdy czy pożytku?
Smog szkodzi mózgowi – o tym mówi się od niedawna. Malutkie cząsteczki smogu docierają bezpośrednio nie tylko do płuc, ale również do mózgu. Mózg odbiera te maleńkie cząstki pyłu jako obce, organizm zaczyna się bronić. Komórki zapalne, usiłując usunąć cząsteczki pyłu, wywołują stan zapalny oraz gliozę. Glioza to jest rozrost gleju, stanowiącego tkankę podporową komórek mózgowych. Gdy gleju jest za dużo, komórki mózgowe nie mogą sprawnie funkcjonować. Cząsteczki pyłu wespół z komórkami zapalnymi powodują również zaburzenia mielinizacji włókien nerwowych. Mielina to jest coś takiego jak osłonka na przewodzie elektrycznym, tyle tylko, że ta ostatnia izoluje wnętrze przewodu przed otoczeniem, natomiast mielina to jest osłonka, dzięki której włókna nerwowe szybko przewodzą sygnały. Jeśli więc dochodzi do szkodzenia mieliny, dochodzi do zaburzeń komunikacji między komórkami.
”Smog szkodzi mózgowi – o tym mówi się od niedawna. Mózg odbiera maleńkie cząstki pyłu jako obce, organizm zaczyna się bronić”
A co się dzieje, gdy nie ćwiczę samego mózgu?
Wysiłek intelektualny jest bardzo ważny, przy czym nie mówię tu o oglądaniu telewizji, ale ćwiczeniu mózgu w nowych czynnościach, takich jak: czytanie książek, rozwiązywanie krzyżówek, gra w scrabble, nauka języka obcego. Takie zajęcia pobudzają mózg do wytwarzania nowych połączeń pomiędzy komórkami, spowalniają fizjologiczny proces zaniku komórek mózgowych, stymulują go do działania – pod warunkiem, że jest to prawdziwy wysiłek intelektualny, a nie bezmyślne patrzenie w ekran telewizora czy komputera.
A jeśli już bardzo chcemy bezmyślnie patrzeć w ten ekran, to lepiej z kimś czy w samotności?
Samotność nie jest dobra dla mózgu. Samotność wiąże się z procesami przyspieszonego starzenia się i stresem. Podobnie jak depresja, nerwica, stres może powodować tworzenie stanu zapalnego komórek mózgowych i prowadzić do ich degradacji. Poza tym kontakty z ludźmi aktywizują mózg, pobudzają go, rozwijają. Mózg nie lubi samotności.
Zobacz także
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
HELLO PONIEDZIAŁEK: Triumfują w klinice Budzik. 17-letnia Daria wybudziła się ze śpiączki po siedmiu miesiącach
Kiedy warto udać się do neurologa? Jakie choroby leczy?
Pierwszy pacjent z implantem mózgowym gra w szachy za pomocą myśli. „To zmieniło moje życie”
Kamila Dratkowicz: „Hipofosfatazja łamie moje kości, ale ja jestem nie do zdarcia. Na chorobie moje życie się nie kończy”
się ten artykuł?