Niezwykły poród w centrum Warszawy. Dziewczynka przyszła na świat w… taksówce!
Nie zdążyła dojechać do szpitala i urodziła swoją córeczkę… w taksówce! Cała akcja przebiegła sprawnie dzięki szybkiej reakcji taksówkarza oraz pomocy ratowników medycznych, którzy na miejsce dotarli błyskawicznie. „W stolicy mamy kolejną warszawiankę i mazowszankę” – cieszą się na Facebooku ratownicy z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego „Meditrans”.
Urodziła w taksówce!
Ten poranek dla pani Ti Ha Nguyen pochodzącej z Wietnamu na długo pozostanie niezapomniany. W drodze do lekarza, w samym środku Warszawy, zaczęła rodzić… w taksówce! W tym zaskakującym miejscu na świat przyszła jej córeczka.
„W stolicy mamy kolejną warszawiankę i mazowszankę” – czytamy we wpisie na Facebooku Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego „Meditrans” w Warszawie.
Jak informują ratownicy, 5 listopada br. około godziny 8:10 do stołecznego pogotowia wpłynęło nietypowe zgłoszenie. Jak się okazało, na wysokości przystanku Leżajska, jadącej w taksówce kobiecie odeszły wody i rozpoczął się poród. Na miejsce natychmiast ruszyli ratownicy medyczni.
„Nasi ratownicy Mariusz Wiśniewski i Sławomir Pasztaleniec błyskawicznie pojawili się na miejscu gotowi na wszystko, ale dziewczynka była szybsza od nich i przyszła już na świat” – dodano.
Dziewczynka jest zdrowa i silna
Jak informuje „Fakt”, kiedy przyjechali ratownicy, dziewczynka leżała na tylnym siedzeniu taksówki otulona kurtką swojego taty.
„W takich chwilach wszyscy jesteśmy pełni emocji. I my ratownicy, i rodzice dziecka. Dlatego bardzo ważne jest to, by nie wpadać w panikę. Czasem w życiu trafiają się różne sytuacje, których nie da się przewidzieć, ale zawsze musimy być przygotowani” – mówili.
Ratownicy, po przeprowadzeniu niezbędnych działań, bezpiecznie przetransportowali świeżo upieczoną mamę z dzieckiem do szpitala.
„Członkowie ZRM natychmiast przeprowadzili medyczne czynności ratunkowe z mamą, zabezpieczyli dziewczynkę i obie szczęśliwe przewieźli do jednego z warszawskich szpitali” – czytamy w poście.
Nowo narodzona dziewczynka, ważąca 2340 gramów, okazała się zdrowa i silna. Mimo zmęczenia młoda mama również była w dobrym stanie zdrowia i niezwykle zdziwiona z przebiegu porodu. Jak mówiła w rozmowie z „Faktem”, do lekarza jechała jedynie na wizytę kontrolną. Nie spodziewała się, że do domu wróci z dzieckiem. Zgodziła się również na publikację swojej historii, by podzielić się tą wyjątkową przygodą i pokazać, że życie potrafi zaskoczyć nawet na środku zatłoczonej ulicy.
Rozwiń
Polecamy
Natalia Fedan: „Chwalone dzieci wcale nie mają lepiej. One niosą ciężki plecak z oczekiwaniami”
„Social media babies” buntują się przeciw rodzicom. Magda Bigaj: przyzwyczailiśmy się, że „dzieci można używać”
Rekordowo wypaleni rodzice. W Polsce to ogromny problem
Pomniki znanych mężczyzn z chustami do noszenia dzieci. Kampania ma zwrócić uwagę na kwestie związane z urlopem ojcowskim
się ten artykuł?