Przejdź do treści

Naukowcy przebadali zawartość zużytych pieluch. Znaleźli w nich 10 tys. nieznanych wcześniej wirusów

W brudnych pieluchach znaleziono mnóstwo różnych wirusów AdobeStock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Zużyte pieluchy duńskich dzieci posłużyły międzynarodowemu zespołowi naukowców do badań. W ten sposób odkryli oni 10 tys. gatunków wirusów z 248 rodzin. Wirusy te mają niebagatelne znaczenie we wspieraniu układu odpornościowego maluchów, a nawet w ochronie przed chorobami przewlekłymi.

Najważniejsza jest równowaga

Wyniki badań znalazły się w artykule opublikowanym na łamach czasopisma „Nature Microbiology”. Przeprowadził je międzynarodowy zespół naukowców. Przez pięć lat analizowali oni kał pobrany z pieluch 647 zdrowych duńskich dzieci w wieku ok. 12 miesięcy. Znaleźli tam mnóstwo różnych wirusów, które były im wcześniej nieznane. W efekcie badacze ujawnili 10 tys. gatunków wirusów z 248 rodzin, z czego tylko 16 było już wcześniej opisanych.

Wirusy były 10 razy liczniejsze niż gatunki bakterii w kale dzieci. Okazało się, że 90 proc. z nich to bakteriofagi, czyli wirusy atakujące bakterie. Jak czytamy na phys.org, nie powodują one chorób, ale kształtują zdolności bakterii i ich funkcji oraz równoważą ich ilość w naszym układzie jelitowym.

Skąd tyle wirusów w organizmach tak małych dzieci? Naukowcy przyczyny upatrują w nieukształtowanym układzie odpornościowym, który „nie nauczył się jeszcze oddzielać ziarna od plew”, stąd tyle gatunków wirusów jelitowych. Jak twierdzi Shiraz Shah, autor badania, najprawdopodobniej potrzebne są one, aby chronić w przyszłości przed chorobami przewlekłymi, takimi jak astma czy cukrzyca. Jak mówi, wiele z tych chorób ma składnik zapalny, co jest przykładem na to, że układ immunologiczny nie funkcjonuje tak jak potrzeba. Nie jest on bowiem odpowiednio wyszkolony.

Jeśli więc dowiemy się więcej o roli, jaką bakterie i wirusy odgrywają w szkoleniu układu odpornościowego, może to, miejmy nadzieję, doprowadzić nas do uniknięcia wielu chorób przewlekłych, które dotykają dziś tak wielu ludzi” – przyznał badacz.

Kluczową rolę odgrywa równowaga w układzie immunologicznym.

„Wirusy, bakterie i układ odpornościowy prawdopodobnie oddziałują na siebie w pewnym rodzaju równowagi. Jakakolwiek nierównowaga w tej relacji najprawdopodobniej zwiększa ryzyko chorób przewlekłych” – uzupełnił Shah.

„Wirusy ważne są dla trenowania układu odpornościowego”

Pozostałe 10 proc. wirusów znalezionych w kale dzieci to wirusy eukariotyczne, które wykorzystują ludzkie komórki jako żywicieli. Mogą mieć działanie pozytywne lub negatywne.

To skłania do myślenia, że wszystkie dzieci biegają z 10-20 typami wirusów, które infekują ludzkie komórki. Tak więc ma miejsce ciągła infekcja wirusowa, która najwyraźniej nie powoduje u nich choroby. Po prostu wiemy bardzo mało, o co tak naprawdę chodzi. Domyślam się, że są one ważne dla trenowania naszego układu odpornościowego w celu późniejszego rozpoznawania infekcji. Ale może to też być czynnikiem ryzyka chorób, których jeszcze nie odkryliśmy” – wyjaśnił mikrobiolog Dennis Sandris Nielsen.

Naukowcy zastanawiają się również nad pochodzeniem wirusów u roczniaków. Widzą tutaj wpływ środowiska. Dennis Sandris Nielsen zauważa, że nasze jelita są sterylne, dopóki się nie urodzimy. Wszystko zmienia się w momencie przyjścia na świat.

Podczas porodu jesteśmy narażeni na bakterie pochodzące od matki i środowiska. Jest prawdopodobne, że niektóre z pierwszych wirusów pojawiają się wraz z tymi początkowymi bakteriami, podczas gdy wiele innych jest wprowadzanych później przez brudne palce, zwierzęta domowe, brud, który dzieci wkładają do ust, i inne rzeczy w środowisku – powiedział mikrobiolog.

Zidentyfikowane rodziny wirusów zostały nazwane na cześć maluchów, których pieluchy przebadano, np. Rigmorviridae i Tristanviridae czy też Sylvesterviridae.

źródło: phys.org

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?