Naukowcy potwierdzają: mleko matki chorej na COVD-19 jest bezpieczne dla dziecka
„Jeżeli mama ma przeciwciała, a dziecko jest karmione mlekiem kobiecym, to zmniejszamy prawdopodobieństwo zachorowania” – poinformowała dr hab. Aleksandra Wesołowska z WUM. Naukowcy odpowiedzialni za badania pracują nad pozyskaniem z mleka matki wyselekcjonowanych przeciwciał, które pomogą wzmocnić odporność przed zakażeniem koronawirusem SARS-CoV-2 wśród dorosłych.
Mleko chorej na COVID-19 matki zagraża dziecku?
Mleko matki to najzdrowszy i rekomendowany sposób żywienia niemowląt. W czasie pandemii Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nieraz zaznaczała, aby matki z podejrzeniem lub potwierdzonym COVID-19 kontynuowały karmienie dziecka piersią. Zwracano tutaj uwagę na korzyści z karmienia, które według naukowców znacznie przewyższają potencjalne ryzyko przeniesienia choroby.
Ponadto, jak wykazały badania zespołu dr hab. Aleksandry Wesołowskiej z WUM, mleko matki nie jest źródłem zakażenia dziecka. Naukowcy stwierdzili, że stanowi ochronę immunologiczną.
Mleko matki a przeciwciała na koronawirusa
W trakcie testów przebadano 110 próbek mleka pobranych od ponad 30 młodych matek chorych na COVID-19. W żadnej z nich nie znaleziono materiału genetycznego koronawirusa SARS-COV-2.
„Owszem, w innych badaniach wykrywano pojedyncze takie przypadki, ale w naszym przekonaniu są to zanieczyszczenia manipulacyjne, czyli związane np. z tym, że chora mama dotknęła powierzchni butelki, która nie została następnie zdezynfekowana. Naukowcom nigdy bowiem nie udało się wyhodować z mleka kobiecego wirulentnej, czyli zakaźnej, cząsteczki wirusa” – powiedziała Wesołowska w rozmowie z PAP.
Eksperci w badaniu wykryli także, że mleko z piersi zawierało różne składniki przeciwinfekcyjne.
„Wśród przeciwciał najliczniejsze są przeciwciała IgA, a to one są najbardziej efektywne, jeżeli chodzi o neutralizację wirusa SARS-CoV-2. W przebadanej przez nas grupie u 80 proc. kobiet są one wykrywalne. Oczywiście nie można powiedzieć, że da to stuprocentową odporność dziecka na wirusa, ale jeżeli mama ma przeciwciała, a dziecko jest karmione mlekiem kobiecym, które w ogóle ma bardzo duży potencjał antyinfekcyjny, to zmniejszamy prawdopodobieństwo zachorowania” – dodała ekspertka.
Wesołowska wyjaśniła również, że 90 proc. immunoglobin w mleku kobiecym to przeciwciała klasy IgA. Oznacza to, że jest ich więcej niż w surowicy krwi ozdrowieńców. Obecnie zespół naukowców pracuje więc nad pozyskaniem przeciwciał z mleka matki, które mogłyby być wykorzystane do wzmacniania odporności dorosłych.
Źródło: PAP
Polecamy
„Twarzy dziecka nie pokaże, ale gołego cycka już tak”. Na karmiącą piersią aktorkę wylał się hejt
Ciężkie infekcje COVID-19 mają zaskakujący wpływ na rozwój raka
Szykuje się powrót maseczek. Szef GIS: „Narasta fala zachorowań”
Doda o karmieniu piersią w miejscach publicznych: „Jest milion sposobów, żeby się zasłonić”
się ten artykuł?